Obiektywy
Viltrox AF 28 mm f/4.5 - znamy polską cenę ultrakompaktowego „naleśnika”
89%
Następca flagowego modelu EOS-1D X oferuje usprawnienia na niemal każdej płaszczyźnie i udowadnia, że szybka profesjonalna fotografia jeszcze długo pozostanie domeną lustrzanek. Przekonajmy się jak nowe możliwości przekładają się na komfort i wydajność pracy zawodowego fotografa.
Canon EOS-1D X Mark II to, wyłączając skierowanej stricte do filmowców serii 1D C, pierwsza obok Nikona D5 uniwersalna pełnokaltkowa lustrzanka na rynku, oferująca zapis materiału w rozdzielczości 4K DCI (4096 x 2160 pikseli). Co ciekawe, obraz jest nieco bardziej panoramiczny niż w przypadku większości aparatów filmujących w jakości 4K, które oferują telewizyjną rozdzielczość 3840 x 2160 pikseli. Canon daje nam bardzie filmowe proporcje obrazu 17:9.
W porównaniu z flagowcem konkurencji ma jednak znaczną przewagę. Po pierwsze nie jesteśmy ograniczeni śmieszną w przypadku Nikona maksymalną długością jednego klipu, wynoszącą jedynie 3 minuty, a po drugie otrzymujemy wyższy maksymalny klatkaż - 60 kl./s z przepływnością aż 800 Mbit/s i 8-bitowym próbkowaniem koloru 4:2:2. Aby z niego skorzystać, musimy posiadać kartę CFast. W przeciwnym razie, korzystając z szybkiej karty Compact Flash, będziemy mogli nagrać tylko około 10 sekund materiału. Warto jednak wspomnieć, że już po zejściu do 25 kl/s, na zwykłych kartach CF będziemy mogli zapisać do 30 minut materiału.
To, co paradoksalnie może wyjść producentowi na niekorzyść to wysoka jakość obrazu. W przypadku jakości 4K producent zdecydował się na zapis w znanym z modelu 1D C kodeku MJPEG, który choć gwarantuje lepszą jakość obrazu niż standardy H.264 i H.265, będzie stawiał ogromne wymagania wobec sprzętu używanego do montażu i postprodukcji - każda klatka kompresowana jest tutaj bowiem osobno, tak jak w przypadku zwykłego fotografowania. Przy takiej ilości danych karta o pojemności 64 GB zapełni się już po 10 minutach rejestracji wideo.
Warto też wspomnieć, że w przypadku jakości 4K obraz nie jest próbkowany z całej powierzchni sensora i będziemy mieli do czynienia z kadrowaniem o współczynniku 1,4x, co jak wiadomo wiąże się z zawężeniem pola widzenia obiektywów, bliskim temu, które obserwujemy w przypadku aparatów z matrycą APS-C. W jakości Full HD obraz odczytywany jest już z całej powierzchni matrycy.
Innym, być może istotniejszym problemem jest fakt, że aparat nie pozwala na wypuszczenie nieskompresowanego materiału w rozdzielczości 4K przez HDMI. Tutaj będziemy ograniczeni maksymalną rozdzielczością Full HD, co w przypadku dłuższych nagrań i bardziej profesjonalnych produkcji będzie problematyczne, zwłaszcza z uwagi na ogromną ilość danych i szybkie zapełnianie się nośników podczaj rejestracji materiałów w 4K.
Kliknij, aby pobrać film przykładowy 4K
Kliknij, aby pobrać film przykładowy Full HD 120 kl./s
Niestety nie otrzymujemy też znanej z modelu 1D C możliwości zapisu materiału w profilu Canon LOG, który pozwala wyciągnąć maksimum dynamiki z 8-bitowego zapisu i bardzo dobrze poddaje się gradacji na etapie postprodukcji. Na szczęście możemy skorzystać ze standardowego płaskiego profilu obrazu, co także pozwoli na osiągnięcie wymiernych efektów.
Możliwości trybu filmowego znacznie rozwijają złącza słuchawkowe i mikrofonowe, a także możliwość zapisu materiału w zwolnionym tempie z prędkością 120 kl./s w jakości Full HD. Podobnie jak w aparatach Panasonika, możemy też wyciągać pojedyncze 8,8-milionowe klatki z filmu, co może okazać się bardzo ciekawą opcją dla fotografów sportowych, którzy otrzymają w ten sposób tryb seryjny o prędkości 60 kl./s.
Warto też wspomnieć o autofokusie w trybie filmowym. Ten sam co w przypadku fotografowania w trybie LiveView układ Dual Pixel CMOS AF, oferuje świetne wyniki, a do tego, w odróżnieniu od zwykłego trybu LV, otrzymujemy też możliwość skorzystania z pomiaru ciągłego AI Servo. W tym trybie autofokus radzi sobie prawie tak dobrze jak śledzący autofokus w trybie fotograficznym, błyskawicznie przeostrzając na obiekty poruszające się w różnych płaszczyznach kadru. Punktem AF możemy sterować dotykowo, a szybkość przeostrzania regulować z poziomu menu.
Niestety mimo świetnej jakości obrazu, braku efektu rolling shutter, oraz możliwości dotykowego sterowania autofokusem podczas filmowania, aparat nie oferuje nawet tak podstawowych opcji ułatwiających filmowanie jak focus peaking czy zebra. Tym samym staje się średnio użyteczny dla bardziej zaawansowanych filmowców, a wszystkie powyższe mankamenty sprawiają, że implementacja trybu filmowego 4K z reporterskiej lustrzance nieco rozczarowuje.