Temat miesiąca

Zarabiaj na fotografii

Sesja TFP - jak powinna wyglądać idealna współpraca, pytamy modelkę, fotografa i prawnika

Autor: Julia Kaczorowska

20 Listopad 2018
Artykuł na: 17-22 minuty

Sesja TFP to sesja polegająca na wymianie korzyści. Warto o tym pamiętać, w szczególności jeśli dotąd skrót TFP kojarzył Ci się jedynie z “darmowymi zdjęciami”. O różnych aspektach sesji TFP rozmawiamy z modelką, fotografem oraz prawnikiem.

TFP to z angielskiego Time For Prints/Time For Pictures, a więc w dosłownym tłumaczeniu – „czas za zdjęcia”. W ramach wymiany barterowej obie strony mają szansę poszerzyć swoje portfolio i wzbogacić doświadczenia. Zarówno modelka, jak i fotograf powinni móc wzajemnie czerpać korzyści z sesji.

Należy też pamiętać, że sesje wykonywane na zasadzie TFP nie różnią się wcale znacznie od sesji komercyjnych, czyli płatnych. Oznacza to, że obie strony są zobowiązane do współpracy na najwyższym poziomie, pełnego zaangażowania i profesjonalnego traktowania siebie nawzajem. Podczas idealnej sesji TFP jedna i druga strona oferują coś od siebie i otrzymują tyle samo w zamian.

Paulina Cegłowska - modelka związana z agencją United For Models

(Instagram: @ceglovska)

modelka: Paulina Cegłowska fot. Edyta Leszczak

Paulina jest młodą modelką. Podpisała umowę z agencją United For Models na początku maja 2018 roku, po dwóch tygodniach miała swoją sesję testową, a miesiąc później wyleciała na swój pierwszy zagraniczny kontrakt do Aten, gdzie podpisała umowę z ACE Models.

- Wróciłam z Aten z nowymi doświadczeniami i bardzo dobrymi zdjęciami do portfolio. Jedno zdjęcie przypadkowo, bo właśnie przez sesję TFP, znalazło się we włoskim Vogue. Była to dla nas bardzo miła niespodzianka - opowiada Cegłowska.

modelka: Paulina Cegłowska fot. Thaleia Zefrou

Duża część sesji w których bierze udział młoda modelka to sesje TFP.

- Uważam, że podczas jakiejkolwiek sesji najważniejsza jest współpraca, równe zaangażowanie i komunikacja przed sesją. Zawsze doceniam to kiedy razem z fotografem mogę współpracować nad pomysłami i moodboardem. Przed sesją warto spotkać się na kawę lub porozmawiać przez telefon/skype o swoich oczekiwaniach dotyczących zdjęć - zauważa. - Bardzo pomaga to w wyjaśnieniu co konkretnie chcemy uzyskać oraz uzgodnieniu w jaki sposób jedna i druga strona ma się przygotować do sesji. Nie raz przez zamieszanie fotograf zapomniał mi powiedzieć o zabraniu ubrań lub kosmetyków do prostego makijażu, choć dotyczyło się to tylko sesji nie organizowanych przez moją agencję.

Współpraca na zasadach TFP przynosi korzyści obu stronom jedyne jeśli zarówno fotograf jak i modelka są odpowiednio przygotowani do sesji.

- W grę nie wchodzi przyjście na sesje na kacu "bo mi za to nie płacą". Uważam, że takie zachowanie to ukazanie braku szacunku do drugiej osoby i jej czasu. Postprodukcja zdjęć trwa wiele godzin i wymaga cierpliwości. Odpowiednie przygotowanie i wygląd modelki nie jest tylko fanaberią fotografa. Przed sesją modelka powinna starać się wyglądać jak najlepiej. Nie przychodzić chora lub po imprezie: w takim wypadku lepiej odpowiednio wcześnie przełożyć sesję na inny dzień - podkreśla Cegłowska.

modelka: Paulina Cegłowska, fot. Ilias Agiostratis

W ramach sesji TFP zapłatą dla modelki są zdjęcia. Zdarzają się niestety przypadki, gdy modelka po poświęceniu swojego czasu i energii nie otrzymuje “zapłaty”.

