Fotografowanie

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
7
Ergonomia:
8
Cena / Jakość:
9
Wydajność:
7
Funkcjonalność:
7
Marka:
Canon
Nasza ocena:

82%

Najnowsza lustrzanka Canona to pozycja dość szczególna. Amatorska lustrzanka wkracza bowiem na tereny zarezerwowane dotychczas dla modeli półprofesjonalnych. Sprawdziliśmy, co oznacza to w praktyce!

Autor: Maciej Luśtyk

12 Maj 2017
Artykuł na: 49-60 minut
Spis treści

Fotografowanie

Dużym atutem lustrzanki Canona jest szybkość działania. Pierwsze zdjęcie po włączeniu aparatu wykonamy już w czasie 0,4 sekundy, co stawia EOS-a 77D na równi z modelami profesjonalnymi. Warto dodać tutaj, że w tym czasie aparat dokonuje także pomiaru ostrości. To ciągle wyniki nieosiągalne dla aparatów bezlusterkowych.

 

Żadnych opóźnień nie obserwujemy także pod względem samej obsługi aparatu. System błyskawicznie reaguje na zmiany parametrów, a przeglądanie zdjęć jest szybkie i przyjemne. Co ważne, podobnie jak w bardziej zaawansowanych modelach, po zdjęciach możemy błyskawicznie nawigować za pomocą tylnego pokrętła, a w przypadku szybkiej karty SD podgląd obrazu w powiększeniu wczytywany jest momentalnie po wciśnięciu przycisku lupy.

Tryb seryjny

Pewnym zaskoczeniem była dla nas wydajność trybu seryjnego. Podczas gdy EOS 80D w normalnych warunkach pozwolił nam na wykonanie 77 plików JPEG i 22 RAW-ów, w przypadku korzystania z modelu EOS 77D w połączeniu z szybką kartą SD (SDHC UHS-II), pliki JPEG będą usuwane z bufora na bieżąco, co sprawia, że ogranicza nas tu jedynie pojemność nośnika. W przypadku zapisu RAW i RAW + JPEG byliśmy w stanie maksymalnie wykonać 23 i 21 klatek, a opróżnianie bufora w obu przypadkach zajęło około 5 sekund.

To bardzo dobre wyniki, z którymi trudno będzie rywalizować większość aparatów konkurencji z tego segmentu. Jest to zapewne wynikiem implementacji najnowszego procesora obrazu DIGIC 7. Dzięki niemu do 6 kl./s wzrosła także sama prędkość trybu seryjnego.

Bateria

Nieco mniej kolorowo prezentuje się niestety kwestia zasilania. Model EOS 77D korzysta z zarezerwowanego dla niższych modeli akumulatora LP-E17 o pojemności 1040 mAh, którego żywotność została oszacowana na około 600 zdjęć. Dla porównania, w modelu 80D było to około 960 zdjęć. Warto jednak pamiętać, że wyniki te rzadko kiedy oddają rzeczywistą wydajność ogniw. I choć model 77D nie pozwoli na tak długa pracę jak profesjonalne lustrzanki to i tak bije na głowę większość nawet najbardziej zaawansowanych bezlusterkowców, w przypadku których już po około 3 godzinach pracy trzeba myśleć o wymianie baterii. W przypadku umiarkowanego fotografowania, na przykład w podróży, jedno ładowanie powinno bez problemy wystarczyć nam na 2 dni korzystania z aparatu.

Migawka

Tu nie zmieniło się nic. Nadal górny limit dla czasów naświetlania wynosi 1/4000 s, natomiast najkrótszy czas synchronizacji z lampą to 1/200 s. Nie uświadczymy tu także znanego z modelu 80D trybu elektronicznej pierwszej kurtyny migawki, który pozwalał na znacznie cichsze fotografowanie.

Niestety blado wypada funkcja Auto ISO. Aparat ma tendencję do wydłużania czasu naświetlania, co może zaowocować poruszonymi zdjęciami. Niestety w ustawieniach aparatu nie jesteśmy w stanie określić granicznego czasu migawki dla tego trybu

Niestety bardzo blado wypada funkcja Auto ISO, która w większości sytuacji nie radzi sobie z odpowiednim wyważeniem parametrów migawki i przysłony względem czułości. W trybie priorytetu przysłony, system ma na przykład tendencję do wydłużania czasu naświetlania w celu zachowania jak najniższej czułości, co w wielu sytuacjach, zwłaszcza przy mniejszej ilości światła, owocuje poruszonymi zdjęciami. W tym wypadku aparat co prawda nie dobiera czasów migawki niższych niż nominalna ogniskowa obiektywu (np 1/50 s dla obiektywu 50 mm), ale jest to średnio efektywne w przypadku obiektywów nie wyposażonych w system stabilizacji. Niestety w ustawieniach aparatu nie jesteśmy w stanie określić granicznego czasu migawki dla trybu Auto ISO.

Na pokładzie znalazł się jednak system Anti-Flicker Shooting, który mierząc częstotliwość migotania światła jarzeniowego wstrzeliwuje się w moment, w którym lampy te świecą z największą mocą. Dzięki temu zdjęcia wykonywane w trybie seryjnym będą charakteryzować się równym oświetleniem i kolorystyką, co docenimy zwłaszcza podczas fotografowania sportu w halach gdzie, jak wiadomo, dominuje tego typu oświetlenie.

