Publikacje
Record 2 - Daido Moriyama powraca z sequelem wyjątkowej książki
Dziś smartfony wielu twórcom służą za główną kamerę, a za ich pomocą powstają nawet filmy pełnometrażowe. Filmowanie smartfonem chce zrewolucjonizować firma Freefly, której stabilizatory używane są zwykle planach hollywoodzkich produkcji.
Choć z każdą generacją smartfony oferują coraz to doskonalsze funkcje filmowe i używane są na porządku dziennym przez różnego rodzaju vlogerów i twórców internetowych produkcji, na rynku nie znajdziemy wcale zatrzęsienia jakościowych urządzeń, które pozwalają ustabilizować dostarczany przez nie obraz i dodać mu tym samym nieco bardziej filmowego charakteru.
W tym temacie nasz wybór sprowadza się w zasadzie do trzech marek (DJI, Feiyu Tech, Zhiyun), które dostarczają dobre produkty w rozsądnej cenie. Mimo to często nie są one pozbawione wad. Z tym stanem rzeczy chce rozprawić się firma Freefly, której stabilizatory używane są w branży filmowej.
3-osiowy gimbal Freefly Movi to ich najbardziej przystępne cenowo dzieło, skierowane właśnie do osób filmujących smartfonami Apple. Od podobnych rozwiązań wyróżnia je konstrukcja, która nie tylko pozwalać ma na wygodniejsze operowanie ruchami kamery, ale także oferuje bezproblemowy dostęp do złącz, co powinno pozwolić używać go w parze z zewnętrznymi mikrofonami. Oprócz tego, dzięki płaskiemu spodowi całość możemy postawić na ziemi, bez konieczności podłączania do statywu (choć i taka możliwość istnieje), a przycisk na uchwycie pozwoli na wyzwolenie rejestracji filmu bez dotykania ekranu.
Najmocniejszą stroną gimbala ma być jednak aplikacja odpowiadająca za jego pracę. Za jej pomocą będzie można sterować płynnością i szybkością ruchów gimbala, a także swobodnie programować własne sekwencje ruchów w 3 osiach, dzięki czemu mamy mieć możliwość uzyskania ciekawych, filmowych efektów. Do tego otrzymujemy funkcję programowania ruchów pod zdjęcia poklatkowe, tryb blokowania orientacji gimbala, także względem filmowanego obiektu, co pozwolić ma na uzyskanie efektu orbitowania znanego z dronów czy też opcję Movilapse, gdzie ruchy gimbala zostaną 10-krotnie spowolnione, aby wyglądały płynnie w przypadku przyspieszenia nagrywanego materiału w postprodukcji.
Choć na pierwszy rzut oka wszystko prezentuje się bardzo ciekawie, oparcie wszystkiego o aplikację mobilną, która służy także filmowaniu może być właśnie przeszkodą dla bardziej zaawansowanych twórców, którzy upodobali sobie dającą dużą swobodę apkę FilmicPro. Na razie nie wiemy czy gimbal będzie działał także w przypadku chęci skorzystania z aplikacji innej niż dedykowana. Problemem dla wielu będzie też fakt, że kompatybilność urządzenia, jak na razie ogranicza się jedynie do urządzeń Apple.
Freefly Movi pojawi się na rynku w marcu 2018 roku, a już teraz możemy go kupić w przedsprzedaży, w cenie 299 dolarów, za pośrednictwem strony producenta. Z racji dużych kosztów wysyłki być może lepiej jednak zaczekać aż produkt pojawi się w ofercie polskich sklepów sprzedających produkty Freefly.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem gomovi.com.