Dobre zdjęcia nie wystarczą. Instagram chwali się tym, jak zawężony stał się organiczny zasięg postów

Autor: Maciej Luśtyk

5 Czerwiec 2019
Artykuł na: 4-5 minut

Odnieśliście wrażenie, że od czasu wprowadzenia filtrowanego kanału informacji i postów sponsorowanych coraz trudniej zwiększyć zasięg swojego profilu? Nie miejcie złudzeń, firma nie ukrywa, że aby cieszyć się dobrymi wynikami, trzeba płacić.

Pamiętacie jeszcze czasy gdy Instagram opierał się przede wszystkim na ciekawych zdjęciach, a o popularności decydowało tylko to, jak bardzo dany post spodobał się oglądającym i ewentualnie jak dobrze operowałeś hashtagami? Te czasy już nie wrócą. Dziś to przede wszystkim ogromna machina marketingowa, gdzie influencerzy i firmy napędzają nawzajem swoje zasięgi ku uciesze twórców aplikacji.

Naturalna kolej rzeczy czy długofalowa strategia?

Niektórzy winią za to filtrowany kanał informacji, który w 2016 roku zastąpił chronologiczną tablicę, która znaliśmy od początku istnienia aplikacji, a także wprowadzenie kont biznesowych i możliwości promowania postów. Inni twierdzą, że to naturalna kolej rzeczy - popularność poszczególnych użytkowników i tak musiała w końcu przyciągnąć firmy marketingowe do świata Instagrama.

Jaki by nie był powód, wiele osób zauważa, że dzisiaj znacznie trudniej zwiększyć zasięg swojego profilu bez uciekania się do nieczystych zagrywek czy płacenia za promocję postów. Czy to efekt świadomych działań twórców aplikacji czy może konsekwencja błyskawicznego wzrostu liczby użytkowników i udostępnianych treści? Zapewne jedno i drugie, jeśli jednak odnosicie wrażenie, że Instagram zaczął ograniczać organiczny zasięg waszych postów, zwłaszcza po tym jak zdecydowaliście się kiedyś zapłacić za promocję, któregoś ze swoich materiałów, prawdopodobnie nie jesteście w błędzie. Ostatnio firma otwarcie pochwaliła się tym jak słaba stała się możliwość dotarcia do większej liczby odbiorców bez decydowania się na zakup płatnych kampanii.

Popularność już nie wystarcza, trzeba płacić

“Od dłuższego czasu widzimy, że odbiorcy chcą odkrywać modę za pośrednictwem zaufanych, wiarygodnych źródeł. Niestety organiczny zasięg tego typu treści staje się coraz bardziej ograniczony. Dlatego stale szukamy nowych, wyszukanych sposobów - jak na przykład usługa Branded Content - na to, by sponsorowane treści trafiały do właściwych odbiorców, zamiast zwyczajnie puszczać je w społecznościowy eter. Możliwość bezpośredniego promowania treści influencerów sprawia, że posty wydają się bardziej autentyczne niż te zamieszczane przez profile marki, a my odnotowujemy, że strategia ta cieszy się znacznie większym współczynnikiem zaangażowania odbiorców.” - czytamy w wytłuszczonym komentarzu Liata Weingartena - wiceprezesa ds. komunikacji marketingowej z agencji Old Navy Communications, dotyczącego usługi Branded Content.

Oczywiście to tylko cytat osoby niezwiązanej bezpośrednio z Instagramem, ale sam fakt umieszczenia go na oficjalnym blogu platformy pozbawia nas złudzeń i wydaje się potwierdzać to, co przeczuwamy od dawna. Dziś aby “mieć zasięgi”, trzeba płacić. Nawet jak jest się popularną postacią, która publikuje ciekawe treści.

Instagram to dziś wszystko? Warto zrobić bilans zysków i strat

Dziś wiele osób traktuje Instagrama jako zamiennik portfolio, często poświęcając mu więcej uwagi niż stronie internetowej czy innym kanałom promocji usług fotograficznych. Czy słusznie? Z jednej strony platforma niejednej osobie otworzyła drogę do kariery czy ciekawszych zleceń, jednak w wielu dziedzinach duża aktywność na Instagramie może nie przekładać się widocznie na naszą pracę. Pamiętajmy też, że jeszcze niedawno za wiodącą platformę pod względem działań marketingowych uważano facebooka. Dziś dla wielu posiadanie facebookowego konta to niewygodna konieczność, związana z aplikacją Messenger. Nie jest więc powiedziane, że z czasem, wraz z postępującym zalewem treści sponsorowanych użytkownicy nie zaczną tracić zainteresowania także Instagramem, a pozycję lidera przejmie inna platforma.

Zanim więc wpadniemy w pętlę algorytmu i sponsorowanych postów warto dobrze zastanowić się czy czasu i pieniędzy przeznaczonych na rozwój naszego profilu nie można zainwestować w bardziej efektywny sposób dla naszej działalności.

Wpis na blogu, który opisany w artykule znajdziecie pod adresem business.instagram.com.

(fot. okładkowa: Prateek Katyal / Unsplash.com)

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Nowy salon CEWE Fotojoker w Bydgoszczy - promocje z okazji otwarcia
Nowy salon CEWE Fotojoker w Bydgoszczy - promocje z okazji otwarcia
CEWE Fotojoker, renomowana marka branży fotograficznej, otworzyła nowy salon w Galerii Zielone Arkady, w sercu Bydgoszczy. Z tej okazji, na klientów czeka wiele atrakcji i specjalnie...
8
Chemia Kodak Professional wraca na europejski rynek
Chemia Kodak Professional wraca na europejski rynek
Już niebawem na rynku pojawi się komplet chemii fotograficznej do wywoływania zdjęć analogowych Kodak Professional. W ofercie znajdą się zarówno odczynniki do negatywów czarno-białych,...
19
Podcast Fotopolis dostępny na YouTube
Podcast Fotopolis dostępny na YouTube
Od dzisiaj nasz autorski podcast dostępny jest do posłuchania także w serwisie YouTube. To już 50 odcinków rozmów o fotografii z czołowymi przedstawicielami branży.
9
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (4)