Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka

Autor: Redakcja Fotopolis

3 Czerwiec 2025
Artykuł na: 17-22 minuty

Nowy imponujący telezoom Sigmy to święty Graal fotografów sportowych, ale i przyrodniczych. Jego możliwości w terenie sprawdził fotograf natury Wojciech Sobiesiak.

Fotografia przyrody to coś, co daje ogromną satysfakcję, ale wymaga też odpowiedniego sprzętu i poświęcenia. Jako fotograf, który spędza większość czasu biegając po lasach, plażach i bagnach, wiem, jak ważne jest, żeby mieć w rękach narzędzie, które pozwala uchwycić dziką naturę w najlepszej jakości, nawet z dużej odległości. Sigma 300-600 mm f/4 DG DN OS Sports to obiektyw, który od razu rzuca się w oczy, a jego możliwości docenią zarówno profesjonaliści, jak i zapaleni amatorzy fotografii przyrodniczej.

Nazywam się Wojciech Sobiesiak i od dobrych kilku zajmuję się fotografią dzikiej przyrody. Na Pomorzu, z jego różnorodnymi krajobrazami, mogę codziennie łapać unikalne momenty z życia zwierząt. Przyroda jest pełna magii, a ja po prostu staram się uchwycić jej prawdziwe piękno. Czasem robię to z aparatem w jednej ręce i kubkiem kawy w drugiej, ale zawsze z pasją, by pokazać światu, jak ważne jest dbanie o to, co dzikie i nienaruszone.

Fot. Wojciech Sobiesiak

W tym artykule chcę Wam opowiedzieć, co takiego wyjątkowego ma w sobie ten obiektyw i dlaczego może być idealnym wyborem dla każdego, kto chce uchwycić dziką przyrodę w najdrobniejszych szczegółach. Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports to coś więcej niż tylko narzędzie. To sprzymierzeniec w poszukiwaniu najlepszych ujęć, od klasycznych portretów zwierząt po dynamiczne sceny w ruchu.

Możliwości tego cuda miałem okazję przetestować z Sony A7RV - brzmi jak duet doskonały i tak też wygląda to w praktyce. Obiektyw towarzyszył mi w wielu trudnych, ale niesamowicie satysfakcjonujących sytuacjach. Mimo krótkiej znajomości przemierzyłem z nim wiele kilometrów - najwięcej czasu spędził jednak ze mną wśród kwitnącego o tej porze rzepaku. To idealna sceneria na wiosenne kadry, w której można było go było spuścić ze smyczy i dać mu się wyszaleć. Jakość, plastyka i szybkość - wszystko to przekłada się na niesamowite rezultaty.

Co w trawie piszczy?

Zacznijmy od koloru. Pierwsza biała Sigma w ofercie wygląda po prostu świetnie. Ma także zastosowanie praktyczne. Biały lakier to także specjalna powłoka termoizolacyjna, która ogranicza nagrzewanie się obiektywu pod wpływem promieni słonecznych. Świetna sprawa, szczególnie przy dłuższych plenerowych sesjach w pełnym słońcu – np. gdy siedzisz kilka godzin w czatowni, czekając na ruch wśród ptaków albo fotografujesz rajdówki pokonujące zakurzone trasy.

Przede wszystkim jednak Sigma 300-600 mm f/4 DG DN OS Sports wyróżnia się na tle konkurencji imponującym zakresem. To bez wątpienia imponująca alternatywa dla Sony 200-600 mm f/5.6-6.3 G OSS, którego używam na codzień. Jak dotąd w temacie długich, jasnych zoomów w systemie Sony nie mieliśmy zbyt dużej konkurencji. Poza tym, to także idealna, mocno konkurencyjna propozycja dla profesjonalistów, którzy do tej pory używali profesjonalnych stałek pokroju Sony FE 400 mm f/2.8 czy FE 600 mm f/4 (obydwa kosztujące ok. 60 tys. zł). Tutaj otrzymujemy efektywność 4 jasnych teleobiektywów w jednej konstrukcji. W tym momencie otrzymujemy więc złoty środek, ale czy na pewno wart swojej ceny? Specyfikacja prezentuje się imponująco.