Autofokus

Canona 77D wyposażono w ten sam, co w przypadku modelu 80D układ Dual Pixel AF z 45 punktami pomiaru ostrości, które pokrywają 62% powierzchni kadru w poziomie i 48% powierzchni w pionie, a w dodatku wszystkie są typu krzyżowego. Co więcej aż 27 ze wszystkich punktów, w tym 9 krzyżowych będzie dostępnych przy przysłonie f/8, a punkt centralny oferuje czułość do -3 EV. Dzięki temu, pod względem wydajności konstrukcja powinna dorównywać flagowemu modelowi z rodziny aparatów APS-C Canona, EOS-owi 7D Mark II. Bardzo wygodnie prezentuje się także wspomniany w poprzednich rozdziałach dedykowany przycisk do szybkiej zmiany pola pomiaru.

Rozkład punktów AF w kadrze, w aparacie Canon EOS 77D

Niestety, mimo zaawansowanego układu AF aparat trudno będzie wykorzystać w przypadku bardziej wymagających relacji sportowych, a problemem może być także współpraca ze szkłami innych producentów. A to za sprawą braku możliwości mikroregulacji systemu ostrości i możliwości sterowania czułością trybu ciągłego. Mimo to system AF działa naprawdę błyskawicznie. W przypadku ostrzenia na obiekty znajdujące się w jednej płaszczyźnie ostrość ustawiana jest właściwie momentalnie, bo w czasie 0,05-0,1 sekundy, co jest bardzo dobrym wynikiem. Ale nawet podczas przeostrzania z planu dalekiego na bliski nie trwa to zwykle dłużej niż 0,2-0,25 sekundy. Nie obserwujemy też problemów z potwierdzeniem punktu ostrości. Świetnie sprawdza się także pomiar ciągły Servo AF - System błyskawicznie podąża za obiektami przemieszczającymi się w dowolnych płaszczyznach.

Nieco gorzej aparat wypada w warunkach słabego oświetlenia. Podczas fotografowania miasta w świetle latarni nie powinniśmy mieć większego problemu, jednak gdy przy niewielkiej ilości światła w kadrze przeważają mało kontrastowe obiekty, system AF potrafi niekiedy “szukać zaczepienia” nawet przez kilka sekund.

Na szczęście w tym wypadku z pomocą przychodzi doskonale działający układ punktów detekcji fazy na matrycy, z którego aparat korzysta w trybie Live View i który pozwala na szybką regulację ostrości za pomocą ekranu dotykowego. W słabym oświetleniu autofokus w trybie Live View sprawuje się lepiej niż podczas zwykłego fotografowania (także w trybie ciągłym) i pozwoli na wygodne ustawianie ostrości tam gdzie inne systemy nie dają rady. Zalety systemy Dual Pixel AF docenimy także w trybie filmowym, gdzie pozwala na płynne i precyzyjne przeostrzanie bez konieczności operowania pierścieniem obiektywu.

 

Dodatkowo w tym trybie otrzymamy możliwość skorzystania z funkcji śledzenia twarzy, lub obiektu. System śledzenia wypada pozytywnie, choć przy dynamicznych ruchach aparatu będzie się nieco gubił. Co jednak bardzo ważne, system śledzenia zapamiętuje obiekty – gdy nasz cel ucieknie nam z kadru, aparat automatycznie zacznie go śledzić, gdy tylko ponownie znajdzie się w polu widzenia aparatu.

Ogólnie rzecz biorąc system AF to jeden z najmocniejszych punktów nowego aparatu, jednak ograniczenia w postaci braku mikroregulacji i możliwości sterowania czułością pomiaru ciągłego sprawiają, że raczej nie spełnią one oczekiwań zawodowych fotografów szukających taniego kompana dla swojego profesjonalnego body.

Pomiar światła

Duża pochwała należy się czujnikowi RGB + IR o rozdzielczości 7650 punktów, odpowiedzialnemu za pomiar ekspozycji i balansu bieli. Otrzymujemy 4 trybu pomiaru światła: matrycowy, rozszerzony (centralnie ważony), punktowy i centralnie ważony uśredniony. Najlepsze efekty zaoferuje nam standardowy pomiar matrycowy, który - to trzeba przyznać - doskonale radzi sobie w przypadku 90% scen, dostarczając nam poprawnie naświetlonych, zdjęć.

Co ważne, z odpowiednim wyważeniem ekspozycji aparat nie ma problemu nawet w przypadku mocnego zachmurzenia czy przy fotografowaniu na plaży, gdzie gubi się większość systemów pomiaru. Jedynie w przypadku naprawdę mocno kontrastowego oświetlenia warto skorzystać z pomiaru ważonego uśrednionego, który postara się odpowiednio zbalansować jasne i ciemne partie obrazu. Swoje zadanie bardzo dobrze wykonywał także pomiar punktowy i rozszerzony.

Pod tym względem praca z aparatem to czysta przyjemność, szkoda jedynie, że producent ciągle nie pozwala nam na skorzystanie z pomiaru z priorytetem jasnych partii obrazu, które oferuje Nikon i niektórzy producenci bezlusterkowców.

 

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
23
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)