Zaprezentowany na początku tego roku Nikon D5 to prawdziwa bestia, która niemal w każdym aspekcie przewyższa swojego poprzednika. Producent zdecydował się zwiększyć rozdzielczość pełnoklatkowej matrycy, a także znacznie rozszerzyć zakres dostępnych czułości do astronomicznego ISO 3 280 000. Flagowa reporterska lustrzanka, dzięki nowemu procesorowi EXPPED 5, powinna być także zauważalnie szybsza. Do tego wszystkiego dodajmy usprawniony system autofokusa, który działa w oparciu aż o 153 pola, z czego 99 to punkty krzyżowe. Poprawie uległa też ogólna ergonomia magnezowego i uszczelnionego korpusu. Poza tym potencjalnych użytkowników może także ucieszyć fakt, że D5 jako pierwsza reporterska lustrzanka producenta pozwala na filmowanie w jakości 4K.
Nikon D5 jest naszpikowany zaawansowaną technologią i został stworzony do pracy w ekstremalnie trudnych warunkach. Jednak w segmencie profesjonalnych lustrzanek przyjdzie mu się zmierzyć z innym tytanem - Canonem EOS-1D X Mark II. Aparat jest już dostępny w sprzedaży w cenie około 26 tys. zł. W zestawie handlowym znajdziemy:
- osłonę bagnetu korpusu
- zaślepkę gorącej stopki
- akumulator jonowo-litowy
- ładowarkę z kablem zasilającym i dwiema osłonami styków
- kabel USB
- pasek na ramię