Canon EF 35 mm f/1.4L II USM - Konstrukcja

Uszczelniony tubus, usprawniony układ optyczny oraz poprawiona ergonomia mają sprawić, że nowy Canon EF 35 mm f/1.4L II USM podbije serce niejednego fotografa. Jako oczywisty punkt odniesienia dla nowego szkła w teście pojawi się jego legendarny już poprzednik.

Skomentuj Kopiuj link
Posłuchaj
00:00
Wynik testu
Jakość obrazu:
9
Cena / Jakość:
6
Optyka:
8.5
Budowa:
8
Nasza ocena
89%
Spis treści
Canon EF 35 mm f/1.4L II USM - test obiektywu Konstrukcja Autofocus Rozdzielczość Rozmycie Abberacja chromatyczna Dystorsja Winietowanie Odblaski Podsumowanie Zdjecia do pobrania

 


Obiektywy z serii L zdołały nas już przyzwyczaić do fantastycznej jakości wykonania. Nie inaczej jest też i w tym przypadku. Do produkcji nowego Canona wykorzystano głównie wysokiej klasy tworzywa sztuczne - tak naprawdę jedynie bagnet jest metalowy. Podobne rozwiązanie zastosowano w pierwowzorze jasnej trzydziestki piątki. Dlatego też ci, którzy z utęsknieniem wspominają czasy metalowych tubusów, muszą pogodzić się z faktem, że ten surowiec powoli przechodzi do lamusa – przynajmniej w fotografii. Coraz częściej projektanci wykorzystują utwardzone plastiki, które mają swoje zalety - przykładowo konstrukcje są lżejsze, a mimo to równie wytrzymałe, co metalowe odpowiedniki.

W kontekście jakości wykonania nie możemy się do niczego przyczepić - materiały, z których powstał nowy Canon są najwyższej próby i dobrze przylegają do siebie tworząc tym samym zwartą i odporną konstrukcję. Ponadto producent zadbał także o zwiększoną ochronę wnętrza obiektywu. Tubus - czego nie doświadczyliśmy w pierwszej odsłonie stałki - został uszczelniony. Dzięki temu będziemy mogli bezpiecznie pracować nawet w niekorzystnych i wymagających warunkach pogodowych. To rozwiązanie z pewnością zostanie docenione przez zawodowców, dla których odpowiednia ochrona sprzętu jest priorytetem.

Canon EF 35 mm f/1.4 II USM Canon EF 35 mm f/1.4 II USM Canon EF 35 mm f/1.4 II USM Canon EF 35 mm f/1.4 II USM

Przy bezpośrednim zestawieniu obu konstrukcji na pierwszy plan wybija się nieznacznie większy rozmiar nowego Canona. Druga odsłona obiektywu mierzy 80.4 x 105.5 cm – jest więc o 1,4 cm szersza i 2,5 cm dłuższa od poprzednika (79 x 103 cm). Rozmiar filtra, w obu przypadkach, wynosi 72 mm. Jednak zdecydowanie większą różnicę zauważymy, gdy szkła weźmiemy do ręki. Pierwsza generacja trzydziestki piątki jest o 180 g lżejsza – 760 g vs. 580 g. Niemniej jednaj mimo większej wagi nowej konstrukcji, zdecydowanie lepiej leży ona w dłoniach – zwłaszcza w duecie z Canonem EOS 5D Mark III. Zestaw jest dobrze wyważony, przez co zyskujemy pewniejszy chwyt.

Pod względem wyglądu zaszły jedynie niewielkie kosmetyczne zmiany. Design obiektywu został odświeżony i teraz jest spójny z nowszymi konstrukcjami Canona. Ponadto na tubus naniesiono delikatną fakturę, dzięki czemu obudowa jest bardziej matowa i tym samym mniej podatna na zabrudzenia – nawet podczas intensywniejszej pracy w terenie pozostanie czysta. Oczywiście znajdziemy na niej charakterystyczną czcionkę, która jednoznacznie przywodzi na myśl optyczne konstrukcje japońskiego producenta. Jest więc klarownie i czytelnie. Na obu tubusach jest również okienko wskazujące skalę odległości hiperfokalnej. Zwiększyła się natomiast szerokość pierścienia ostrości. Jest on niemal o połowę szerszy. Jeżeli dodamy do tego wyczuwalny opór podczas obracania, to zyskamy wygodny mechanizm manualnego ostrzenia.
Canon EF 35 mm f/1.4 II USM vs. Canon EF 35 mm f/1.4 USM Canon EF 35 mm f/1.4 II USM vs. Canon EF 35 mm f/1.4 USM Canon EF 35 mm f/1.4 II USM vs. Canon EF 35 mm f/1.4 USM Canon EF 35 mm f/1.4 II USM vs. Canon EF 35 mm f/1.4 USM

Natomiast do największych zmian doszło w samym wnętrzu nowej konstrukcji. Canon EF 35 mm f/1.4L II USM został wyposażony w zupełnie nowy, bardziej zaawansowany układ optyczny. W jego skład wchodzi 14 elementów rozmieszczonych w 11 grupach. Wśród nich znajdziemy dwie soczewki asferyczne oraz jeden element BR optics. Pozostałe wykonano są ze szkła UD o obniżonym współczynniku dyspersji. Dla porównania pierwsza generacja stałki miała 11 elementów ułożonych w 9 grupach. Wewnątrz znajdziemy także 9-listkową kołową przysłonę, którą domkniemy do f/22. Ponadto nowy Canon to pierwszy obiektyw w ofercie producenta, w którym zastosowano technologię Blue Spectrum Refractive (BR optics). Jest to specjalny element wykonany na poziomie molekularnym z organicznego materiału optycznego. W połączeniu z wklęsłymi i wypukłymi soczewkami oraz wysokim współczynnikiem załamania niebieskiego światła, ma wyraźnie redukować występowanie aberracji chromatycznej.

Do obu zestawów handlowych - poza obiektywami - producent dołącza tulipanową osłonę przeciwsłoneczną, tylny oraz przedni dekielek, a także funkcjonalne materiałowe etui, w którym będziemy mogli przechowywać lub przenosić obiektywy. Przedni dekielek jest spory, a dzięki dwóm głębokim żłobieniom na palce, wygodny podczas zakładania. Niestety czasem - po przymocowaniu - potrafił się odczepiać, dlatego też warto uważać, by go nie zagubić podczas transportu. Z kolei dedykowana osłona przeciwsłoneczna skutecznie zapobiega wpadaniu światła na przednią soczewkę. Dzięki temu bliki i flary nie będą stanowić problemu podczas fotografowania w ostrym i mocnym świetle.

Spis treści
Canon EF 35 mm f/1.4L II USM - test obiektywu Konstrukcja Autofocus Rozdzielczość Rozmycie Abberacja chromatyczna Dystorsja Winietowanie Odblaski Podsumowanie Zdjecia do pobrania
Komentarze
Przeczytaj także
Zobacz więcej z tagiem: Canon
logo logo
Magazyny
Zamów