Branża
Canon zmienia sposób świadczenia usług gwarancyjnych i serwisowych w Polsce - od teraz aparaty będą naprawiane w Niemczech
81%
Zaawansowany układ optyczny wspomagany systemem stabilizacji, szybki autofokus oraz kompaktowy, jak na tę klasę sprzętu, i uszczelniony tubus - to główne cechy obiektywu 100-400 mm f/5-6.3 DG OS HSM. Zobaczcie co oferuje najnowszy model Sigmy z rodziny Contemporary.
Od wszechstronnych telezoomów oczekuje się przede wszystkim w miarę kompaktowych wymiarów, a także skutecznych uszczelnień metalowego tubusu. Jest to niezmiernie ważne, ponieważ konstrukcje o większym zakresie ogniskowych mogą być jednym z głównych szkieł, z których najczęściej będziemy korzystać podczas podróży lub w czasie fotografowania dzikich zwierząt na łonie natury. Jak w takim razie pod tym względem wypada najnowsza konstrukcja Sigmy, która - jak podkreśla producent - została wykonywana ręcznie i podlegała indywidualnej ocenie przed opuszczeniem fabryki w Aizu (Japonia)?
Sigma 100-400 mm f/5-6.3 DG OS HSM mierzy 86.4 x 182.3 mm i waży 1160 g, a przymocowana do Canona EOS 5D Mark III utworzy duet o łącznej wadze przekraczającej już 2 kg. Raczej więc nie możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z wyjątkowo kompaktowym i lekkim zestawem. Zwłaszcza, gdy spojrzymy na ofertę konkurencji - znajdziemy tam mniejsze i lżejsze obiektywy. Dla przykładu Nikon AF-P Nikkor 70-300 mm f/4.5-5.6E ED VR mierzy 80.5 x 146 mm i waży 680 g. Z kolei wymiary Canona EF 70-300 mm f/4-5.6 IS II USM to 80 x 145.5 mm i 710 g wagi. Natomiast Tamron SP AF 70-300 f/4-5.6 Di VC USD to 81.5 x 142.7 mm i 765 g tubus. Tak więc na ich tle telezoom Sigmy jest największy, najcięższy i zapewnia mniejszy nominalny otwór przysłony. Jednak trzeba zaznaczyć, że rywale oferują przedział 70-300 mm, zaś Sigma może pochwalić się większym zakresem ogniskowych od 100 do aż 400 mm. A w tym segmencie szkieł natrafimy na prawdziwe armaty: Canona EF 100-400 mm f/4.5-5.6L IS II USM (94 x 193 mm, 1600 g) i Nikona AF-S 80-400 mm f/4.5-5.6G ED VR (95 x 203 mm, 1570 g). Oba szkła są nie tylko większe i cięższe od Sigmy, lecz także wyraźnie droższe.
Sigma w linii Contemporary - podobnie jak w przypadku serii Art - nie oszczędzała na materiałach. Ten fakt cieszy - zwłaszcza, że najnowszy ultrazoom 100-400 to konstrukcja kierowana bardziej do entuzjastów fotografii.
Do jego produkcji użyto w głównej mierze stopu metalu, a także termicznie stabilnego kompozytu (TSC), co ma zwiększyć wytrzymałość i odporność obiektywu. Na dodatek wszystkie jego elementy - w tym ruchome części - zostały ze sobą skrupulatnie dopasowane. W efekcie testowana Sigma sprawia wrażenie konstrukcji, która może przetrzymać naprawdę wiele.
A warto zaznaczyć, że nie są to jedynie pozory. Potwierdzeniem tego są liczne uszczelnienia newralgicznych miejsc tubusu, które chronią wnętrze przed wilgocią i pyłem. Tak więc zmienne i często trudne warunki atmosferyczne nie stanowią dla Sigmy najmniejszego problemu, co docenią podróżnicy i fotografowie dzikiej przyrody.
Jednak nowa Sigma to nie tylko wytrzymałość, lecz także wygląd i funkcjonalność. Producent zadbał o każdy nawet najdrobniejszy szczegół, dzięki czemu mamy do czynienia z zoomem, który może się podobać. Docenić trzeba czarne i matowe wykończenia, dzięki którym nie jest on podatny za różnego rodzaju zabrudzenia - nawet podczas intensywnej pracy pozostanie czysty. Podobać się mogą również odpowiednio zaakcentowane przełączniki, które działają z wyczuwalnym oporem. Poza tym na obudowie znalazło się miejsce na okienko ze skalą hiperfokalną opisaną w stopach i metrach z wyjątkowo subtelną a przy tym czytelną infografiką. Tak więc z jednej strony mamy do czynienia z charakterystycznym dla Sigmy designem, z drugiej jednak strony otrzymujemy stylistycznie spójny projekt, który dobrze komponuje się z profesjonalnymi lustrzankami Nikona czy Canona.
Pochwalić musimy również wygodny sposób regulacji ogniskowej. Zoomować możemy w bardziej tradycyjny sposób poprzez obrót (około 45 stopni - pełny zakres ogniskowych 100-400 mm) pierścienia o szerokości 45 mm, na który naniesiono wyraźnie wyczuwalne żłobienia. Jest także druga możliwość. Dla szybkiej regulacji ogniskowych, oprócz normalnego mechanizmu skrętu, obiektyw wykorzystuje mechanizm Push/Pull - wystarczy pociągnąć przednią część tubusa, by zmienić długość ogniskowej. Jest to z pewnością ciekawe rozwiązanie, niemniej jednak częściej podczas fotografowania korzystaliśmy z pierwszego sposobu obracania pierścienia.
Układ optyczny Sigmy zbudowano w oparciu o 21 elementów ułożonych w 15 grupach, gdzie cztery soczewki zostały wykonane ze szkła SLD o obniżonym współczynniku dyspersji, co zapobiegać ma powstawaniu wszelkich aberracji, również poprzecznych, na które nie wpływa zmiana wartości przysłony. Ponadto skuteczne minimalizowanie odbić światła i redukowanie blików i flar ma należeć do specjalnych powłok antyrefleksyjnych, którymi pokryto poszczególne elementy. Natomiast za plastykę obrazu ma odpowiadać 9-listkowa przysłona, którą przymkniemy maksymalnie do wartości f/22 lub f/29 (w zależności od wybranej ogniskowej). Ponadto na przedni element będziemy w stanie zamocować filtr o średnicy 67 mm.
Obiektyw jest dostępny w wersjach z mocowaniami Canon EF, Nikon F i Sigma. W zestawie handlowym - poza zoomem - znajdziemy przedni i tylny dekielek oraz nakręcaną osłonę przeciwsłoneczną. Każdy z dodatkowych elementów (tworzywo sztuczne) jest dobrze wykonany i wydaje się być odporny na przypadkowe uszkodzenia. Ponadto, producent uwzględnił również wzmocnione etui, które spokojnie zabezpieczy Sigmę podczas transportu. Poza tym nowe szkło współpracuje ze stacją dokującą Sigma USB DOCK, która umożliwia podłączenie obiektywu do komputera i personalizowanie konstrukcji według własnych potrzeb i preferencji.