Obiektywy
Fujifilm Fujinon XF 500 f/5.6 R LM OIS WR - profesjonalne długie tele wkracza do systemu
84%
Lumix S1 to tańszy model z zaprezentowanego niedawno duetu pełnoklatkowych bezlusterkowców Panasonika. Z matrycą o mniejszej rozdzielczości, ale z bardziej rozwiniętym trybem filmowym, ma przyciągać szerokie rzesze profesjonalistów szukających uniwersalnego i niezawodnego body. Sprawdźmy, czy podstawowa pełna klatka Lumix ma szansę spełnić ich oczekiwania!
Zaprezentowane na początku lutego modele Lumix S1 i S1R to owoc strategicznej współpracy Panasonika, Leiki i Sigmy oraz konstrukcje, które mają nawiązać walkę z silną konkurencją w segmencie pełnoklatkowych bezlusterkowców. I choć na pierwszy rzut oka korpusy wydają się bliźniacze, różnice między nimi są zasadnicze (co znajduje odbicie również w cenie obu modeli)
Najpierw jednak o podobieństwach. Rozbudowana ergonomia, konstrukcyjne rozwiązania i nowinki technologiczne oraz znaczna część zaawansowanej specyfikacji są w zasadzie takie same. Aparaty dzielą konstrukcję korpusu, układ AF oparty na technologii DFD i wspomagany sztuczną inteligencją, wydajny system stabilizacji Dual I.S, tryby seryjny 6 kl./s z pełnym wsparciem AF, najjaśniejszy na rynku wizjer elektroniczny czy chociażby odchylany w 3 kierunkach ekran.
Główną różnicą jest zastosowana matryca. W obu przypadkach mamy do czynienia z pełnoklatkowym przetwornikiem obrazu pozbawionym filtra dolnoprzepustowego. Niemniej jednak Lumix S1 został wyposażony w sensor o mniejszej rozdzielczości 24 Mp, co ma także przełożenie na tryb High Res (96 Mp zdjęcia, a nie 187 Mp jak w przypadku S1R). Dzięki temu jednak powinien odznaczać się lepszą jakością obrazu na wyższych czułościach – producent rozszerzył w tym modelu zakres czułości do ISO 50-204 800. Jednak najistotniejszą rzeczą dzielącą oba aparaty jest tryb filmowy. Na razie Lumiksem S1 nagramy filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K 60 kl./s bezpośrednio na kartę SD lub XQD (8-bitowy zapis z próbkowaniem 4:2:0). Ale już w lipcu tego roku producent udostępnić ma klucz do oprogramowania, który odblokuje 10-bitowy zapis 4:2:2 przy 30 kl./s z zapisem bezpośrednio na karcie lub 60 kl./s w przypadku zewnętrznego rekordera. Wraz z aktualizacją otrzymać mamy też płaski profil obrazu V-Log.
Cena również robi różnicę. S1R to wydatek 15 999 zł, z kolei Lumix S1 został wyceniony na 10 899 zł. Na starcie jest więc droższy niż bezpośredni konkurenci: Canon EOS R (10 499 zł), Nikon Z6 (9500 zł) i Sony A7 III (8700 zł). Przekonajmy się, czy cena znajduje odzwierciedlenie w możliwościach.