Fotografowanie

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
8
Ergonomia:
9
Cena / Jakość:
7
Wydajność:
7
Funkcjonalność:
9
Nasza ocena:

81%

Jedna z najdłużej wyczekiwanych premier tego roku ujrzała wreszcie światło dzienne. Czym filmowców chce przekonać następca kultowej "piątki"? Sprawdziliśmy co GH6 ma do zaoferowania i jak wypada na tle niemałej już dziś konkurencji.

Autor: Maciej Luśtyk

22 Maj 2022
Artykuł na: 49-60 minut
Spis treści

Fotografowanie

Czas startu i szybkość obsługi

Aparat Lumix GH6 uruchamia się bardzo szybko, bo w czasie poniżej 1 sekundy, co stawia go na równi z najlepszymi korpusami bezlusterkowymi na rynku. Jest jednak pewien wyjątek. Wyniki te osiągamy tylko w przypadku pracy z kartami CFExpress. Gdy w aparacie znajduje się wyłącznie karta SD (nawet szybka) czas gotowości znacznie się wydłuża i dobija do ponad 2 sekund. To dziwny przypadek, który potwierdziliśmy na kilku kartach różnych producentów.

Na szczęście aparatowi nie można nic zarzucić w kwestii szybkości obsługi. GH6 błyskawicznie reaguje na zmiany nastaw i kontrolę przycisków. Wzorowo sprawuje się także ekran dotykowy, który jest czuły i reaguje z praktycznie zerowym opóźnieniem. Podgląd wyświetlany jest płynnie, a powiększanie zdjęć w 100% czy odpalanie filmów uruchamiane jest w momencie wciśnięcia przycisku. Lekką zadyszkę obserwujemy tylko w przypadku szybkiej nawigacji po materiałach wideo, gdzie niekiedy trzeba poczekać chwilę na wczytanie miniaturki. To jednak szczegół.

Tryb seryjny

Aparat może pochwalić się też imponującą specyfikacją trybu seryjnego, która jednak nieco blednie w przypadku realnych zastosowań. Mimo iż aparat pozwala na fotografowanie serią 14 kl./s z migawką mechaniczną, w tym trybie zarówno ostrość, jak i ekspozycja będą blokowane na pierwszym ujęciu w serii, co przekreśla większość zastosowań. Aby skorzystać z pełnego wsparcia dla każdej klatki musimy zejść do przeciętnej dziś prędkości 8 kl./s.

Podobnie jest w przypadku trybu migawki elektronicznej, która teoretycznie pozwala na fotografowanie z prędkością 75 kl./s w pełnej rozdzielczości i zapisanie na raz do 200 plików RAW. Niestety tryb ten ograniczony jest do pojedynczego pomiaru autofokusu AF-S. W przypadku pomiaru C-AF, szybkość serii z migawką elektroniczną spadnie do 7 kl./s

Biorąc pod uwagę 25-procentowy skok rozdzielczości względem poprzednika, to i tak niezłe wyniki, przyćmiewa je jednak dość skromny bufor aparatu. W przypadku fotografowania  w standardowych trybach bufor pozwoli na jednorazowe zapisaniu ok. 95 zdjęć JPEG (90 zdjęć w przypadku kart SD), ok. 65 zdjęć RAW (60 zdjęć w przypadku kart SD) i około 45 zdjęć RAW + JPEG. Warto przypomnieć, że w przypadku modelu GH5 bufor dla serii JPEG był praktycznie nieograniczony. W przypadku modelu GH6 dziwi to tym bardziej, że przecież mamy do czynienia z superszybkimi kartami CFExpress.

Wydajność baterii

Lumix GH6 korzysta z tej samej baterii DMW-BLK22 o pojemności 2200 mAh, na której operuje pełnoklatkowy model S5. Mimo zwiększonej pojemności w stosunku do baterii z serii GH5, optymalizacja poboru mocy wypada dość przeciętnie. W pełni naładowana bateria wystarczy wg producenta na wykonanie ok. 360 zdjęć (w praktyce wykonamy ok. 450 kadrów) i około 70 minut filmowania w rozdzielczości 4K.

W praktyce wydajność wypada jednak nieco gorzej. A zdecydowanie za dużym obciążeniem dla akumulatora jest rejestracja w formacie ProRes, gdzie bateria pozwoli na zarejestrowanie ok 15-20 minut materiału. W przypadku standardowej rejestracji plików MOV jest lepiej, ale nadal nie ma co liczyć na więcej niż 45 minut materiału.

