Fujifilm X-H2 + XF 56 mm f/1.2 R WR - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)

Fujifilm X-H2 ustanawia nowy rekord rozdzielczości w systemach APS-C, a debiutujący razem z nim obiektyw Fujinon XF 56 mm f/1.2 R WR jest prawdopodobnie najlepszą portretówką w tym segmencie. Sprawdziliśmy, jak zestaw ten radzi sobie w praktyce.

Autor: Maciej Luśtyk

21 Wrzesień 2022
Artykuł na: 17-22 minuty

Premiera modelu Fujifilm X-H2 nie byłą niespodzianką. W końcu producent zapowiedział go już przy okazji majowej prezentacji bratniego modelu X-H2S. Mimo wszystko nowa konstrukcja jest pewnym zaskoczeniem, bo zupełnie przełamuje trendy i stara się udowodnić, że korpus APS-C może stać się alternatywą dla konstrukcji pełnoklatkowych, a nawet średnioformatowych w realizacjach komercyjnych.

Oto bowiem po raz pierwszy w historii mamy do czynienia ze stabilizowaną matrycą APS-C o rozdzielczości 40 Mp, dzięki której aparat wkracza w segment zarezerwowany do tej pory dla takich korpusów jak Sony A7R i A1, Canon EOS 5DS R, EOS R5, Nikon Z7 czy nawet Hasseblad X2D i Fujifilm GFX. Jednym słowem po raz pierwszy aparat APS-C ma szansę zainteresować fotografów, którzy obracają się w sferze dużych budżetów i zleceń. Czy ta zagrywka może się udać?

Fujifilm X-H2 oferuje zdecydowanie najlepszą ergonomię w systemie X 

Żeby skusić profesjonalnego użytkownika potrzebna jest jednak nie tylko nowa matryca. Fujifilm dobrze o tym wie i wraz z modelami X-H2 i X-H2S prezentuje znacznie odświeżoną bryłę i ergonomię flagowego korpusu. Pod tym względami model X-H2 jest identyczny z pokazanym w maju modelem X-H2S. Jeśli więc czytacie ten artykuł z pewnością mieliście już okazję zaznajomić się z wyglądałem aparatu. Dla tych którzy aparat widzą pierwszy raz przypominamy najważniejsze konstrukcyjne nowości serii X-H2.

Przede wszystkim, w odróżnieniu od pierwowzoru serii (model Fujifilm X-H1 z 2018 roku) oraz aparatów serii X-T, otrzymujemy tutaj systematykę obsługi opartą o pokrętło PASM, co w ostatecznym rozrachunku jest wygodniejszym i po prostu bardziej powszechnym rozwiązaniem od systemu kilku pokręteł, który znamy z innych aparatów Fujifilm. Biorąc pod uwagę zeszłoroczny model X-S10, oraz średnioformatową linię GFX 100, będzie to także system, o który producent zamierza oprzeć wiele ze swoich przyszłych konstrukcji. A przynajmniej te, które w założeniu maju służyć wymagającej pracy.

Oprócz tego mamy większy i wygodniejszy joystick, mocno zaakcentowany, głęboki grip, obracany ekran LCD, duży 5,76-miliony wizjer elektroniczny z powiększeniem 0,8x oraz podwójny slot na karty SD i CFExpress. Wszystko to zamknięte w bryle wielkości kompaktowej pełnej klatki, czyli na tyle dużej by była wygodna w obsłudze i na tyle małej by pod względem gabarytów była atrakcyjniejsza od konkurencyjnych modeli o wysokich rozdzielczościach.

I trzeba przyznać, że konstrukcyjnie jest to strzał w dziesiątkę. Aparat świetnie leży w dłoni i jest intuicyjny w obsłudze. Właściwie jedynymi rzeczami, do których moglibyśmy się przyczepić jest fakt umieszczenia przycisku podglądu z lewej strony body - podczas pracy trudniej na szybko podejrzeć ostatnie zdjęcia, bo trzeba w tym celu odrywać lewą rękę od obiektywu. To jednak szczegół. Samo body wypada znakomicie i jest zdecydowanie najbardziej ergonomicznym korpusem w całym systemie Fujifilm. 

Osoby przyzwyczajone do systemu potrójnych - i poczwórnych pokręteł funkcyjnych z najnowszych aparatów Canon i Sony być może mogłyby dostrzec tu jakieś braki względem błyskawicznej kontroli parametrów ekspozycji, ale z ręką na sercu możemy powiedzieć, że Fujifilm X-H2 jest aparatem bardzo dobrze przygotowanym do pracy zawodowej.

Oprócz tego, w oczy rzucił się nam fakt, że (jak to w Fujifilm) ekran i wizjer nieco zbyt mocno rozjaśniają ciemne tony, przez co wielokrotnie nasze zdjęcia będą lekko niedoświetlone, bo będziemy przesadnie zaniżać ekspozycję. W przypadku fotografowania w RAW-ach będzie to mieć jednak małe znaczenie. Przejdźmy teraz do tego, co wszystkich interesuje najbardziej, czyli jakości zdjęć.

