"Opowieści z krypty" Koniec roku? Nie, dziękuję. Czyli co to jest prawdziwa pasja? Dlaczego trzeba się uczyć bez przerwy.

Autor: Wojtek Tkaczyński

8 Lipiec 2013
Artykuł na: 4-5 minut
Zapraszamy na felieton Wojtka Tkaczyńskiego, który daje kilka ciekawych rad jak żyć długo i szczęśliwie dzięki ciągłemu doskonaleniu naszych pasji, między innymi fotografii.

Jak słusznie zauważył Banksy, każde dzisiejsze muzeum powinno mieć przede wszystkim sklep z pamiątkami. I nasze Muzeum Narodowe ma taki sklep, choć z racji na wiekowy projekt tego budynku nie jest on umieszczony przy wyjściu. Z okazji wystawy Marka Rotho w sklepie tym można kupić wiele ciekawych gadżetów. Jednym z nich jest zakładka do książek z cytatem "There is no such thing as good painting about nothing." Trudno się z tym cytatem nie zgodzić, prawda?

Dzisiejsza popkultura potrafi wciągnąć w swe tryby każdego i zrobić z niego ikonę, do której modlą się wszyscy. Zdarzyło mi się nawet spotkać prawdziwego polskiego narodowca ubranego w podkoszulek z podobizną Che Guevary. Nie sądzę jednak, żeby hasło z zakładki zdobyło u nas popularność. Przypomina bowiem, że artysta powinien zastanowić się trochę zanim popełni dzieło. Każdy artysta, czyli fotograf też. Każdy fotograf.

Niektórzy z nas mają w głowie projekty, które wstrząsną światem. Inni robią po prostu zdjęcia na wakacjach. Niezależnie od stopnia zaawansowania - technicznego i ideowego - każde zdjęcie, jakie pokazujemy światu powinno być "o czymś". Jak to rozumieć? Bo przecież nie chodzi o to, żeby robić same poważne zdjęcia... Moim zdaniem, trzeba pokazywać tylko te zdjęcia, na których widać, że są ważne dla nas samych. Takie, których zrobienie wymagało wysiłku.

"Wysiłek" ma zaś wiele znaczeń. Dla jednego słowo to może oznaczać przygotowanie skomplikowanej koncepcji artystycznej odnoszącej się do całej historii sztuki i wymagającej głębokiej znajomości fotografii i rozumienia kontekstów wynikających z osadzenia tej serii w określonych nurtach współczesnej sztuki. Koncepcji, która pozwoli zawieźć zdjęcia na weneckie biennale.

Dla kogoś innego wysiłkiem włożonym w fotografowanie będzie dokładne zaplanowanie wyprawy w dalekie strony. Wcześniejsze przygotowanie listy potencjalnych plenerów. Zapoznanie się z mapą odwiedzanych okolic, ze zdjęciami, które wcześniej robili tam inni - może nawet bardzo znani fotograficy. A także spakowanie odpowiedniego sprzętu - tak aparatów i obiektywów, jak i kaloszy oraz wodoszczelnej kurtki, które pozwolą dotrzeć w niedostępne dla każdego miejsce.

Dla niektórych wysiłkiem związanym z tworzeniem zdjęć jest stworzenie odpowiedniego profilu/schematu zmian w Photoshopie. Tak, by cała seria zdjęć miała jednorodny wygląd i wywoływała wśród widzów określone emocje.

Inni zaś są wystarczająco zmęczeni, jeśli uda im się wstać przed wschodem słońca i zdążyć z aparatem na te kilka minut, kiedy krajobraz najlepiej nadaje się do fotografowania. Zwłaszcza krajobraz krajów południowych, bo u nas świt trwa na tyle długo, że każdy może zdążyć się załapać na niezłe światło.

Niektórzy zaś nie mogą zdobyć się na wysiłek wybrania kilku/kilkunastu najlepszych zdjęć spośród tysiąca zrobionych podczas ostatniego urlopu. I do indywidualnego "skadrowania" każdego z nich w komputerze - obcięcia niepotrzebnego bałaganu przy krawędziach klatki, poprawienia kontrastu i kolorystyki...

Niezależnie od stopnia zaawansowania - technicznego i ideowego - warto starać się o jedno. Żeby nasze dzisiejsze zdjęcia były lepsze od wczorajszych, a jutrzejsze lepsze od dzisiejszych. Tylko w ten sposób da się żyć i bez wstydu pokazywać swoje prace. Skoro bowiem dzisiejsze nie są nawet najlepsze, to przecież jutro postaramy się zrobić lepsze. Stałe dążenie do rozwoju nie może jednak obejmować jedynie regularnej wymiany sprzętu. Trzeba pamiętać, że fotografia to coś znacznie głębszego niż sama technika. Trzeba coś o niej czytać. Trzeba oglądać zdjęcia. Trzeba zastanawiać się nad jej wpływem na innych.

Skoro więc mamy teraz wakacje - czas urlopów i wolne od szkoły - dlaczego nie poświęcić paru chwil na rozwój swojej fotografii. Może warto obejrzeć kilka nowych wystaw? Może przeczytać coś o kompozycji? Może przejrzeć kilka albumów?

Bill Shankly powiedział, że futbol nie jest sprawą życia i śmierci tylko czymś znacznie poważniejszym. To doskonały cytat, który pasuje nie tylko do piłki nożnej ale i do całej naszej działalności. Jeżeli już czymś chcemy się zajmować - róbmy to na poważnie. Zdjęcie zrobione przypadkiem może udać się raz czy drugi. Ale z przypadku nie da się stworzyć spójnej koncepcji. Jeżeli już chcemy zajmować się fotografią - podchodźmy do niej z pasją. Oprócz lepszych zdjęć dostaniemy w nagrodę również dłuższe życie. Jak bowiem pokazują badania nad populacjami, w których żyje najwięcej stulatków, najdłużej żyją ludzie, którzy mają pasję. Którzy przez całe życie robią to, co lubią.

Fotografowanie - jako hobby i jako zawód - ma jak widać same zalety

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Fotofelietony
Sergey Ponomarev – misja fotografa została spełniona
Sergey Ponomarev – misja fotografa została spełniona
Zdjęcie roku, to bez wątpienia ogromne wyróżnienie. Dla mnie jednak królową nagród prasowych jest pierwsze miejsce za reportaż w kategorii „General news”.
0
Kinowska: „Zdjęcie roku World Press Photo wkurza”
Kinowska: „Zdjęcie roku World Press Photo wkurza”
Zdjęcie Warrena Richardsona, uznane przez Jury za najlepsze zdjęcie prasowe roku 2015, denerwuje i wyprowadza z równowagi. Z kilku powodów.
0
Lifelogging - przyszłość, czy zmora fotografii?
Lifelogging - przyszłość, czy zmora fotografii?
Podczas gdy największe firmy w ostatnim czasie na nowo rozpętują wojnę na megapiksele, swojego rodzaju rewolucja w fotografii może nadejść nieoczekiwanie ze strony urządzeń przeznaczonych dla...
0
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)