Nazwa Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports
Producent Sigma
Typ zmiennoogniskowy
Mocowanie L-mount
Sony FE
Ogniskowa 300-600 mm
Maksymalna jasność 0
Maksymalna wartość przysłony 22
Liczba listków przysłony 13
Pierścień przysłony nie
Tryb bezstopniowy przysłony nie
Układ optyczny 28 elementów / 21 grup (6 x FLD, 1 x SLD)
Wewnętrzne ogniskowanie tak
Pole widzenia 8,2 – 4,1°
Maksymalne powiększenie 1:6 (400 mm)
Minimalna odległość ogniskowania 280 cm (300 mm) / 450 cm (600 mm)
Tryb makro nie
Średnica filtra 40.5 mm
Autofokus tak
Manualne doostrzanie tak
Mechanizm autofokusa Silnik liniowy HLA
Stabilizacja tak
Obudowa metal
tworzywo sztuczne
Skala odległości nie
Przycisk funkcyjny tak
dodatkowy pierścień funkcyjny
Uszczelnienia tak
Mocowanie statywowe tak
Osłona przeciwsłoneczna tak
Wymiary 167 × 467,9 mm
Waga 3985 g
Akcesoria pokrowiec ochronny
osłona przeciwsłoneczna
Cena w dniu premiery 29 990 zł

Budowa i jakość wykonania

Sigma 300-600 mm f/4 DG DN S to nie tylko potężne szkło pod względem możliwości optycznych. To również kawał dobrze przemyślanej konstrukcji. Sam korpus wykonano ze stopu magnezu – dzięki temu całość jest solidna. Obiektyw waży niecałe 4 kg (dokładnie 3985 g) i mierzy 468 x 167 mm. Wrażenia? To prawdziwa rakieta, jakiej jeszcze nie miałem w rękach - jest wielka i naprawdę ciężka. Biorąc jednak pod uwagę, co potrafi – w pełni usprawiedliwiona. Warto też wspomnieć, że waga jest bardzo zbliżona do lustrzankowych stałek 600 mm f/4. Zawodowcy z pewnością nie będą nią więc zaskoczeni.

Jeżeli chodzi o mnie, powiem szczerze, że przez kilka pierwszych dni musiałem się do tych gabarytów przyzwyczajać, ale z biegiem czasu było tylko lepiej (a przy okazji miałem odhaczony trening z hantlami). Bardzo przyjemnym rozwiązaniem okazuje się tu wykończenie uchwytu statywowego materiałem, który poprawia komfort noszenia. W zależności od zapotrzebowań, wspomniana stopka może też obracać się płynnie lub z charakterystycznym klikiem - ustawiamy to za pomocą przełącznika.

Jeżeli chodzi o inne nowości, zamiast klasycznego gwintu na filtr przy przedniej soczewce (który przy takiej średnicy byłby dość kłopotliwy), producent postawił na kompaktową, wysuwaną kieszeń na filtry o średnicy 40,5 mm, montowaną od tyłu.

Konstrukcja jest też uszczelniona przed pyłem i zachlapaniem, więc nie musimy przejmować się tym, że wilgotna trawa czy lekka mżawka coś uszkodzą. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to sprzęt wodoodporny. Zanurzenie w wodzie albo intensywny deszcz mogą mu mocno zaszkodzić. Osobiście jestem na tym punkcie dość wrażliwy i staram się unikać sytuacji, w których woda mogłaby się dostać do obiektywu (przy takiej cenie lepiej dmuchać na zimne).

Pierścienie wykonane są zaś z gumy perforowanej - chodzą gładko i przyjemnie. Duża osłona przeciwsłoneczna blokowana jest z kolei zaciskiem i do tego obita na krańcach grubą gumą, dzięki której bez problemów możemy bezpiecznie stawiać obiektyw na ziemi.

Nowy pierścień funkcyjny – więcej kontroli, więcej możliwości

Jednym z ciekawszych dodatków w tym obiektywie jest nowy pierścień funkcyjny, który poszerza jego możliwości – szczególnie dla fotografów przyrody czy filmowców. To rozwiązania stworzone z myślą o profesjonalnym zastosowaniu i widać, że Sigma wie, czego oczekują wymagający użytkownicy. Oferuje nam dwa tryby pracy:

  • Tryb zaprogramowanej ostrości – możliwość zapisania konkretnej odległość ostrzenia i błyskawicznego jej przywołanie poprzez obrót pierścienia. To przydatne rozwiązanie, jeśli często fotografujemy w tych samych warunkach i wiemy, że np. ptaki siadają regularnie na jednej gałęzi albo gdy mamy stały dystans do gniazda.
  • Tryb Power Focus – płynne, kontrolowane przejścia ostrości. Działa to świetnie przy filmowaniu lub wtedy, gdy chcesz precyzyjnie przesuwać ostrość pomiędzy planami, np. z bliskiego na dalszy. Możemy też regulować tu prędkość działania - wszystko zależy od tego, jak szybko przekręcimy wspomniany pierścień.

