Sigma DP1 - test

Sigma DP1 była jednym z najbardziej oczekiwanych aparatów cyfrowych. Potencjalnym użytkownikom - zaawansowanym amatorom, pasjonatom fotografii czy nawet zawodowcom - od samego początku spodobał się pomysł małego aparatu oferującego jakość zdjęć znaną z lustrzanek. Czy Sigma DP1 ma szansę sprostać oczekiwaniom? Zapraszamy do lektury testu.

Autor: Michal Grzegorczyk

14 Lipiec 2008
Artykuł na: 38-48 minut

3. Ergonomia i funkcje przycisków

Pierwsze wrażenia

Sigma DP1 jest aparatem bardzo ładnym. Metalowy korpus, czarne, matowe wykończenie i proste kształty nadają całości szlachetnego wyglądu. Mała Sigma swoim wyglądem wzbudza zaufanie. Jej design to świetny przykład tego jak efektowny może być minimalizm. Uwagę zwracają też niewielkie wymiary DP1. Niestety, część czaru pryska po uruchomieniu aparatu. Wysuwa się wtedy obiektyw, psując nieco wrażenie kompaktowości, a przy okazji tej operacji daje się też słyszeć niezbyt przyjemny dźwięk.

Aparat jest praktycznie prostopadłościanem - nie ma nawet zarysowanego gripu. Producent zdecydował się jedynie na niewielką podpórkę pod kciuk i pokrycie powierzchni, z którą stykają się palce wypukłymi kropkami.

Z przodu Sigmy DP1, czyli od strony osoby fotografowanej, widać jedynie logo firmy, symbol "X3 Foveon" i obiektyw. Na prawej ściance znalazły się gniazda zasilania i USB/AV przykryte dobrze dopasowanym kawałkiem gumy.

Sigma DP1
Sigma DP1
Sigma DP1
Sigma DP1
Sigma DP1
Sigma DP1
Sigma DP1
Sigma DP1

Ergonomia budowy i użytkowania

Mimo swoich niewielkich rozmiarów aparat daje sie trzymać względnie wygodnie nawet w jednej ręce. Bardzo pomaga w tym podpórka pod kciuk i wypukłe kropki pod palcem środkowym.

niewielki grip i wypustki ułatwiają uchwycenie aparatu

Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do górnej części aparatu - pokrętło trybów pracy działa wzorowo, spust migawki został umieszczony w dobrym miejscu, podobnie jak włącznik - jest w miejscu uniemożliwiającym przypadkowe uruchomienie aparatu. Guziki na tylnej ściance niestety nie zostały zagospodarowane wzorcowo. Wątpliwości budzą przyciski cyfrowego zoomu (kto z zaawansowanych użytkowników w ogóle skorzysta z tego rozwiązania?). Po wyłączeniu tej bezużytecznej funkcji przyciski stają się "martwe" w trybie fotografowania i działają jedynie podczas przeglądania zdjęć - służą wtedy do powiększania i pomniejszania wyświetlanych zdjęć. Uwaga: Najnowszy firmware poprawia tę niedogodność - patrz nasz {LNK|https://www.fotopolis.pl/index.php?n=7522;artykuł]. Nie przekonało nas też pokrętło ręcznego ostrzenia. Aby przejść od nieskończoności do minimalnego dystansu, należy wykonać trzy ruchy kciukiem. Niestety, wbrew pozorom nie wpływa to pozytywnie na precyzję. Aparat reaguje z opóźnieniem na ruch pokrętła, na ekranie LCD trudno ocenić czy ostrość jest czy jej nie ma, a powiększenie centrum kadru uruchamia się guzikiem umieszczonym na przeciwległym w stosunku do pokrętła końcu obudowy, czyli na samym dole.

Funkcje przycisków

Sigma DP1, jak przystało na kompakt dla zaawansowanych użytkowników, obsługiwana jest za pomocą sporej liczby przycisków. Na górze aparatu najważniejszym elementem jest pokrętło trybów pracy. W tym miejscu widać, dla kogo przeznaczony jest aparat. Próżno szukać "scenek tematycznych" - zestaw jest prosty: M, S, A, P, tryb automatyczny, wideo i rejestracja dźwięku. Widoczny jest jeszcze włącznik i oczywiście spust migawki. Producent ukrył we wnętrzu korpusu lampę błyskową (wyskakuje dynamicznie po zwolnieniu blokady), a stopkę lampy błyskowej zabezpieczył zaślepką.

rozmieszczenie przycisków po prawej stronie monitora

Z tyłu, po prawej stronie ekranu LCD, swoje miejsce znalazł pięcioprzyciskowy wybierak, przyciski zoomu cyfrowego, pokrętło manualnego ustawiania ostrości i przyciski: blokady ekspozycji, korekty ekspozycji, trybu pracy ekranu LCD i uruchomienia trybu przeglądania zdjęć.

Do przycisków mamy jeszcze jedno zastrzeżenie - ich opis, to czarne tłoczenie w czarnym plastiku. Na zdjęciu wygląda to dość czytelnie, a wrzeczywistości z trudem cokolwiek widać. Oczywiście, po jakimś czasie zna się na pamięć ich funkcje, niemniej takie rozwiązanie na początku irytuje.

Podsumowanie działu

Pierwsze wrażenie po kontakcie z Sigmą DP1 jest znakomite. Świetna stylistyka, elegancki wygląd i solidne wykonanie - aparat wzbudza zaufanie. Drobne zastrzeżenia można mieć do ergonomii rozłożenia przycisków.

+ solidna, metalowa obudowa

+ elegancki wygląd

+ niewielkie rozmiary

+ wygodny chwyt, mimo braku gripa

- niezbyt precyzyjne działanie i słaba ergonomia pokrętła ostrzenia manualnego

- nieczytelne funkcje przycisków

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
24
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (6)