Jeżeli więc mamy w planach kilkugodzinne zlecenie musimy wyposażyć się w zapas akumulatorów, lub mocny powerbank, który będzie w stanie zasilać aparat przez złącze USB-C. Możliwość skorzystania z zewnętrznego zasilania to bardzo użyteczna nowość, która pojawia się w modelu GH6, a której brakowało w oryginalnym GH5. Jeśli jednak operujemy wyłącznie na bateriach, będziemy musieli zmierzyć się z jeszcze jedną przeszkodą, jaką jest długi czas ładowania. Niezależnie czy akumulator ładujemy przez ładowarkę czy w aparacie poprzez USB-C musimy liczyć się z tym, że czas ładowania wyniesie ok. 4 godzin, co utrudni szybkie naładowanie baterii przed zleceniem czy podczas pracy.

Warto wspomnieć także o tym, że w aparacie bez problemu wykorzystamy także starsze baterie, które obsługiwał model GH5, co może okazać się pomocne w przypadku osób, które przesiadają się na nowszy model. Niestety w tym wypadku nie będziemy mogli skorzystać z rejestracji ProRes.

Autofokus

Najważniejszym chyba usprawnieniem, na które czekali użytkownicy modelu GH5 była aktualizacja systemu AF. Niestety w modelu GH6 nie doczekaliśmy się układu bazującego na detekcji fazy, na który przesiedli się już wszyscy producenci bezlusterkowców. Otrzymujemy więc znany nam już system detekcji kontrastu DFD, który choć został kolejny raz usprawniony, to niestety wypada blado na tle rozwiązań konkurencji. I nie chodzi tu wyłącznie o filmowanie, ale także o zdjęcia.

System DFD w modelu GH6 jest czuły do -4 EV i oferuje widocznie rozbudowane opcje w zakresie dostępnych stref AF. Oprócz większej możliwości tworzenia spersonalizowanych stref punktów otrzymujemy też m.in. rozszerzony pomiar centralny, który wykorzystuje kilka punktów wokół punktu centralnego w celu zwiększenia precyzji ostrzenia. Mamy też ulepszony system śledzenia, który jest w stanie także wykrywać zwierzęta.

Niestety w praktyce autofocus nieco rozczarowuje. Wiele zależy też od używanego obiektywu. Ogromny wpływ na skuteczność ostrzenia ma odpowiednia personalizacja zakładki AF w menu, gdzie możemy określić płynność i szybkość przeostrzania. Nawet w wypadku dobrego ustawienia zdarzają się jednak sytuacje, które nie powinny mieć miejsca we współczesnych aparatach. Tak jak ta poniżej, gdzie w trakcie śledzenia obiektu ostrość nagle odjeżdża na daleki plan i już do końca serii system AF nie jest w stanie ponownie zablokować jej na obiekcie.

Zobacz wszystkie zdjęcia (14)

Powyższa seria jest oczywiście przykładem ekstremalnym, w dodatku wykonanym na typowo filmowym obiektywie Leica DG Vario-Summilux 25-50 mm f/1.7 ASPH., który został stworzony raczej do płynnej pracy wideo niż szybkiego fotografowania, niemniej jednak dobrze obrazuje to humory systemu AF.

Miłym zaskoczeniem jest natomiast całkiem dobra skuteczność w słabym świetle, gdzie zwykle systemy detekcji kontrastu mają duże trudności. O ile nie pracujemy w zupełnym mroku, aparat raczej nie będzie miał problemu z poprawnym zablokowaniem ostrości, a cały proces będzie przebiegał szybko - GH6 nie potrzebował więcej niż 0,2-0,3 sekundy na złapanie ostrości.

Niestety tego samego nie możemy powiedzieć o systemie śledzenia oka, który zwyczajnie zawodzi. Jeśli tylko fotografowana osoba nie znajduje się idealnie na wprost system detekcji nie da nam absolutnie żadnej pewności trafienia w oko fotografowanej osoby. Podczas pracy w trybie ciągłym widać jak obiektyw stale pompuje, przesuwają ostrość w przód i w tył i choć w tym czasie ciągle wykrywa oko, na zdjęciach wykonanych po sobie zauważymy widoczne niespójności. Poniżej tylko jeden z przykładów gdzie aparat nie był w stanie trafić w oko w dość prostej sytuacji.

To tylko jeden z przykładów, gdzie pomimo wielu prób i dobrych warunków aparat nie był w stanie złapać ostrości na oko

Niestety podobne problemy pojawiają się również w trybie pojedynczym, gdzie aparat niekiedy ma spore problemy by wyjść z rozostrzenia. Czasem trzeba nawet kilkanaście razy wcisnąć do połowy spust migawki, by w końcu się to udało.

Niestety system AF w modelu GH6 jest układem, na którym trudno polegać i który będzie wymagał stałej kontroli. W dobrych kontrolowanych warunkach potrafi przyjemnie zaskoczyć ale zawodowa praca z autofokusem modelu GH6 może być jednak frustrująca. To coś, co w zasadzie nie zdarza się już we współczesnych aparatach ze średniej i wyższej półki.