Jakość obrazu

Przejdźmy do tego, co tygrysy lubią najbardziej. Głównym punktem programu jest tu stała przysłona f/4, która zapewnia doskonałą plastykę, jasność obrazu i swobodę fotografowania w każdych warunkach (jak wiadomo, światła nigdy za wiele). Tego zresztą właśnie najbardziej brakowało mi zoomie, którego używam na co dzień. Jako iż fotografuję głownie o poranku lub wieczorem, jest to ogromny atut, który przyczynił się do powstania kilku niesamowitych ujęć.

Fot. Wojciech Sobiesiak

Fot. Wojciech Sobiesiak

Jeżeli chodzi o plastykę, fotografowanie nową Sigmą czysta przyjemność – zdjęcia są bardzo naturalne, z miękkimi przejściami między jasnymi a ciemnymi partiami obrazu. Efekt bokeh jest miękki, przyjemny dla oka, a tło jest pięknie rozmyte, co nadaje zdjęciom większą głębię i pozwala skupić uwagę na głównym obiekcie.

Co jednak najważniejsze, dzięki systemowi stabilizacji jesteśmy w stanie otrzymać ostre zdjęcia nawet przy fotografowaniu z ręki przy 600 mm. Robi to ogromne wrażenie, bo przy takich ogniskowych zazwyczaj musi posiłkować się statywem lub monopodem. Tutaj nawet przy zmęczonych rękach zdjęcia nadal są ostre jak brzytwa! Mimo wszystko warto mieć jednak na uwadze, że ze względu na gabaryty to jednak sprzęt przeznaczony głównie na zasiadki lub do użytku na statywie).

Fot. Wojciech Sobiesiak

Fot. Wojciech Sobiesiak

Aberracja i winietowanie

Sigma 300-600 mm f/4 DG DN OS Sports nie jest pozbawiona winietowania, zwłaszcza przy f/4 i krótszych ogniskowych, ale nie jest  to nic, co przeszkadza w codziennej pracy.Tyczy się to również aberracji chromatycznej - w normalnych warunkach nie powinna być dużym problemem, ale w przypadku mocnych kontrastów może być zauważalna na krawędziach obrazu. Ja natomiast tych problemów specjalnie nie odczułem - w przypadku fotografii przyrody są to rzeczy drugoplanowe, a systemowe korekcje działają na tyle dobrze, że nie warto zawracać sobie nimi głowy. W większości przypadków winietowanie jak i aberrację da się to łatwo poprawić w postprodukcji.

Fot. Wojciech Sobiesiak

Fot. Wojciech Sobiesiak

Fot. Wojciech Sobiesiak

Autofocus i ostrość

Obiektyw wyposażony w szybki i cichy (tak cichego jeszcze nie widziałem)  system AF oparty o silnik liniowy HLA, gwarantujący precyzyjne ustawienie ostrości praktycznie natychmiast po wciśnięciu spustu migawki. W przypadku dzikiej przyrody to rzecz kluczowa. AF trafia w punkt i w połączeniu ze śledzeniem obiektu trzyma bezlitośnie do końca.

Fot. Wojciech Sobiesiak

Bardzo rzadko zdarzało mi się, aby którekolwiek z ujęć w serii było nieostre - czy to na prostym tle jak niebo, czy w trudniejszych warunkach z przeszkodami na 1. i 2. planie. Oczywiście należy przy tym pamiętać o umiejętnym ograniczaniu obszarów ostrości do danej sytuacji. W każdym razie zespołowi Sigmy należą się brawa - w połączeniu z topowy body Sony wydajność AF jest po prostu wzorowa. A w razie czego zawsze możemy skorzystać z możliwości ręcznego doostrzania - po przełączeniu obiektywu na tryb MO (Manual Override).

Fot. Wojciech Sobiesiak

Fot. Wojciech Sobiesiak

Fot. Wojciech Sobiesiak

Stabilizacja

Sigma 300-600 mm f/4 DG DN S korzysta z zaawansowanego systemu stabilizacji obrazu, opartego na algorytmie Sigma Intelligent OS. Co to oznacza w praktyce? Niezależnie od tego, czy poruszamy obiektywem w poziome, pionie czy nawet ukośnie – system rozpoznaje ruch i skutecznie go kompensuje. To ogromne ułatwienie podczas śledzenia dynamicznych obiektów, np. lecących ptaków, biegnących zwierząt czy pojazdów sportowych - wszystko pozostaje ostre i stabilne także przy panoramowaniu.

