Hasselblad X1D - Ergonomia i obsługa

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
10
Ergonomia:
6
Cena / Jakość:
7
Wydajność:
3
Funkcjonalność:
6
Marka:
Hasselblad
Nasza ocena:

W czerwcu ubiegłego roku Hasselblad wywołał niemałą sensację prezentując pierwszy na świecie bezlusterkowy (cyfrowy) aparat średnioformatowy. Po ponad 6 miesiącach od premiery aparat nareszcie trafia na rynek. Czy modułowe „średniaki” mają się czego obawiać?

Autor: Maciej Luśtyk

2 Luty 2017
Artykuł na: 38-48 minut
Spis treści

Nowego Hasselblada trzymamy wygodnie jak mało który aparat, na co największy wpływ ma bardzo głęboki grip, ale również przyjemny, anatomiczny profil tylnego panelu, który dobrze dopasowuje się do dłoni oraz dobry materiał antypoślizgowy, choć ten, jak już wspomnieliśmy, ma tendencję do zostawiania czarnych śladów na dłoni. Również systematyka obsługi modelu X1D jest wyjątkowo wygodna i przyjemna. Producent postanowił maksymalnie uprościć interfejs, nie ograniczając przy tym jednak w żaden sposób efektywności pracy z aparatem. Na obudowie znajdziemy 9 fizycznych przycisków, ale tylko cztery z nich odpowiadają za kontrolę funkcji aparatu podczas fotografowania.

Bardzo dobrym rozwiązaniem okazują się dwufunkcyjne przyciski na górnym panelu, które pozwalają nam szybko zmieniać ustawienia punktu i trybu AF oraz czułości i balansu bieli. Z tyłu znajdziemy dodatkowe przyciski AF-L i AE-L i to właściwie wszystko. Kontrola ustawień aparatu odbywa się bowiem głównie za sprawą dotykowego ekranu - projektantom Hasselblada udało się stworzyć interfejs, z którego mogliby brać przykład inni producenci.

Przesuwając palec z góry do dołu, wysuniemy panel z bieżącymi ustawieniami aparatu, które możemy swobodnie, i co najważniejsze szybko regulować, po dotknięciu odpowiednich pozycji. Na wyświetlany zestaw funkcji składają się wszystkie najważniejsze ustawienia aparatu, tj. parametry przysłony, czasu migawki, czułości ISO, korekcji ekspozycji, balansu bieli, ustawień autofokusa, trybu pomiaru światła, ustawień zapisu na karcie i trybu fotografowania. Największą zaletą interfejsu jest fakt, że wszystko odbywa się bez widocznych opóźnień, co sprawia, że obsługa nowego Hasselblada jest zwyczajnie przyjemna.

 

Hasselblad X1Dpozwala na pracę w trybach P,A,S,M (wybieranych za pośrednictwem wysuwanego pokrętła na górnym panelu) oraz w trybie pełnej automatyki i trybie filmowym. Użytkownicy otrzymują także aż 3 tryby użytkownika, do których będą mogli przypisać całość ustawień aparatu, co ułatwi szybkie przywołanie najczęściej używanych parametrów. Na tym jednak właściwie kończą się możliwości personalizacji aparatu.

 

Wciskając najniżej umiejscowiony z przycisków znajdujących się po prawej stronie ekranu, przejdziemy do menu głównego, w którym będziemy mogli konfigurować pozostałe funkcje aparatu. W menu znajdziemy raptem garstkę funkcji, choć trzeba przyznać, że do efektywnego wykorzystania aparatu właściwie nie potrzeba nam więcej. Bolą jednak zaskakujące pominięcia w postaci braku możliwości zmiany trybu zapisu podczas pracy z dwoma kartami SD (jedyna dostępna opcja to rozpoczęcie zapisu na drugiej karcie po zapełnieniu pierwszej) czy brak możliwości jakiejkolwiek kalibracji kolorystycznej ekranu LCD, którego rzetelność wyświetlania barw w trybie Live View dalece odbiega od tego, czego oczekiwalibyśmy po aparacie tej klasy.

informacje wyświetlane na ekranie LCD. Przesuwając palcem od dołu ekranu, możemy także wyświetlić histogram RGB na żywo

Hasselblad X1D - co nam się nie podoba

Rozczarowuje także rozdzielczość ekranu. 920 tys. pikseli to stanowczo za mało jak na aparat profesjonalny. W dodatku w trybie podglądu obraz sczytywany jest z sensora ze znacznym pominięciem poszczególnych linii pikseli, co sprawia, że w miejscach o większym natężeniu detali zauważymy efekt mory. Warto jednak pochwalić jego responsywność i jasność (bezproblemowa praca w słońcu), a także odporność na zarysowania. Pod tym względem nie możemy narzekać, choć sporadycznie aparatowi zdarza się nie wykryć szybkiego dotknięcia. Cieszy także możliwość wyświetlenia histogramu RGB na żywo. Szkoda jedynie, że ekran nie jest w żaden sposób odchylany. W większości średnioformatowych Hasselbladów ekran umieszczony jest pod lekkim kątem, co ułatwia podgląd obrazu w przypadku pracy ze statywem czy fotografowania z wysokości tułowia. Tutaj ekran umieszczony jest zupełnie pionowo, a dodatkowo przysłania go mocno wystający poza obudowę wizjer.

 

Całkiem dobrze sprawuje się natomiast wizjer elektroniczny, pozwalający na symulację ekspozycji. Mimo że rozdzielczość 2,4 Mp nie jest największą na rynku, celownik jest naprawdę duży (niestety producent nie udostępnia szczegółowych informacji na temat powiększenia i punktu ocznego) i pozwala na dobry podgląd kadru. Choć wizjer nie może się równać z tym, w który wyposażono model Leica SL (4,4 Mp), śmiało można go przyrównać do produkcji, które znajdziemy w topowych aparatach Fujifilm czy Sony. Wizjer oferuje jednak częstotliwość odświeżania na poziomie tylko 30 kl./s, co widocznie przekłada się na płynność podglądu, zwłaszcza w słabszym oświetleniu. Podobnie jak w przypadku ekranu, trudno będzie nam ocenić kolorystykę kadru przed zrobieniem zdjęcia. O ile kolory i balans bieli na gotowych fotografiach prezentują się bardzo dobrze, to obraz w wizjerze ma widoczną tendencję to wpadania w zielonkawe lub fioletowe tonacje. Na szczęście nie obserwujemy większych problemów pod względem oddania jasności sceny.

 

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
23
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (13)