Nikon ZR - kompaktowa kamera pełnoklatkowa, jakiej naprawdę potrzebowaliśmy

Dzień po premierze Canona C50, Nikon prezentuje własną wizję kompaktowej kamery kinowej. Wyposażony w sensor z Z6 III, technologię kamer RED i oferowany w wyjątkowo przystępnej cenie 9999 zł, Nikon ZR ma szansę stać się hitem na rynku jednoosobowych produkcji wideo.

Skomentuj Kopiuj link
Posłuchaj
00:00

Nikon ZR - Co musisz wiedzieć

  • 24,5-megapikselowa, częściowo-warstwowa matryca z Z6III
  • Stabilizacja o skuteczności 7 EV
  • AF z modelu Z6III
  • Zapis N-RAW i R3D NE RAW do 6K 60 kl./s
  • Dual Gain (bazowe czułości ISO 800 / ISO 6400)
  • 10-bit ProRes HQ 422 do 5,4 K 30 kl./s i 4K 60 kl./s
  • 4K 120 kl./s z cropem 1.5x
  • Profil Log + możliwość ładowania LUT-ów na podgląd
  • 4-calowy, obracany ekran dotykowy w formacie 16:9 (jasność do 1000 nitów, odwzorowanie gamutu DCI P3)
  • Wewnętrzny zapis audio 32-bit float
  • Zaawansowany wbudowany mikrofon z regulacją charakterystyki (Nokia OZO)
  • Możliwość zewnętrznego zasilania przez UBS-C
  • Cyfrowa stopka
  • Brak aktywnego chłodzenia
  • Brak pełnowymiarowego HDMI
  • Podwójny slot CFExpress / microSD
  • Cena: 9999 zł

Wraz z rosnącą popularnością wideo, producenci coraz mocniej eksploruję segment kompaktowych kamer pełnoklatkowych segmentu entry level, który - nie licząc produkcji Blackmagica - przez ostatnie kilka lat reprezentowany był wyłącznie modele Sony FX3 i FX30. W ostatnim czasie zobaczyliśmy między innymi jeszcze bardziej sfokusowany na małe produkcje model FX2, a raptem wczoraj Canon zaprezentował imponująco wyposażony model EOS C50.

Teraz do gry wkracza także Nikon, który w zeszłym roku wchłonął producenta kinowych kamer RED i który zamierza wreszcie na poważnie wejść do świata produkcji wideo. Powitajmy model Nikon ZR - pierwszego przedstawiciela linii Z Cinema.

Nikon ZR chce podbić segment produkcji półprofesjonalnych. I jest do tego świetnie przygotowany

Na wstępie warto odpowiedzieć sobie na pytanie czym właściwie jest Nikon ZR. Nowa kamerka nie stara się na siłę udawać profesjonalnej kamery kinowej (choć ma z nimi sporo wspólnego). To bardziej alternatywa dla Sony FX2, Sony ZV-E1 czy nawet Sony A7C II, która dzięki przystępnej formie i cenie wspomóc ma twórców poruszających się w obszarach produkcji półprofesjonalnych, działających głównie w pojedynkę. Spodoba się także vlogerom i tzw. content creators.

W zakresie funkcjonalności ma szansę konkurować jednak rownież z konstrukcjami pokroju Sony FX3, a do tego oferowana jest wyjątkowo atrakcyjnej cenie. To wszystko tworzy z pozoru zwycięski miks, który ma szansę ustawić Nikona w czołówce tego segmentu. Mało który producent tak dobrze odczytał bowiem realne potrzeby twórców.

Sercem Nikona ZR jest 24,5-megapikselowa, cześciowo-warstwa i stabilizowana matryca zaczerpnięta z modelu Nikon Z6 III. Układ ten pozwoli na pełnoklatkowy zapis wideo 6K do 60 kl./s w 12-bitowym formacie N-RAW i zaczerpniętym z kamer RED formacie R3D NE Raw. W tych ustawieniach kamera wyciągać ma ponad 15 stopni dynamiki, a architektura Dual Gain, z bazowymi czułościami ISO 800 i ISO 6400 zapewnić ma wysoką jakość nagrań, niezależnie od warunków oświetleniowych. Co ważne, pełnoklatkowy zapis RAW możliwy jest także w jakości 4K, a użytkownicy otrzymują również opcję zapisu w ProRes RAW HQ (choć tutaj tylko do prędkości 30 kl./s).