- Byłam na paru sesjach testowych po których nie dostałam zdjęć, a kontakt z fotografem się urwał. Spędzanie paru godzin na sesji tylko po to żeby dowiedzieć się miesiąc później, że zdjęć nie będzie jest dość frustrujące. Taką sytuację miałam dwa razy w Atenach podczas mojego pierwszego kontraktu. W Polsce jeszcze mi się to nie zdarzyło. Przed umówieniem się na sesję warto więc uzgodnić to kiedy dostaniemy zdjęcia. Ja po paru niemiłych sytuacjach przed każdą sesją proszę o parę dróg kontaktu do fotografa - radzi modelka.

Problem z oddaniem zdjęć to nie jedyny, z którymi borykają się modelki. Również typ zdjęć, które jedna i druga strona chce uzyskać powinien być dobrze zrozumiany przed rozpoczęciem sesji. Obecność lub stopień nagości na zdjęciach musi zostać wcześniej uzgodniony.

- Zdarzały mi się sesje gdzie po wykonanym planie zdjęciowym fotograf namawiał mnie jeszcze na pokazanie czegoś więcej, aby uzyskać jeszcze ciekawsze zdjęcia. Fotograf nigdy nie powinien przekraczać granic i namawiać na rzeczy wcześniej nie uzgodnione. Modelka nigdy nie powinna czuć się naciskana i zmuszona do przejścia do poziomu, który jest dla niej niekomfortowy. Na szczęście teraz wszystkie sesje typu TFP konsultowane są wcześniej z moją agencją - opowiada Cegłowska. - Miałam też parę propozycji od fotografów, by razem stworzyć fajne modowe zdjęcia, które bardzo przydałyby mi się w moim portfolio. Później dowiadywałam się od agencji, że ten sam fotograf wysyłał do nich maila z prośbą o "użyczenie" mnie na sesje bardziej bieliźniane niż modowe. Takie zachowanie jest bardzo nie w porządku.

Seweryn Cieślik - fotograf z czarno-białym sercem, portrecista ze słabością do reportażu

(Instagram: @seweryncieslik)

modelka: Jula Bieńkowska fot: Seweryn Cieślik

- Z mojego doświadczenia wynika, że problemy najczęściej pojawiają się z powodu braku mobilizacji ludzi (czyli braku budżetu zlecenia). Kiedy robimy projekt komercyjny i każdy traktuje to jako pracę wtedy zdecydowanie rzadziej modelkom umierają chomiki, chorują babcie i przestają działać telefony. Znikają też nagle problemy z dojazdem, zatruciami i innymi wyjazdami, które akurat wypadły 5 minut przed sesją - opowiada Cieślik.

Fotograf w ramach sesji TFP zawsze stara się dzielić koszty związane z przygotowaniem sesji między całą ekipę po równo.

- Taki prosty zabieg pomaga każdemu z teamu poczuć się po części inwestorem w ten projekt. Niewątpliwie dużą pułapką jeśli chodzi o takie sesje jest kwestia wyboru gotowych zdjęć. Ponieważ cały team pracuję przy zleceniu za darmo to uważam, że każdy powinien mieć możliwość demokratycznego wyboru finalnego utworu (zdjęć). Niestety nie zawsze to co podoba się modelce podoba się również fotografowi, ale na koniec dnia z reguły udaje się wypracować konsensus - wyjaśnia.

Sesje TFP Cieślik traktuje jako możliwość zaspokajania swojej pasji, poznawanie nowych osób i realizację własnych projektów oraz wizji, na które w fotografii komercyjnej nie zawsze jest czas i miejsce.

modelka Aleksandra Wacyra fot. Seweryn Cieślik

- Dla mnie więc główna korzyść z takich sesji to kreatywna praca bez stresu w miłej atmosferze. W dzisiejszych czasach oczywiście miło jeżeli nasze ego zostanie lekko nakarmione lajkami na Instagramowym profilu czy miłym komentarzem pod zdjęciem więc nie ukrywam, że też jest to wartość dodana - mówi.

Bardzo ważnym aspektem w sesji TFP jest przygotowanie planu i ustalenie oczekiwań całego zespołu.

