Obiektywy
Sirui 40 mm T1.8 1.33X S35 AF - niedrogi anamorficzny obiektyw z... autofokusem. Czy można chcieć więcej?
Jon Devo, dziennikarz technologiczny współpracujący z Digital Camera World, wyjaśnia dlaczego jego zdaniem, Panasonic Lumix GH6 zmienia reguły gry...
Od pierwszych zapowiedzi nowego GH6 minęło sporo czasu. Producent stopniowo odsłaniał karty, podgrzewając atmosferę. I nareszcie jest! Czy teraz, gdy poznaliśmy już jego pełną specyfikację, możemy powiedzieć, że warto było czekać? I to jeszcze jak!
Nie uprzedzając jednak wniosków, myślę, że warto spojrzeć na nowy korpus z perspektywy całej linii aparatów Lumix GH. Dlaczego? Ponieważ moim zdaniem już od modelu Lumix GH1, Panasonic wyprzedzał oczekiwania niezależnych twórców. Mało tego, patrząc na możliwości modelu GH6, możemy domyślać się w jakim kierunku zmierzać będą współczesne trendy w zakresie obrazowania w ogóle.
Tryb wideo 4K przy 60 kl./s staje się w końcu standardem i w zasadzie trudno sobie już wyobrazić topowy model aparatu bez funkcji nagrywania filmów w wysokiej rozdzielczości. 4K to dziś nowe Full HD, czego dowodem może być choćby fakt, że YouTube preferuje i lepiej pozycjonuje filmy o wysokiej rozdzielczości.
Również tryby Timelapse, HFR i VFR są implementowane w coraz bardziej przystępny sposób. GH6 został zaprojektowany tak, by tworzenie filmów poklatkowych 4K 60p było tak proste, jak ustawienie samowyzwalacza w aparacie, a tryby HFR i VFR w GH6 oferują największy zakres użytecznych formatów wysokiej rozdzielczości, jaki można znaleźć w konstrukcjach z tej półki cenowej.
Nie do pomyślenia jest też to, że aparat, za który płacimy ponad 10 tys. zł, przestaje nagle nagrywać, ponieważ się przegrzał lub czas nagrywania przekroczył akurat 29 minut i 59 s - współczesna technologia umie sobie już z tym przecież radzić. Udowadnia to właśnie GH6, który można stawiać za wzór, jeśli chodzi o efektywne zarządzanie ciepłem. Do tego otrzymujemy naprawdę użyteczny system stabilizacji i wewnętrzne nagrywanie +4K z prędkością 60 klatek na sekundę.
Historia aparatów Lumix GH była momentami wyboista, ale to czego nie można odmówić inżynierom Lumix, to determinacja w przekraczaniu technologicznych granic. Nowym GH6 miałem okazję pracować jeszcze przed premierą i muszę przyznać, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. To pierwszy aparat od premiery Fujifilm GFX 100 (który wyznaczył nowe standardy dla cyfrowego średniego formatu), którym jestem naprawdę podekscytowany. I nie będzie przesadą, jeśli powiem, że Lumix GH6, może stanowić od dziś punkt odniesienia dla producentów filmujących aparatów ze średniej i górnej półki.
Jon jest profesjonalnym fotografem, filmowcem i dziennikarzem technologicznym. Oprócz współpracy Digital Camera World, publikował w Gadgets Boy, Kelsey Media, Metro (UK), Metro.News, TechRadar, Trusted Reviews, WIRED (UK), z Digital Camera World, Amateur Photographer, Hedd Magazine. @gadgetsjon