W przypadku standardowego zapisu, kamera pozwoli na 10-bitową rejestrację do 5,4K 60 kl./s i do 4K 120 kl./s, choć w tym wypadku powyżej 60 kl./s będziemy mieli już do czynienia z cropem 1.5x. To również wartości podane dla kodeku H.265 i próbkowania 4:2:0. Decydując się na najwyższą jakość 10-bitowego zapisu w trybie ProRes 422, nasze możliwości zostaną ograniczone do 5,4K 30 kl./ i 4K 60 kl./s - bez opcji slow motion 120 kl./s (tę uzyskamy dopiero schodząc do rozdzielczości Full HD). To jednak nadal możliwości w zupełności wystarczające na potrzeby nawet bardziej wymagających produkcji, a producent chwali się m.in. bardzo niewielkim efektem rolling shutter.

Na pokładzie znajduje się także oczywiście płaski profil Log, a użytkownicy mogą wgrywać własne profile LUT na podgląd. Mamy też funkcję dostosowania interfejsu do nagrań w pionie, a kamera oferuje ponadto tryb Cinematic mode, w którym będziemy mogli bezpośrednio aplikować na obraz presety tworzone we współpracy z RED-em (dostępne do pobrania za pośrednictwem aplikacji NIkon Imaging Cloud).

Nikon ZR to ponadto ten sam zaawansowany system AF, co w modelu Z6 III, a także interesująca konstrukcja, która wprowadza niektóre funkcje jako pierwsza na rynku. Na pierwszy plan wybija się duży, obracany 4-calowy dotykowy ekran LCD w formacie 16:9 z maksymalną jasnością na poziomie 1000 nitów i odwzorowaniem gamutu DCI P3 - to układ, który powinien zaoferować wiarygodny i wygodny podgląd bez konieczności stosowania zewnętrznych monitorów.

Do tego, po raz pierwszy na rynku otrzymujemy wewnętrzny zapis dźwięku 32-bit float, a sama kamera wyposażona jest w zaawansowany mikrofon wspierany technologią Nokia OZO, z 5 trybami regulacji charakterystyki (dookólna, binauralna, kierunkowa poszerzona i kierunkowa) tak, by gwarantować klarowne nagrania w różnych sytuacjach. Na pokładzie nie zabrakło też oczywiście złącza słuchawkowego i mikrofonowego.

Poza tym, body oferuje też w końcu cyfrową stopkę, do której możemy bezpośrednio podpiąć interfejs audio od Tascam czy dedykowane mikrofony producenta i pozwala na zewnętrzne zasilanie przez UBS-C (Power Delivery). Mamy też kontrolki tally i dźwignię powerzoom, a sam korpus jest rekordowo kompaktowy - mierzy 133 x 81 x 49 mm przy wadze 630 g.

Jest kolorowo, ale nie idealnie. Wyciągnięcie maksymalnych możliwości może być trudne bez rozbudowy o dodatkowe akcesoria

Póki co, wszystko brzmi świetnie, konstrukcja ma jednak również kilka oczywistych minusów. Wśród nich m.in. brak pełnowymiarowego złącza HDMI, podwójny slot CFexpress / microSD, gdzie mała karta nie obsłuży większości formatów zapisu, czy brak wentylatora i zagadkowa wydajność baterii EN-EL15c (tej samej co w przypadku Z6 III).

Producent twierdzi, że mimo braku aktywnego chłodzenia, konstrukcja bardzo dobrze radzi sobie z przegrzaniem i jest w stanie uciągnąć 125 minut zapisu R3D NE 6K RAW, ale dodaje małym druczkiem, że to wyniki uzyskane podczas korzystania z zewnętrznego zasilania. W przypadku pracy na akumulatorze ciągły zapis możliwy będzie zaś przez 95 minut, ale tu z kolei mały druczek mówi o 8-bitowym zapisie H.265.

Wszystko to sugeruje, że choć kamerka powinna bez problemu poradzić sobie z wiekszością realizacji 4K, to już żeby zrobić realny użytek z jej maksymalnych możliwości może być konieczne rigowanie i korzystanie z zewnętrznego źródła zasilania, np. poprzez podpięcie zewnętrznej baterii V-Mount jak na zdjęciu poniżej.

W końcu, na chwilę obecną w systemie Z nieco brakuje jeszcze kompaktowych obiektywów, które idealnie nadawałyby się do pracy z niewielka kamerą. To jednak prawdopodobnie szybko się zmieni.

Tak czy inaczej, Nikon ZR zapowiada się na hit w segmencie kamer entkry-level i z pewnością przyciągnie do systemu Z wielu nowych twórców.

 

Cena i dostępność

Co najważniejsze, Nikon ZR debiutuje na rynku w bardzo atrakcyjnej cenie 9999 zł, będąc obecnie najtańszą kamerą pełnoklatkowa o takich możliwościach.

Więcej informacji znajdziecie na stronie nikon.pl.

Komentarze
Przeczytaj także
Zobacz więcej z tagiem: Nikon Z
logo logo
Magazyny
Zamów