- Pamiętajmy przy tym, że na sesji jest nie tylko fotograf i modelka/model, ale często również wizażyści, styliści, asystenci... Każda z tych osób powinna z tej sesji wynieść coś co wzbogaci ich portfolio, pozwoli pokazać ich pracę w jak najlepszym świetle i oczywiście otworzy drzwi do późniejszych wspólnych projektów komercyjnych - podkreśla na koniec Cieślik.

Arkadiusz Szczudło - prawnik w kancelarii Snażyk Korol Mordaka, wiceprezes Instytutu Prawa Mody

- Umowy TFP i samo zobowiązanie w ramach TFP nie jest uregulowane wprost żadną ustawą. Należy przy takiej umowie brać pod uwagę ogólne przepisy Kodeksu cywilnego oraz Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W szczególności należy zwrócić uwagę na kwestie rozpowszechniania wizerunku i udostępniania utworów później, gdy fotograf je już stworzy - wyjaśnia prawnik Arkadiusz Szczudło.

Wielu fotografów umawia się na sesję z modelką poprzez popularne portale (Facebook, MaxModels). Pierwszy raz widzą się osobiście w dzień zdjęciowy. Niekiedy nie zawierają żadnych umów, decydując się jedynie na postanowienia ustne. Jeśli zależy Wam na zabezpieczeniu swoich praw - zarówno z punktu widzenia fotografa jak i modelki, warto zadbać o odpowiednią umowę.

modelka: Magdalena Kopik fot: Seweryn Cieślik

- W umowach zawieranych w związku z sesją na zasadach TFP rzadkością jest przenoszenie majątkowych praw autorskich lub udzielanie licencji wyłącznej, a tylko dla takich umów (w naszym kontekście) wymagana jest forma pisemna. W związku z tym wystarczy zawarcie umowy w formie skanu, na Facebooku, czy przez maila. Zdecydowanie odradzam zawierania jakichkolwiek umów ustnie ze względów dowodowych i trudnego dochodzenia swoich praw wynikających z takich ustaleń - radzi Szczudło.

Warto zadbać o to, by modelka zobowiązała się do pozowania i kierowania sugestiami fotografa. Dobrze jest zawrzeć zapis o zakazie przekazania innej modelce wykonania umowy w zastępstwie oraz niezmienianie radykalnie swojego wyglądu do czasu sesji zdjęciowej, ponieważ może to zaburzyć wizję fotografa. Jakie inne najważniejsze zapisy powinny się pojawić w takiej umowie?

- Umowa TFP powinna określać strony takiej umowy, ich prawa i obowiązki, np. kto i co ma robić na sesji, jakie przedmioty/rekwizyty przynieść i jak się do niej przygotować. Nie powinno się pozostawiać wątpliwości co do wykorzystania wizerunku modelki lub modela oraz wykorzystania zdjęć, które powstaną przy współpracy z fotografem -  wymienia Szczudło. - Należy wprost wskazać w umowie zakres wykorzystania zdjęć przez strony oraz pola eksploatacji. W kwestii zabezpieczeń stosuje się także często zapisy dotyczące rozwiązania umowy (odstąpienia lub wypowiedzenia) oraz rozwiązuje się sprawę cofnięcia zgody na rozpowszechnianie wizerunku przez modelkę - dodaje.

TFP jest formą współpracy bez wynagrodzenia, ale w rzeczywistości nie oznacza ona zupełnego braku kosztów. Zazwyczaj to fotograf zapewnia sprzęt i pokrywa koszty ewentualnego studia, podczas gdy modelka powinna zadbać o odpowiedni makijaż i fryzurę. Zdarzają się jednak inne przypadki i tak naprawdę podział ról zależy od wspólnych ustaleń - warto przed zdjęciami zadecydować kto ponosi koszty za dojazd, fryzjera, makijaż, rekwizyty i poruszyć te kwestie w umowie.

