Sigma 60-600 mm f/4.5-6.3 DG DN Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka

Autor: Redakcja Fotopolis

14 Marzec 2023
Artykuł na: 6-9 minut

Nowy teleobiektyw Sigma S 60-600 mm f/4.5-6.3 DG DN OS z mocowaniem Sony E konkuruje dziś na rynku głównie z systemowym Sony 200-600 mm. To, jak w praktyce wypada na jego tle, sprawdza fotograf dzikiej przyrody Wojciech Sobiesiak.

Nazywam się Wojciech Sobiesiak, mam 27 lat i mieszkam na Pomorzu. Zajmuję się fotografią dzikiej przyrody i od kilku dobrych lat spędzam mnóstwo czasu uwieczniając piękno natury. Bagna, rozlewiska czy też las - im większa dzicz, tym lepiej. Im trudniejsze warunki, tym większa satysfakcja z sukcesu. Oczywiście bywa często, że wracam z pustą kartą do domu, jednak należy pamiętać, że fotografia przyrodnicza nie jest łatwą dziedziną i myślę, że każdy, kto siedzi w tym temacie, dobrze o tym wie. Wymaga sporo wiedzy, uczy pokory, cierpliwości i szacunku do otaczającego nas świata. Czasem jednak przychodzi ten czas, gdy przyroda zmęczona codzienną walką o przetrwanie zwalnia na moment tempo i pozwala na podziwianie swego piękna.

Moim kompanem wędrówek jest system Sony, a premiera nowej Sigmy 60-600 mm f/4.5-6.3 DN DG Sports dedykowanej pod ten system wzbudziła we mnie duże zaciekawienie. Czyżby w końcu konkurencja dla Sony FE 200-600 mm f/5.6-6.3 G OSS, którego używam na co dzień?

Zobacz także:
Sigma 60-600 mm f/4.5-6.3 DG DN OS Sports - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)

Sigma kontynuuje rozwój serii obiektywów do bezlusterkowców i wprowadza do oferty przeprojektowany teleobiektyw Sport 60-600 mm f/4.5-6.3 DG DN OS z mocowaniem Sony E i L-mount. Wszystko wskazuje na to, że na rynku będzie bezkonkurencyjny... [Czytaj więcej]

Budowa i jakość wykonania

Sigma 60-600 DG DN jest lżejsza o 205g od wersji dla lustrzanek, lecz niektóre elementy pozostają bez zmian, czyli średnica filtra 105 mm, czy 9 listków przesłony. Obiektyw jest uszczelniony przed zachlapaniami i kurzem, a wiadomo, że to główne zagrożenia dla optyki fotografa przyrody. W zestawie otrzymamy pokrowiec z paskiem, osłonę materiałową, dekielek i osłonę przeciwsłoneczną, która także sprawdza się lepiej niż w Sony - nie ma tu problemu w uporczywym dopasowaniem jej do gwintu, co czasem robi się problematyczne. Zamiast tego mamy skręcaną stopkę, która spaja całość. Obiektyw skonstruowany jest solidnie i do tego przyjemnie dla oka.

Po wzięciu do ręki pierwsze co nasunęło mi się do głowy to większa waga względem Sony 200-600 mm, do którego jestem przyzwyczajony. Przez większość czasu fotografuję przy użyciu statywu lub groundpodu z głowicą gimbalową i wtedy nie robi to żadnej różnicy, ale przy dłuższych spacerach i fotografowaniu z ręki, wzrost masy można już delikatnie odczuć. Po ultra-teleobiektywie 600 mm z aż 10-krotnym zakresem ogniskowych nie można jednak spodziewać się wagi piórkowej.

fot. Wojciech Sobiesiak, Sigma 60-60 mm f/4.5-6.3 DG DN OS Sports

Zakres ogniskowych 60-600 mm do fotografii dzikiej przyrody osobiście mnie nie przekonuje i to nie dlatego, że się nie nadaje, wręcz przeciwnie - po prostu bardzo rzadko kiedy mam możliwość zejścia poniżej 200 mm (tutaj ciekawą alternatywą może się okazać drugi teleobiektyw Sigma, zaprezentowany w ubiegłym roku model 150-600 mm f/5-6.3 DG DN OS Sports). Mimo wszystko model 60-600 mm DG DN OS na pewno znajdzie swoje grono zainteresowanych, czy to w fotografii sportowej, przyrodniczej, czy też jako uniwersalny obiektyw do wielu zadań, a w tym także do zbliżeń. Warto bowiem dodać, że na 200 mm osiąga powiększenie 1:2.4.

