Aparaty
Panasonic Lumix S1II i S1IIE - warstwowa matryca lub niższa cena. Uniwersalna hybryda w dwóch odsłonach
Panasonic prezentuje drugą generację uniwersalnej pełnej klatki, odpowiadającej zapotrzebowaniom fotografów i filmujących. Podobnie jak w przypadku modelu S5II, otrzymujemy dwa bliźniacze warianty nowego aparatu - superszybki, wyposażony w cześciowo warstwową martrycę model S1II oraz kierowany do twórców z mniejszym budżetem model S1IIE.
Po imponującej lutowej premierze wysokorozdzielczego modelu S1RII producent aktualizuje wreszcie dysponujący standardową rozdzielczością model S1. Tym razem, podobnie jak w przypadku ostatnich modeli z serii S5 otrzymuje do wyboru dwa warianty aparatu - identyczne pod względem ergonomii i bliźniaczo podobne w zakresie specyfikacji, ale przygotowane dla twórców o różnych zapotrzebowaniach (i pojemności portfela).
Światło reflektorów kradnie w tym zestawieniu model Lumix S1II, który choć wyposażony jest w mniejszą niż S1RII, 24-megapikselową matrycę, to zajmuje pozycję lidera w zakresie wydajności. Nowa matryca, podobnie jak w Nikonie Z6III, oferuje „częściowo warstwową” architekturę, co przekładać ma się na błyskawiczne próbkowanie i imponujące możliwości trybu seryjnego (70 kl./s w trybie migawki elektronicznej, choć tylko 10 kl./s w trybie mechanicznym) z możliwością zapisu w pętli (Pre Burst) rejestrując, 1,5 sekundy przed wciśnięciem spustu migawki. Co ciekawe, swoich możliwości matryca ma nie przypłacać zakresem dynamicznym, który wynosić ma ponad 15 EV (najwięcej ze wszystkich aparatów Lumix).
Nowy sensor to także jeszcze większe możliwości filmowe. Matryca dysponuje architekturą Dual Native ISO i oferuje znany nam już z innych modeli tryb Dynamic Rangę Boost, a aparat jest w stanie rejestrować wewnętrznie 10-bitowe wideo Open Gate w rozdzielczości 5.1K (60 kl./s) lub 6K (30 kl./s) a także Pro Res HQ i Pro Res RAW w rozdzielczościach 5.8K (30 kl./s) i C4K (60 kl./s). Z użyciem zewnętrznego rekordera otrzymamy też możliwość eksportu sygnału RAW 6K 30 kl./s i 5,7K 30 kl./s oraz pełnoskalową rejestrację C4K 120 kl./s). W przypadku standardowego zapisu otrzymujemy zaś zapis 4K/C4K 120 kl./s z cropem 1.24x i pełnoskalowy zapis Full HD 240 kl./s.
Wśród nowości pojawia się także zapis Cs4K w formacie 2.4:1 (cinemascope) do 60 kl./s w przypadku zapisu Pro Res i do 120 kl./s w przypadku standardowej rejestracji 10-bitowej H264/H265, obsługa profilu ARRi LogC3 (po płatnej aktualizacji firmware’u, która pojawi się w nadchodzących miesiącach), funkcja False Color, znaczniki kadrowania, możliwość bezpośredniego zapisu na dyskach SSD, opcja zapisu dźwięku 32 Bit Float (przy użyciu adaptera) czy funkcja bezprzewodowej synchronizacji timecode’u przez Bluetooth w ramach technologii Ultrasync Blue. Niestety opcję próbkowania 4:2:2 i standardowy zapis All-i nadal otrzymujemy jedynie do rozdzielczości 4K 60 kl./s.
Wśród pozostałych funkcji wartych uwagi otrzymujemy także usprawnioną stabilizacją (wsparcie stabilizacji cyfrowej bez zawężenia pola widzenia - jak w S1RII), możliwość zapisu zdjęć w formacie HEIC czy ulepszony system AF, który otrzymał specjalny tryb przeznaczony fotografowaniu i filmowaniu „sportów miejskich”.
Pod względem ergonomii to zaś dokładnie taki sam korpus, jak pokazany w lutym model S1RII. Otrzymuje więc w pełni rozbudowany system obsługi, wizjer elektorniczny 5,7 Mp, uchylno-obracany 3-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości 1 840 000 punktów i dwa sloty na karty pamięci (CFExpress/ SD).
W tym momencie zadajecie sobie zapewne pytanie, co stracimy decydując się na tańszy wariant Lumix S1IIE. Na szczęście bardzo niewiele. Pod względem ogólnych możliwości to bowiem praktycznie ten sam aparat, tyle że wyposażony w nieco wolniejszą, standardową matrycę 24 Mp (tę samą, co w modelu S5IIX), która jednak nie ogranicza znacznie naszych możliwości.
Główne różnice to: możliwości trybu seryjnego kończące się na 30 kl./s w trybie migawki elektronicznej (w trybie mechanicznym tak samo, jak S1II oferuje 10 kl./s) i niuanse trybu filmowego. Aparat nie oferuje trybu Dynamic Range Boost i ogranicza pełnoklatkowy zapis bez cropa do 30 kl./s - niestety także dla zapisu 4K, gdzie 60 kl./s z pełnej szerokości uzyskamy tylko przy zapisie cinemascope 2.4:1. Nie otrzymujemy też opcji rejestracji 5.1K (3:2) oraz 4.8K (4:3). Poza tym mamy praktycznie wszystkie te same funkcje i możliwości, co w modelu S1II.
Wersję S1IIE należy rozpatrywać więc jako nieco podrasowany model S5IIX - o ile obracamy się w sferze podstawowych realizacji, powinien stać się dla nas wysoce uniwersalnym korpusem hybrydowym, który zaspokoi większość naszych zapotrzenobowań. Bardziej zaawansowani filmowcy mogą czuć jednak pewien niedosyt w zakresie wyższych klatkaży.
Aparaty trafią na polski rynek w następujących cenach:
Więcej informacji o aparatach znajdziecie na stronie panasonic.com.