Stabilizacja

Panasonic Lumix GH6 wykorzystuje system stabilizacji Dual I.S czyli połączenie 5-osiowej stabilizacji matrycy ze stabilizacją optyczną wybranych obiektywów, która oferować ma skuteczność na poziomie 7,5 EV. Jak udowodnił wielokrotnie Olympus, tego typu wyniki są jak najbardziej możliwie, czy jednak Panasonikowi udało się dogonić lidera i głównego konkurenta w systemie M4/3?

2 s, f/3.4, ISO 200, ogniskowa: 12 mm (zdjęcie z ręki)

W przypadku zdjęć i stabilizowanych obiektywów możemy spodziewać się realnej stabilizacji na poziomie ok. 4,5-5 EV, czyli podobnym, jak w dobrej klasie aparatach pełnoklatkowych. Nieporuszone zdjęcia przy ogniskowej 12 mm (ekwiwalent 24 mm dla pełnej klatki) będziemy w stanie wykonać jeszcze z imponującym czasem 2 sekund. W przypadku dłuższych ogniskowych (50 mm i powyżej), utrzymamy kadry z czasem naświetlania 1/2 s. To świetne wyniki, ale nadal nieco odstają od od tego, co do zaoferowania ma konkurencja ze stajni OM Digital (dawny Olympus).

Wykres stabilizacji dla modelu Lumix GH6 (ogniskowa 50 mm)

Pomiar światła

Jak zwykle w przypadku aparatów Panasonic, mamy do czynienia z dość humorzastym pomiarem światła, który w tym wypadku bazuje na 1728 strefach pomiaru i który w przypadku standardowego pomiaru matrycowego będzie miał tym razem tendencję do niedoświetlania zdjęć - zwłaszcza w przypadku nieco bardziej skomplikowanego oświetlenia.

W praktyce wiele ze zdjęć musimy wykonywać z ręczną korektą w zakresie +0,7 czy nawet +1 EV. Czy to problem? Do sposobu mierzenia ekspozycji przez aparat szybko się przyzwyczaimy i po krótkim czasie przestaniemy na to zwracać uwagę. Problem można rozwiązać też korygując odpowiednio jasność ekranu i wizjera.

Jakość zdjęć w praktyce

Panasonic Lumix GH6 jest pierwszym aparatem systemu Mikro Cztery Trzecie, którego rozdzielczość przekroczyła granicę 20 Mp. Nowa 25-megapikselowa matryca w parze z nowym silnikiem Venus Engine gwarantować ma lepszą szczegółowość i bardziej naturalną reprodukcję kolorów, niż we wcześniejszych modelach z serii GH. Podczas przedpremierowych prezentacji producent podkreślał w szczególności lepsze rezultaty w zakresie reprodukcji tonów skóry (z czym Panasonic miewał problemy od dłuższego czasu). Jak jest faktycznie?

 

Trzeba przyznać, że ogólna kolorystyka zdjęć robi bardzo dobre wrażenie. Fotografie wykonywane w świetle dziennym są „czyste" i w większości pozbawione jakiejkolwiek nieprzyjemnej dominanty. Do tego kontrastowe i dobrze nasycone. Również wspomniana reprodukcja tonów skóry wypada pozytywnie. Niegdyś aparaty Panasonika często „malowały” twarze na żółto i różowo, teraz rezultaty są naturalne i dość wiernie oddają to jak dana scena wygląda w praktyce.

W przypadku słabego światła jest nieźle, ale rezultaty nie różnią się zanadto od tych, które oferował poprzednik. Trzeba jednak przyznać, że nawet w górnym pułapie czułości zdjęcia zachowują wysoką szczegółowość.

ISO 100

ISO 50

ISO 200

ISO 400

ISO 800

ISO 1600

ISO 3200

ISO 6400

ISO 12800

ISO 25600

W nowym modelu GH6 pojawia się także tryb wysokich rozdzielczości, który za sprawą serii zdjęć z mikroprzesunięciami matrycy pozwoli nam wykonywać fotografie o rozszerzonej rozdzielczości 100 Mp. W dodatku to wszystko podczas fotografowania z ręki i w formacie RAW. I choć działa to bardzo dobrze, w praktyce jednak poza większym rozmiarem zdjęć nie otrzymujemy dużo większej szczegółowości. Na dodatek zdjęcia wykonane w tym trybie charakteryzują się nieco mniejszym kontrastem i wyglądają jakby były obarczone problemem dyfrakcji. W maksymalnym powiększeniu zauważymy też gdzieniegdzie pomniejsze "artefakty" powstałe w wyniki łączenia ekspozycji.

Standardowe zdjęcie 25 Mp

Zdjęcie w trybie wysokiej rozdzielczości (100 Mp)

Generalnie więc jest nieźle i zdecydowanie lepiej niż we wcześniejszych korpusach Panasonica z systemu Mirko Cztery Trzecie. W przypadku dobrych, jasnych szkieł modelem GH6 będziemy w stanie uzyskać bardzo przyjemny dla oka obrazek, z dobra reprodukcją barw.

Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
21
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
31
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (9)