Fujifilm X-H2 i Fujinon XF 56 mm f/1.2 R WR, czyli średnioformatowy look w aparacie APS-C

Ok, trochę przesadzamy, ale oglądając pierwsze rezultaty z aparatu X-H2 żartowaliśmy w redakcji, że gdyby nikt nam nie powiedział i nie mielibyśmy możliwości powiększenia obrazu do 100%, prawdopodobnie uwierzylibyśmy, że zdjęcia te były wykonane którymś z nowych średnioformatowych bezlusterkowców. To efekt połączenia dużej rozdzielczości z jasną portretową optyką Fujinon XF 56 mm f/1.2 R WR - drugą generacją popularnego obiektywu, która zadebiutowała na rynku wraz z aparatem i którą również otrzymaliśmy do sprawdzenia. Przeliczając ogniskową i przysłony otrzymujemy tu taką plastykę, jak przy pełnoklatkowym obiektywie 85 mm f/2 - z jednej strony bez szału, ale z drugiej zupełnie wystarczająco, by zrobić efekt wow.

1/400 s, f/1.4, ISO 125, ogniskowa: 56 mm (ekwiwalent 85 mm)

Tym bardziej, że Fujinon XF 56 mm f/1.2 R WR to obiektyw optycznie bardzo udany, oferujący wysoką rozdzielczość już od nominalnej wartości przysłony, dużą kontrastowość i będący praktycznie pozbawiony mocniej rzucających się w oczy problemów z winietą, dystorsją czy aberracją chromatyczną. Do tego dzięki nowej, 11-listkowej przysłonie oferuje bardzo plastyczne rozmycie nieostrości z lepszą reprodukcją punktów świetlnych (pozostają okrągłe praktycznie w całym zakresie przysłon). To zdecydowanie szkło, które powinno być na celowniku wszystkich, którzy myślą o zastosowaniu modelu X-H2 w sesjach komercyjnych.

1/480 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm (ekwiwalent 85 mm)

1/1100 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

Jednocześnie wciąż, mimo usprawnionego silnika AF, nie jest to obiektyw przesadnie szybki. Ruchy systemu AF są wyraźnie słyszalne, a praca ze szkłem przypomina bardziej czasy lustrzanek niż szybkich bezlusterkowych konstrukcji. Choć aparat bardzo skutecznie wyłapuje obiekty i śledzi oko, obiektyw miewa niekiedy lekkie problemy z nadążeniem za dynamicznym ruchem. Samo ustawienie ostrości w trybie pojedynczym także trwa krótką chwilę. Oczywiście producent podczas premiery X-H2 wspominał, że nie będzie to aparat tak doskonały jak X-H2S pod względem autofokusu, ale tutaj wyniki wyraźnie spowalniane były przez nie najszybszy silnik obiektywu. Oczywiście nie ma tragedii, jest to szybkość w zupełności wystarczająca do skutecznej pracy portretowej, ale raczej nie należy spodziewać się skuteczności podobnej jak w reporterskich zoomach, typu XF 16-55 mm f/2.8 R LM WR.

Oprócz tego zaobserwowaliśmy sporadyczne problemy ze śledzeniem twarzy i oczu na średnich dystansach ostrzenia. Parokrotnie zdarzyło się nam, że mimo skutecznego podglądu trackingu na ekranie w trybie C-AF, finalne zdjęcie okazało się "przestrzelone". Czy to wina systemu AF aparatu, czy współpracy z obiektywem? Tego chwilowo nie wiemy i na pewno przyjrzymy się temu bliżej w przypadku pełnego testu.

Przykład przestrzelonego zdjęcia przy pomiarze C-AF ze śledzeniem

Świetne wrażenie robi natomiast szczegółowość obrazu. Oczywiście, w pełnym powiększeniu w plikach JPEG zauważymy tradycyjne „fujikowe” przypadłości, niemniej jednak będzie to widoczne jedynie w plikach JPEG, a ogromny rozmiar zdjeć (7728 x 5152 px) w parze z dobrą optyką obiektywu sprawiają, że zdjęcia z aparatu w zupełności nadadzą się do zastosowań profesjonalnych i będą dobrze wyglądać nawet po mocniejszym kadrowaniu.

1/90 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm (ekwiwalent 85 mm)

Dobre wrażenie robią też wyniki uzyskiwane na wysokich czułościach (zakres oferowany przez aparat to ISO 125 - 51200), a pracę w słabym świetle ułatwi fakt, że mamy do czynienia z układem stabilizacji matrycy. Wystarczająca szczegółowość zdjęć utrzymuje się do okolic ISO 1600-3200, zaś widocznej utraty informacji o kolorach nie zauważymy aż do ISO 12800.

Jeśli zaś chodzi o układ stabilizacji, trzeba przyznać, że jest to system działający wręcz wyśmienicie i oferujący realne korzyści, a nie tylko kompensujący niedogodności wynikające z użycia matrycy o dużej rozdzielczości. Nieporuszone zdjęcia obiektywem 56 mm (ekwiwalent 85 mm) byliśmy w stanie wykonywać jeszcze przy czasie 1/4-1/2 s. To fenomenalne wyniki, które sprawiają, że jesteśmy w stanie swobodnie fotografować z ręki przy szczątkowym oświetleniu.