Bardzo spodobało mi się rozwiązanie blokowania uchwytu statywowego Arca na klik co 90 stopni.

fot. Wojciech Sobiesiak, Sigma 60-60 mm f/4.5-6.3 DG DN OS Sports

Pierścień zoomu

Drugą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę była płynność pracy pierścienia zmiany ogniskowej - istotna funkcja w fotografii przyrodniczej, biorąc pod uwagę możliwość częstych zwrotów akcji. Pierścień pracuje płynnie, choć nieco ciężko. Nie można mieć jednak do tego większych zastrzeżeń - to kwestia przyzwyczajenia, a dodatkowo, jeśli pełen obrót pierścieniem byłby dla kogoś uporczywy z pomocą przychodzi "Push and pull", czyli wypychanie tubusu ręcznie. Warto zaznaczyć, że przy takiej opcji obiektyw będzie miał tendencję do wysuwania się przy skierowaniu go w dół. Trzeba wtedy pamiętać o zablokowaniu go przyciskiem "LOCK", który działa nie tylko na najkrótszej ogniskowej.

fot. Wojciech Sobiesiak, Sigma 60-60 mm f/4.5-6.3 DG DN OS Sports

Stabilizacja

W tej konstrukcji, po raz pierwszy w Sigmie zastosowano nowy liniowy silnik AF (HLF) oraz nową technologię stabilizacji obrazu OS2. I tu faktycznie duży plus dla Sigmy. Stabilizacja jest naprawdę dobra, nawet przy drżących z zimna rękach daje sobie świetnie radę. Miałem okazję czołgać się po błocie spory kawał drogi, ręce już dawno opadły z sił, do tego doszedł porywisty wiatr, mróz i przeszkody w postaci "min" leśnych zwierzaków. Na sobie siatka maskująca i powoli do przodu, aby nie dać się zobaczyć i nie płoszyć. Obiektyw w momencie robienia zdjęć ważył co najmniej 100 kilo. Chwila podglądania i ta sama procedura, tylko że z powrotem. Taki test mi wystarczył, by sprawdzić możliwości tego sprzętu pod kątem stabilizacji.

OS standardowo posiada dwa tryby: zwykły i panoramowanie. Praca systemu stabilizacji jest bardzo cicha, więc nie ma się do czego zbytnio przyczepić. System OS jest także naprawdę skuteczny. Ostre zdjęcia bez problemu otrzymywałem jeszcze na 1/40 s, gdy wykonywałem zdjęcia przed wschodem słońca.

Autofokus i jakość obrazu

W parze z Sony A7R V śledzenie oka działa idealnie. Mały ptak czy duży drapieżnik - nie ma różnicy. Obiektyw pewnie łapie ostrość i trzyma do końca nawet w intensywnych zwrotach akcji. Rzadko się gubi na przeszkodach. To ważna cecha w mojej dziedzinie fotografii. Świetnie radzi sobie także z ujęciami ptaków w ruchu. Co ważne, autofocus nie ma w zwyczaju pompować, nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Silnik także działa o wiele ciszej niż w Sony, praktycznie go nie słychać. W tej kwestii nie mam żadnych zastrzeżeń.

fot. Wojciech Sobiesiak, Sigma 60-60 mm f/4.5-6.3 DG DN OS Sports

Sigma 60-600 DG DN nie ustępuje innym także ostrością zdjęć, a dodatkowo z takim kombajnem megapikseli jak wspomniany korpus Sony, można kadrować do woli. Aberracja chromatyczna jest na dobrym poziomie, co prawda z włączoną korekcją, lecz mimo to nie zauważyłem znaczących problemów i Sigma na pewno nie odstaje w tym temacie od Sony 200-600 mm, a warto przypomnieć, że mamy do czynienia z obiektywem o aż 10-krotnym przybliżeniu.

Pełny kadr, fot. Wojciech Sobiesiak, Sigma 60-60 mm f/4.5-6.3 DG DN OS Sports

Crop 2500x2000 px, fot. Wojciech Sobiesiak, Sigma 60-60 mm f/4.5-6.3 DG DN OS Sports

Plastyka zdjęć i bokeh są bardzo przyjemne. Żałuję, że nie miałem okazji fotografować podczas wschodu słońca nad wodą i sprawdzić jak wtedy wygląda bokeh w pełnej okazałości, lecz trudno o wszystko za jednym razem.

Podsumowanie

Aby w pełni sprawdzić możliwości tego obiektywu w każdych warunkach potrzeba jeszcze wielu testów. Cieszy mnie jednak fakt, że Sigma ruszyła z produkcją teleobiektywów z  bagnetem E i liczę, że na tym modelu nie poprzestanie. Kto wie, może następna będzie jakaś jasna stałka? Tym czasem jeśli szukasz szkła z uniwersalną ogniskową, świetną jakością obrazu i szybkim AF to Sigma S 60-600 mm f/4.5-6.3 DN DG będzie dobrym wyborem. Z czystym sumieniem mogę ją polecić i wiem, że nie zawiedzie w dobrych rękach, które w pełni wykorzystają jej atuty.

Moje zdjęcia przykładowe w formacie RAW wykonane obiektywem Sigma 60-600 mm f/4.5-6.3 DN DG Sports i aparatem A7R V dostępne są do pobrania pod poniższym linkiem.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Nowy imponujący telezoom Sigmy to święty Graal fotografów sportowych, ale i przyrodniczych. Jego możliwości w terenie sprawdził fotograf natury Wojciech Sobiesiak.
8
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrome ONE to przenośna lampa generatorowa łącząca jakość z uniwersalnością. O jej możliwościach opowiada fotograf portretowy, ślubny i modowy Jakub Gąsiorowski.
14
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Siła fotografii Zbierskiego nie polega na tym, że odbywa on dalekie podróże, często do miejsc trudno dostępnych. Jej istota tkwi w tym, co w tych miejscach odnajduje. W jego ostatnim...
7
Powiązane artykuły