Sigma 135 mm f/1.4 DG ART - pierwsza taka portretówka na świecie

Sigma pokazuje obiektyw, który pretenduje do miana najdoskonalszej portretówki na rynku. Pierwsze szkło 135 mm ze światłem f/1.4 obiecuje nieporównywalne rozmycie nieostrości i „oszałamiającą” rozdzielczość. Do tego cena, która jak zwykle poddaje w wątpliwość opłacalność konstrukcji natywnych.

Skomentuj Kopiuj link
Posłuchaj
00:00

Pasjonaci formalnego portretu mają powód do radości. Nowa Sigma 135 mm f/1.4 DG ART - najjaśniejszy dotychczas obiektyw tej klasy - ma bowiem zaoferować plastykę, jakiej jeszcze nie widzieliśmy. Czy więc nadchodzi nowy hit sesji narzeczeńskich i rodzinnych, który „zaczaruje” każde zdjęcie jeszcze bardziej niż dotychczasowe konstrukcje ze światłem f/1.8?

Portretowa rewolucja

Obiektyw Sigma 135 mm f/1.4 DG ART to z pewnością imponująca budowa. Szkło zbudowano na bazie 17 soczewek w 13 grupach i aż 13-listkowej przysłony. Wśród elementów specjalnych znajdziemy 2 soczewki SLD i 2 soczewki FLD, które skutecznie niwelować mają aberrację chromatyczną i zapewniać wzorową ostrość już od nominalnej wartości przysłony.

Całości dopełnią zaś wielowarstwowe powłoki antyodblaskowe Sigma Super Multi-Layer Coating, które gwarantować mają kontrastowe zdjęcia w każdych warunkach oświetleniowych.

Układ optyczny obiektywu Sigma 135 mm f/1.4 DG ART

Szkło oferuje też stosunkowo krótką minimalną odległość ostrzenia 110 cm i napędzane jest nowoczesnym, podwójnym silnikiem liniowym HLA, który doskonale współpracować ma z systemami AF aparatów. Jednocześnie jest to również obiektyw, który mają docenić filmujący - fizyczny pierścień przysłony możemy przełączyć na tryb bezstopniowy.

„Dzięki zastosowaniu dwóch różnych typów siłowników HLA, zoptymalizowanych pod kątem zakresu ruchu grupy fokusowej, podwójny system HLA zapewnia zarówno dużą siłę ciągu niezbędną dla teleobiektywów o dużej przysłonie, jak i szybką i precyzyjną pracę autofokusa. Dodatkowo, zastosowanie systemu Floating Focus poruszającego 2 niezależnymi grupami soczewek, nie tylko przyspiesza działanie systemu AF, ale również umożliwia zachowanie bardzo wysokiej jakości obrazu zarówno przy ostrzeniu z minimalnej odległości, jak i na dalszych planach” - obiecuję producent.

Zdjęcia przykładowe

Wstępnie możliwości obiektywu możecie ocenić na podstawie zdjęć przykładowych, udostępnionych przez dystrybutora. Nie są to jednak niestety sample w dużej rozdzielczości.

Ponadprzeciętne możliwości odbijają się jednak na gabarytach. Choć obiektyw nie jest przesadnie długi (111,7 x 135,5 mm) to jednak jest już konstrukcją dosyć ciężką (1,43 kg). Nowa Sigma 135 mm f/1.4 DG ART  jest więc około 50% cięższa od większości natywnych obiektywów 135 mm f/1.8. Na pocieszenie otrzymujemy jednak mocowanie statywowe oraz przycisk funkcyjny i przełącznik AF/MF. Jest to również obiektyw uszczelniony przed kurzem i zachlapaniami. Na przednią soczewkę nakręcimy filtry w rozmiarze 105 mm.

Cena i dostępność

Nowa Sigma 135 mm f/1.4 DG ART debiutuje w stosunkowo wysokiej cenie 7990 zł. To pułap bliżony do obiektywu Canon RF 135 mm f/1.8 i wyższy od Sony FE 135 mm f/1.8.

Widać, że będąc kołem zamachowym systemu L-Mount, producent zaczyna traktować swoje konstrukcje jak obiektywy natywne. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że jest to jedyna tak jasna 135-tka na rynku, wydaje się to ceną całkiem wyważoną.

Obiektyw będzie dostępny w wersjach z mocowaniami Sony E i L-Mount.

Więcej informacji o obiektywie znajdziecie na stronie sigma-foto.pl.

Komentarze
Przeczytaj także
Zobacz więcej z tagiem: Sigma
logo logo
Magazyny
Zamów