1/4 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/6 s, f/12.2, ISO 200, ogniskowa: 56 mm

1/13 s, f/1.2, ISO 400, ogniskowa: 56 mm

1/26 s, f/1.2, ISO 800, ogniskowa: 56 mm

1/52 s, f/1.2, ISO 1600, ogniskowa: 56 mm

1/105 s, f/1.2, ISO 3200, ogniskowa: 56 mm

1/210 s, f/1.2, ISO 6400, ogniskowa: 56 mm

1/400 s, f/1.2, ISO 12800, ogniskowa: 56 mm

1/800 s, f/1.2, ISO 25600, ogniskowa: 56 mm

1/1700 s, f/1.2, ISO 51200, ogniskowa: 56 mm

Na koniec parę słów o poborze mocy. Aparat bardzo przyjemnie zaskakuje w zakresie pracy na baterii. Producent obiecuje 680 zdjęć na jednym ładowaniu i zdecydowanie nie jest to wyniki podany na wyrost, a raczej wartość, którą bez większych problemów przebijemy. Mimo dużej rozdzielczości bateria spokojnie wystarczy na kilkugodzinne zlecenie. W naszym przypadku, po wykonaniu 750 zdjęć kontrolka baterii na ekranie pomocniczym wskazywała jeszcze dwie kreski baterii. Przy dobrych wiatrach powinniśmy być więc w stanie dobić do około 1000 zdjęć na jednym ładowaniu.

Pierwsze wnioski

Fujifilm X-H2 to wszystko, za co lubimy aparaty Fujifilm, obudowane znacznie większą rozdzielczością, która w parze z dobrej jakości optyką pozwoli nam zapomnieć, że trzymamy w ręku korpus z matrycą APS-C a nie pełną klatkę. Do tego oferuje świetną ergonomię, wyjątkowo skuteczną stabilizację i jakość obrazu, która powinna bez problemy wystarczyć w profesjonalnych zastosowaniach komercyjnych.

Nowy X-H2 wydaje się ważną pozycją na rynku, która ma szansę wiele zmienić i przyciągnąć do systemu Fujifilm twórców, którzy wcześniej nawet nie brali pod uwagę korpusu APS-C. Tym bardziej, że jest to model jak na swoje możliwości bardzo atrakcyjnie wyceniony (9999 zł), co stanowi ok 2/3 ceny konkurencyjnych pełnych klatek o wysokiej rozdzielczości najnowszej generacji. Aparat może przy tym pochwalić się dużą wydajnością i uniwersalnością.

Wielu rzeczy, jak tryb filmowy, migawka elektroniczna czy współpraca z szybszymi obiektywami nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić, jeśli jednak pod tymi względami Fujifilm nie zaliczy jakiejś nieoczekiwanej wtopy, możemy liczyć na to, że X-H2 szybko stanie się jednym z ulubionych aparatów zawodowców pracujących wcześniej obszarach fotografii portretowej, studyjnej, komercyjnej czy ślubnej aparatami serii X-T.

Zdjęcia przykładowe

Poniżej prezentujemy galerię zdjęć przykładowych, wykonanych aparatem Fujifilm X-H2 i obiektywem Fujinon XF 56 mm f/1.2 R WR, przy standardowych ustawieniach obrazu, ze sprowadzonym do minimum systemowym odszumianiem. Niektóre ze zdjęć wykonane w trybie symulacji filmów Fujifilm. Dla zainteresowanych zamieszczamy także paczkę z plikami RAW do pobrania.

Zdjęcia przykładowe do pobrania:

1/85 s, f/1.2, ISO 400, ogniskowa: 56 mm

1/85 s, f/2, ISO 320, ogniskowa: 56 mm

1/350 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/640 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/750 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/340 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/85 s, f/5.6, ISO 320, ogniskowa: 56 mm

1/450 s, f/1.4, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/950 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/85 s, f/1.2, ISO 400, ogniskowa: 56 mm

1/85 s, f/1.2, ISO 160, ogniskowa: 56 mm

1/85 s, f/1.2, ISO 320, ogniskowa: 56 mm

1/850 s, f/3.6, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/480 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/110 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/85 s, f/1.2, ISO 320, ogniskowa: 56 mm

1/450 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/220 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/150 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/180000 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/340 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/4400 s, f/2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

1/7,5 s, f/1.2, ISO 800, ogniskowa: 56 mm

1/4,5 s, f/1.2, ISO 400, ogniskowa: 56 mm

1/12 s, f/1.2, ISO 800, ogniskowa: 56 mm

1/4700 s, f/1.2, ISO 125, ogniskowa: 56 mm

Zakres przysłon:

f/1.2

f/1.4

f/2

f/2.8

f/4

f/5.6

f/8

f/11

f/16

f/1.2

f/1.4

f/1.8

f/2

f/2.8

f/4

f/5.6

f/8

f/11

f/16

 

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Nikon Z6 III - test aparatu
Nikon Z6 III - test aparatu
Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…
61
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (6)