Test Sony Cyber-shot DSC-P31

Przedstawiamy test popularnego aparatu cyfrowego z serii Cyber-shot. Sony DSC-P31 to ciekawa oferta rynkowa w klasie popularnej.

Autor: Tomasz Gutkowski

27 Maj 2002
Artykuł na: 29-37 minut

DESIGN

Niezwykle zgrabna obudowa DSC-P31 to przykład dopracowanego w każdym szczególe projektu stylistów - zarówno pod względem estetyki jak i funkcjonalności. Prostokątne pudełeczko o lekko zaokrąglonych brzegach ma wymiary 106 x 58 x 39.5mm czyli w sam raz tyle by schować go do kieszeni, niewielkiego pokrowca czy kieszeni plecaka. Na zewnątrz nie ma żadnych wystających elementów, jedynie od strony uchwytu obudowa jest nieznacznie wybrzuszona. Uchwyt jest dość pewny, pod palcami znajdziemy tez skrawek gumy antypoślizgowej. Niemniej warto korzystać z dołączonego do zestawu paska.

Patrząc na aparat od przodu widzimy centralnie umieszczona lampę błyskową i obok lampkę wspomagającą pracę AF. Z prawej strony w zaokrąglonej części znajduje się obiektyw osłaniany przez szybko otwierająca się kurtynę. Po wyłączeniu aparatu równie szybko zamyka się niwelując ryzyko przypadkowego uszkodzenia optyki. Powyżej obiektywu znajduje się okienko wizjera optycznego.

Górna powierzchnia mieści tylko dwa przyciski nie wystające ponad powierzchnię obudowy - zasilanie i spust migawki. Pierwszy osłonięty jest dobrze przed przypadkowym dociśnięciem. O tym czy aparat jest włączony czy nie informuje zielona dobrze widoczna dioda znajdująca się obok. Migawka zwalniana jest większym guzikiem znajdującym się dokładnie w tym miejscu, w którym należałoby się go spodziewać. Bez problemu wyczuwamy moment, po którym nastąpi rejestracja.

Tył aparatu to oczywiście centrum dowodzenia. Dominuje pokrętło nastawcze trybu pracy. Jego fałdowany bok ułatwia szybkie przejścia między jedną z pięciu pozycji, a te są oznaczone w czytelny i łatwy do zapamiętania sposób. Obok, z prawej strony znajduje się dwukierunkowy przycisk odpowiadający za zbliżenie cyfrowe, a przy odtwarzaniu za przejście od wyświetlania pojedynczego zdjęcia do 9-zdjęciowego indexu i dalej do indexu z info (parametry ekspozycji, rodzaj pomiaru światła i balansu bieli).

Obok z prawej umieszczono aktywację trybu oszczędności energii (przyciemnienie monitora, automatyczne wyłączanie, wyłączenie ciągłego pomiaru ostrości). Poniżej, dokładnie na środku znajduje się dobrze widoczny ekran LCD. Pomijając fakt, że w menu Set-up możliwe jest ustawienie jego jasności to i tak nawet w trybie normalnym obraz jest wyraźny i bardzo intensywny - nawet przy mocnym oświetleniu zewnętrznym nie ma problemów z podglądem.

To co dzieje się na LCD kontrolujemy dwoma przyciskami z lewej strony - MENU aktywuje menu natomiast DISPLAY/LCD włącza monitor i w kolejnych ustawieniach wyświetla zdjęcia, zdjęcia z informacją o parametrach ekspozycji oraz wyłącza monitor. Poniżej widać krzyżowy nawigator służący przede wszystkim poruszaniu się po menu. Jego centralne pole to tradycyjne OK czyli potwierdzenie dokonanego ustawienia. Przy wprowadzaniu zmian nie jest to (potwierdzanie) w większości wypadków konieczne - wystarczy wejść na którąś z pozycji menu i będzie ona zapamiętana. Jednocześnie nawigator pełni inne funkcje przydatne w trybie rejestracji: "prawo" - aktywuje punktowy pomiar światła, "lewo" - pozwala na szybki podgląd ostatniego zdjęcia i powrót do bieżącego podglądu, "góra" - steruje pracą lampy błyskowej (Auto/wymuszona/wyłączona; długa synchronizacja przy scenie "Portret nocny"), "dół" - samowyzwalacz. Ponadto ten sam krzyżowy przycisk w trybie odtwarzania pozwala na przeglądanie kolejnych zdjęć.

Z lewej strony tylnej części obudowy znalazło się miejsce na niewielki wizjer optyczny, a obok niego z prawej na trzy diody oznaczające stan gotowości, gotowość ostrości i gotowość/ładowanie lampy błyskowej. Z lewej strony wizjera widać niewielki głośnik, ale służy on tylko sygnalizacji aparatu - nie ma możliwości rejestracji i odtwarzania dźwięku.

Na tej samej miniaturowej powierzchni konstruktorzy zmieścili łącza aparatu. Po lewej schowane pod plastikowymi drzwiczkami USB i wyjście Video, a po prawej pod gumową zaślepką wejście zasilania zewnętrznego.

Lewy, bardziej zaokrąglony bok aparatu zdobi jedynie logo Memory Stick. Natomiast przeciwległa strona to miejsce gdzie umieszczone są baterie schowane pod zatrzaskowymi drzwiczkami. Aby się dostać do środka należy odsunąć dźwignię i przesunąć pokrywę po czym ją odchylić - nie ma więc mowy o przypadkowym otwarciu. Poniżej ukryty jest bardzo dyskretny slot karty pamięci. Na tym samym boku widać też oczko paska do aparatu.

Spodnia powierzchnia aparatu to miejsce, z którego dostaniemy się do gniazda karty MS. Po odsunięciu pokrywy należy docisnąć kartę aby odskoczyła na tyle by można ja chwycić palcami Ponadto mniej więcej w środku ciężkości, bliżej obiektywu znajduje się gwint statywu.

Podsumowując te część należy pogratulować konstruktorom pomysłowości w rozmieszczeniu wszelkich gniazd i przycisków, które prawie bezbłędnie wykorzystują ograniczoną powierzchnię obudowy aparatu. Nie ma tu nadmiaru i braków, wszystkie funkcje są łatwo i wygodnie dostępne, nie musimy wykręcać ręki by sięgnąć do któregoś z przycisków, a jednocześnie nie można całemu projektowi odmówić elegancji i dobrej prezencji. Wykonanie obudowy jest dopracowane, przyciski dobrze reagują na docisk. Jedną rzeczą, którą można by poprawić to działanie centralnego pola 4-stronnego nawigatora. Czasem ciężko "złapać" właściwe położenie i zamiast środka naciskamy jeden z czterech kierunków. Zdarza się też całkowity brak reakcji. Ale trudności te występują bardzo rzadko i być może jest to kwestia przyzwyczajenia, o którym trudno mówić podczas kilkudniowego testu

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
21
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41