Wydarzenia
„Dziadzia” Maksyma Lazara Rudnika w Visual Crafters Gallery
Nowy ultrakompaktowy model typu pancake to odpowiednik bardzo lubianej ogniskowej 35 mm. Zdaniem producenta ma łączyć niewielkie wymiary z wysoką jakością optyczną 35 mm. A co pokazują zdjęcia?
Obiektyw mierzy zaledwie 23 mm długości i waży około 90 gramów, co czyni go idealną propozycją do codziennej, dyskretnej fotografii ulicznej czy podróżniczej. Tubus obiektywu uszczelniono w 9 punktach, dzięki czemu jest odporny na kurz, wilgoć oraz niskie temperatury (do –10°C).
Pomimo kompaktowych wymiarów zachowano pierścień przysłony, obiektyw wyposażono również w nowy mechanizm ręcznego ustawiania ostrości z anodyzowanym pierścieniem i precyzyjnym czujnikiem pozycji. W torze optycznym zastosowano 8 soczewek w 6 grupach, w tym dwie soczewek asferyczne, co ma zapewniać wysoką rozdzielczość obrazu również na matrycach X-Trans o dużej rozdzielczości 40 Mp.
Za ustawianie ostrości odpowiada prosty silnik prądu stałego typu „Full Group Focus”, co oznacza, że wszystkie soczewki odpowiedzialne za ustawianie ostrości poruszają się jako jedna grupa. Ma to umożliwiać szybki, precyzyjny autofokus od minimalnej odległości 20 cm.
Obiektyw jest niezwykle smukły ale sprawia przy tym bardzo solidne wrażenie. Obudowa jest zwarta a wszystkie element wykonane bardzo precyzyjnie. Mechanicznie zachowuje się wzorowo z twardym ale przyjemnym skokiem pierścienia przysłony. Bagnet zabezpieczono gumową uszczelką w kolorze obudowy, dzięki czemu nie odznacza się wizualnie. W połączeniu z korpusem X-E5 stanowi bardzo kompaktowy zestaw, który bez problemu mogliśmy schować do kieszeni.
Autofocus jest sprawny i celny ale niezbyt wyrafinowany. Ostrzenie widać (przednia grupa wysuwa się i chowa) i słychać. Podczas ogniskowania na małe odległości i przeostrzania z bliskiego na daleki plan wyraźnie „pompuje”. Z pewnością nie należy do grupy najszybszych obiektywów Fujifilm. Niewielkie wymiary nie ułatwiają również ręcznego ostrzenia – pierścień znajduje blisko przedniej krawędzi i trzeba bardzo uważać, by palce nie znalazły się w polu widzenia obiektywu.
Właściwości optyczne pokażą dopiero testy studyjne DXO, ale plenerowe zdjęcia testowe zapowiadają całkiem dobre osiągi, zwłaszcza pod kątem ostrości. Obiektyw nieźle radzi sobie z pracą pod światło, choć oczywiście udało nam się wydobyć pojedyncze bliki. Świetnie skorygowano również aberrację chromatyczną.
Tak kompaktowa budowa musiała jednak wiązać się z pewnymi kompromisami. Pliki bez korekcji pokazują mocną winietę oraz dystorsję beczkowatą. Systemowa korekcja radzi sobie nieźle, choć nie jest w stanie zupełnie zneutralizować tych wad, zwłaszcza przy szeroko otwartej przysłonie.
Wyłączona korekcja wad optycznych, przysłona f/2,8
Włączona korekcja wad optycznych, przysłona f/2,8
Wszystkie zdjęcia wykonaliśmy z korpusem Fujifilm X-E5, korzystając ze standardowych ustawień aparatu dla plików JPEG. By lepiej ocenić potencjał obiektywu polecamy pobranie paczki plików RAW, które można już otwierać w popularnych wywoływarchach.