W Sigmie 300-600 mm f/4 znajdziemy dwa tryby stabilizacji obrazu (OS), które świetnie sprawdzają się w terenie – niezależnie od tego, czy fotografujesz spokojnie stojącego koziołka, czy ptaka w locie. Tryb 1 to „domyślny” stabilizator – idealny, gdy robisz zdjęcia nieruchomych obiektów. Pomaga wygładzić wszelkie mikro-drgania, które powstają, gdy trzymasz aparat w rękach. Dzięki temu łatwiej o ostre i czyste ujęcia, zwłaszcza na długim końcu zoomu, gdzie każdy ruch ma znaczenie.

Fot. Wojciech Sobiesiak

O tym coś wiem - miałem dość bliskie i niespodziewane spotkanie z kozłem o zachodzie. Zobaczyłem go pierwszy, gdy szedł polem rzepaku. Kucnąłem z wizjerem przyciśniętym do oka i obserwowałem jego reakcję - 10 minut, bo tyle czasu mnie męczył, nie bojąc się nic a nic. Ręce miałem już jak z waty, ale zdjęcia wyszły ostre - każde jedno. Przypominam, iż wykonane na ekwiwalencie ogniskowej 900 mm (tryb crop APS-C / Super35).

Tryb 2 wchodzi do gry, kiedy dzieje się coś dynamicznego – na przykład śledzisz lecącego ptaka albo biegnącego lisa. Stabilizacja dostosowuje się wtedy do Twoich ruchów i pozwala łatwiej utrzymywać kadr na poruszającym się celu. Tutaj łatwizna - mierzysz, blokujesz a reszta dzieje się sama. Problem w tym, aby przewidzieć sytuacje i zdążyć przełączyć tryby w czas.

Fot. Wojciech Sobiesiak

Podsumowanie

Sigma 300-600 mm f/4 DG DN OS Sports to obiektyw, który powinien zadowolić każdego fotografa przyrodniczego - zwłaszcza tego, który zajmuje się tym profesjonalnie. Jeśli szukasz sprzętu, który oferuje świetną jakość, niezawodność i naprawdę dużą uniwersalność, to ten może być strzałem w dziesiątkę. Z jego imponującym zakresem ogniskowych i świetną jasnością bez problemu poradzi sobie w naprawdę trudnych warunkach – od błyskawicznych ujęć w akcji, po spokojne, artystyczne zdjęcia dzikich zwierząt.

Według mnie ciężko jest znaleźć jakiekolwiek słabe punkty w tym obiektywie. Oczywiście mamy argument wagi i ceny. Choć jednak mogą być one wyzwaniem, absolutnie nie są wadami w kontekście ogólnej wydajności i specyfikacji – to po prostu kompromis. Na ten moment mogę bez wachania powiedzieć, że to najlepszy teleobiektyw, jaki miałem w rękach. Oddaję go z żalem, bo w głowie już wyobrażałem sobie kadry, które mogłyby dzięki niemu powstać.

Fot. Wojciech Sobiesiak

Jeśli jednak miałbym go rekomendować do konkretnych celów, zdecydowaniem jest to bardziej obiektyw dla tych, którzy korzystają ze statywów w czatowniach czy namiotach, niż dla osób, które planują zabierać go na długie spacery po lesie. W terenie, jego ciężar będzie dawał nam się we znaki.

Podsumowując Sigma 300-600 mm f/4 DG DN OS Sports to sprzęt, który pozwala na uchwycenie esencji dzikiej przyrody. I choć jego cena oraz waga mogą stanowić wyzwanie, dla ambitnego fotografa przyrody będzie to inwestycja, której nie pożałuje.

Sylwetka autora:
Wojciech Sobiesiak

Zapalony fotograf przyrody, miłośnik zwierząt i porannych wędrówek. Kilkukrotny laureat konkursów fotograficznych na szczeblu krajowym jak i międzynarodowym, członek Związku Polskich Fotografów Przyrody. Więcej jego zdjęć można znaleźć na Instagramie i Facebooku.
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Bez maski. Nowy Jork Marka Cohena
Bez maski. Nowy Jork Marka Cohena
Mark Cohen nie był stąd. Przyjechał do Nowego Jorku na miesiąc, później wrócił do domu i nie oglądał się za siebie. Większość zdjęć z tamtego pobytu kilkadziesiąt lat przeleżała w...
7
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrome ONE to przenośna lampa generatorowa łącząca jakość z uniwersalnością. O jej możliwościach opowiada fotograf portretowy, ślubny i modowy Jakub Gąsiorowski.
14
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Siła fotografii Zbierskiego nie polega na tym, że odbywa on dalekie podróże, często do miejsc trudno dostępnych. Jej istota tkwi w tym, co w tych miejscach odnajduje. W jego ostatnim...
7
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)