Wydarzenia
Pamięć teatru. Polska fotografia teatralna od początku istnienia do dziś - ruszyła wirtualna wystawa
84%
Dziś sprawdzamy czy druga odsłona Tamrona SP 15-30 mm f/2.8 Di VC USD G2 to krok w dobrą stronę i faktyczny konkurent systemowych odpowiedników. Producent zapewnia, ze zmiany są zauważalne, a my przyglądamy się im bliżej.
Druga odsłona SP 15-30 mm f/2.8 Di VC USD G2 to zupełnie nowe możliwości w dziedzinie automatycznego przeostrzania obrazu. Wszystko dlatego, że producent usprawnił ultradźwiękowy napęd Ultrasonic Silent Drive (USD), którego działanie mają wspomagać nowe algorytmy. Do tego konstruktorzy Tamrona zdecydowali się na zastosowanie podwójnej jednostki mikroprocesorowej (Dual - MPU) z oddzielnym mikroprocesorem odpowiedzialnym za autofokus. A jak dodamy do tego wszystkiego system wewnętrznego ogniskowania, który polega na przesuwaniu mniejszych soczewek środkowych i tylnych bez przesuwania większych soczewek umieszczonych z przodu, to powinniśmy otrzymać układ o wyraźnie szybszym i precyzyjniejszym ostrzeniu.
To wszystko - przynajmniej na papierze - wyglądało obiecująco. Jednak pierwsze podłączenie obiektywu do Canona EOS 5D Mark III nas lekko rozczarowało. Model SP 15-30 mm f/2.8 Di VC USD G2 - zarówno na ogniskowej 15 mm, jak i 30 mm - charakteryzował się zauważalnym front focusem, czyli ustawianiem ostrości przed obiektem, który chcieliśmy poprawnie wyostrzyć. Na szczęście ta wada Tamrona nie była duża i z pomocą w jej naprawieniu przyszła „Mikroregulacja AF“ dostępna w aparacie Canona (nie dysponowaliśmy urządzeniem Tap-in Console). Po dokonanej korekcie obiektyw trafiał celnie w punkt - zarówno na 15, jak i 30 mm. Poniżej prezentujemy zdjęcia wykonane przed i po regulacji autofokusa, jak również dokładne wartości, które musieliśmy wprowadzić, by zminimalizować front focus.
A jak wygląda kwestia szybkości AF? Poprzednik potrzebował około pół sekundy na poprawne wyostrzenie obrazu - niezależnie od długości ogniskowej. Jednak nowy SP 15-30 mm f/2.8 Di VC USD G2 poprawia te osiągi. W praktyce przeostrzanie przez cały zakres odległości i ogniskowych zajmuje obiektywowi 0.19-0.25 sekundy! To nie tylko wyraźnie lepszy wynik od poprzednika, lecz także testowany model jest minimalnie szybszy od swojego głównego konkurenta, Canona EF 16-35 mm f/2.8 L III USM, który ostrzy z czasem około 0.3 sekundy.
Warto także wspomnieć, że napęd AF Tamrona nie ma klasycznych połączeń mechanicznych. Otrzymujemy więc możliwość ręcznego doostrzenia kadru bez konieczności przełączania obiektywu w tryb MF.