modelka: Sandra Plajzer fot. Seweryn Cieślik

- Umowa TFP jest umową nienazwaną i idealnie pasuje do ram umowy barterowej, która polega na wzajemnej wymianie towaru lub usługi na inny towar lub usługę. Mimo, że umowa barterowa nie została wymieniona w Kodeksie cywilnym, jej zawieranie jest dopuszczalne dzięki zasadzie swobody umów. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, taka umowa zbliżona jest do umowy zamiany, do której stosuje się odpowiednio przepisy o sprzedaży - opowiada Szczudło. - Przy umowie TFP mamy do czynienia właśnie z wymianą pewnego rodzaju usługi za inną usługę. Usługą fotografa może być wykonanie przez niego zdjęć i ich późniejsza obróbka, a usługą modelki – pozowanie (każdą z nich trzeba opisać w umowie). Jeżeli przyjmiemy powyższe założenie, ważne jest też zapisanie w umowie konkretnej wartości każdej z usług i określenia terminu ich wykonania, co ułatwia późniejsze rozliczanie podatków. Niestety w umowach TFP bardzo często nie ma poruszonych tych kwestii - zauważa.

Na forach internetowych i grupach na Facebooku często podnosi się kwestię cofnięcia zgody na rozpowszechnianie wizerunku przez modelkę. Czy modelka/model mogą wycofać się z udzielonej wcześniej zgody? Mogą, ale również fotograf może zadbać o swoje zabezpieczenie - zamieszczenie w umowie zapisu o karze umownej.

- Co do zasady, zgoda na rozpowszechnianie wizerunku może zostać odwołana w każdym momencie. Oczywiście zawsze model lub modelka muszą liczyć się z konsekwencjami, czyli ewentualnym odszkodowaniem dla fotografa - wyjaśnia Szczudło.

25 maja 2018 roku w życie weszło mityczne RODO, które często przyprawia fotografów o ból głowy. Mnogość informacji w Internecie na temat tego rozporządzenia i wiele - często sprzecznych ze sobą - opinii sprawia, że wielu z nas nie jest już pewnych czy i jak RODO wpływa na działalność fotograficzną.

- Zmiany  związane z wejściem w życie Ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) nie zmieniły samego stosunku prawnego opisywanego przez umowę TFP. Należy oczywiście spełnić dodatkowe obowiązki wynikające z RODO, jak np. zastanowić się na jakiej podstawie przetwarzamy dane osobowe znajdujące się w umowie, czy przetwarzany wizerunek będzie daną biometryczną, czy i kiedy należy spełnić obowiązek informacyjny wynikający z art. 13 RODO - tłumaczy Szczudło.

modelka: Paulina Cegłowska, fot. Edyta Leszczak

Zgodnie z prawem, modelka przy publikowaniu zdjęć wykonanych na takiej sesji musi podpisać autora. Słyszy się jednak o przypadkach, kiedy publikowane zdjęcia (czy to w portfolio modelki, czy na portalu Facebook i Instagram) nie zawierają żadnego komentarza. Warto pamiętać, że możemy dociekać swoich praw w przypadku, gdy modelka opublikuje nasze zdjęcia bez uznania autora.

- Fotograf może dochodzić swoich praw np. braku podpisu autora zdjęcia, z tytułu osobistych praw autorskich. Oznaczenie autorstwa utworu jest jednym z przysługujących mu uprawnień i może je dochodzić zarówno na drodze przedsądowej (polubownie), jak i sądowej. Powyższe ma zastosowanie, jeżeli fotograf nie zobowiązał się w umowie do niewykonywania swoich osobistych praw autorskich - zauważa prawnik.

Jakie są największe pułapki związane z sesjami TFP z prawnego punktu widzenia?

- Najczęściej spotykam się z brakiem uregulowania kwestii współpracy stron oraz dokładnego wskazania obowiązków każdego z nich. Modelka i fotograf często mylnie pojmują zakres swoich obowiązków, jak to bywa, gdy dwie całkiem różne strony spotykają się i chcą razem współpracować. Należy wszystko wyjaśnić wcześniej przed sesją, najlepiej w umowie - dodaje na koniec Arkadiusz Szczudło.

Skopiuj link

Autor: Julia Kaczorowska

Studiowała fotografię prasową, reklamową i wydawniczą na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie bliski jest jej reportaż i dokument, lubi wysłuchiwać ludzkich historii. Uzależniona od podróży i trekkingu w górach.

Komentarze
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (9)