Hasselblad X1D - w małym ciele wielki duch

Autor:

21 Marzec 2017
Artykuł na: 2-3 minuty

Wypuszczając model X1D, Hasselblad na dobre zmienił to jak postrzegamy aparaty średnioformatowe. O wrażeniach z użytkowania pierwszego bezlusterkowca w tym segmencie opowiada fotograf Jacek Poremba.

Około 10 lat temu chwyciłem po raz pierwszy za aparat cyfrowy. Wcześniej, w trakcie całej mej analogowej, fotograficznej drogi używałem głownie tych średnioformatowych. Przede wszystkim Rolleiflexa i Hasselblada.

W międzyczasie mocno już się przyzwyczaiłem do lustrzanek z matrycą małoobrazkową. Wiadomo - są szybkie, mają superjasne, stałoogniskowe obiektywy, piękne pracują na wysokich czułościach, co bardzo lubię. Po tylu latach zdążyłem już trochę zapomnieć o niuansach plastyki obrazu średnioformatowego. Może nie zapomniałem, a raczej zepchnąłem do podświadomości.

fot. Jacek Poremba, z sesji zespołu Voo Voo

Gdy pierwszy raz wziąłem do ręki najnowszego Hasselblada X1D nie do końca byłem do niego przekonany - siła przyzwyczajeń... Gdy jednak wykonałem nim całą sesję, natychmiast go pokochałem. Pierwsze, na co od razu zwróciłem uwagę to to, że robiłem nim dużo mniej zdjęć. Nieomal jak średnioformatowym analogiem. Zawsze twierdziłem, że nie w ilości siła i nie sztuka zrobić kilka tysięcy zdjęć, a potem wybrać kilka przypadkowo trafionych.

fot. Jacek Poremba, z sesji zespołu Voo Voo

Moc mego uczucia pogłębiła się gdy otworzyłem pliki. Początkowo trochę obawiałem się wielkości maksymalnego otworu przysłony, ale obawy me były bezzasadne. Cudowna, "średnioformatowo" mała głębia ostrości, jakość plików nadzwyczajna, zdumiewająca precyzja autofokusa (mimo iż do końca go jeszcze wtedy nie rozgryzłem i korzystałem tylko z centralnego pola) oraz uczucie, którego przez chwilę nie potrafiłem nazwać. Sięgnąłem do podświadomości i zrozumiałem, że jest w nich właśnie ta zdumiewająca plastyka obrazu - jak przy analogowym średnim formacie.

Oby ta miłość trwała wiecznie… I choć to tylko narzędzie, dzięki niemu doznałem dawnych wzruszeń.

fot. Jacek Poremba, z sesji zespołu Voo Voo

Sylwetka autora

Jacek Poremba (ur. 1966) - profesjonalnie fotografią zajmuje się od 1990 roku. Specjalizuje się w fotografii portretowej, modowej i reklamowej. Na stałe współpracuje z czołowymi polskimi magazynami. Autor okładek płyt znanych polskich wykonawców i plakatów operowych. 

Więcej informacji o autorze znajdziecie pod adresem jacekporemba.com.

 

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Bez maski. Nowy Jork Marka Cohena
Bez maski. Nowy Jork Marka Cohena
Mark Cohen nie był stąd. Przyjechał do Nowego Jorku na miesiąc, później wrócił do domu i nie oglądał się za siebie. Większość zdjęć z tamtego pobytu kilkadziesiąt lat przeleżała w...
6
Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Sigma 300-600 mm f/4 DG OS Sports - opinia Wojciecha Sobiesiaka
Nowy imponujący telezoom Sigmy to święty Graal fotografów sportowych, ale i przyrodniczych. Jego możliwości w terenie sprawdził fotograf natury Wojciech Sobiesiak.
8
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrom ONE na sesji u Jakuba Gąsiorowskiego - mała lampa, duże możliwości!
Elinchrome ONE to przenośna lampa generatorowa łącząca jakość z uniwersalnością. O jej możliwościach opowiada fotograf portretowy, ślubny i modowy Jakub Gąsiorowski.
14
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (5)