Budowa i wykonanie

Gimbal Removu ma być najbardziej uniwersalnym urządzeniem do stabilizacji kamer GoPro na rynku. Czy poradzi sobie z coraz mocniejszą konkurencją?

Autor: Maciej Luśtyk

13 Styczeń 2017
Artykuł na: 17-22 minuty
Spis treści

Budowa i wykonanie

Na początek parę słów o zestawie jaki otrzymujemy razem z gimbalem. W pudełku znajdziemy bardzo dobrze wykonany, wodoodporny futerał z przegródkami na sprzęt i dodatkową kieszenią na akcesoria - na przykład na kable czy uchwyty do GoPro. W skład zestawu, oprócz zwyczajnego mocowania na kamerkę GoPro HERO3, HERO3+ lub HERO4, wchodzi także mocowanie z wodoodporną obudową ochronną oraz uchwyt na kamerkę Hero Session. Możemy więc mówić o dużej uniwersalności. W przypadku obecnej wersji urządzenia nie otrzymujemy jeszcze mocowania na kamerę HERO5. Na razie jest ono dostępne w osobnej sprzedaży, w cenie 49 zł. Jak informuje producent, nowe zestawy będą ją zawierały w komplecie. Zniknie natomiast mocowanie do kamer HERO3, 3+ i 4. Warto więc dokładnie sprawdzić, który zestaw zamawiamy.

Dobre wrażenie robi czas pracy na baterii. Jeden w pełni naładowany akumulator pozwoli nam na około 3 godziny ciągłej stabilizacji, czyli mniej więcej tyle czasu ile będziemy w stanie filmować kamerką GoPro na jednym ładowaniu. Bardzo ciekawie prezentuje się ładowarka, która jest w stanie obsłużyć na raz 2 akumulatory oraz będącego częścią ręcznego uchwytu pilota. Do ładowania wykorzystywany jest kabel USB dzięki czemu cały zestaw będziemy mogli podłączyć zarówno do komputera, jak i gniazdka sieciowego (podłączając kabel na przykład do ładowarki od smartfona).

Sama konstrukcja gimbala robi dobre wrażenie, choć całość mogłaby być jednak nieco mniejsza i lżejsza. Wraz z z ręcznym uchwytem stabilizator mierzy nieco ponad 25 cm i waży 450 gramów. Z racji budowy, gdzie odwrotnie niż w większości gimbali na rynku główny moduł nie jest zintegrowany z uchwytem, stabilizator jest też nieco obszerniejszy niż konkurencyjne produkty. Z początku, nie najlepsze wrażenie zrobiła na nas plastikowa konstrukcja ręcznego uchwytu, nie możemy jednak narzekać na jakość użytego materiału ani na jego wytrzymałość. W połączeniu z głównym modułem gimbala całość sprawia wrażenie spójnej i solidnej.

Modułowa budowa ma także tę zaletę, że możemy odpiąć uchwyt i przymocować sam gimbal do różnego rodzaju akcesoriów, na przykład do kasku, bądź do kierownicy roweru czy popularnych mocowań na tułów, typu Chest Mount czy Shoulder Mount. Pewną niedogodnością w przypadku tego typu mocowania jest jedynie fakt, że z racji budowy gimbal dość mocno odstaje od ciała, co sprawia, że całość nie jest najwygodniejsza w noszeniu. 

Samo wykonanie modułu gimbala sprawia bardzo dobre wrażenie. Wysięgniki, na których umieszczona została kamera wykonano z metalu, a obsługujące je bezszczotkowe silniki zostały uszczelnione przed kurzem i zachlapaniami (jak zresztą cała konstrukcja). Gimbal będzie więc odporny na deszcz czy pracę w śniegu, nie należy go jednak zanurzać, co uniemożliwia wykorzystanie podczas filmowania sportów wodnych.

Dodatkowo na głównym module, jak i na uchwycie ręcznym znajdziemy prosty ekran LCD, który ułatwi nam zorientowanie się z jakiego trybu stabilizacji korzystamy i wyświetli aktualny stan naładowania akumulatora.

Bardzo wygodnie prezentuje się także kwestia podpinania kamery. Dołączane do zestawu klatka i wodoodporna obudowa wyposażone są w okrągłe mocowanie, które wystarczy wpiąć do modułu gimbala i obrócić w celu zablokowania. Wszytko odbywa się bez konieczności dokręcania ani jednej śrubki, co jest pewnym minusem konkurencyjnych gimbali Feiyu.

Jedynym słabszym punktem wydaje się być plastikowe mocowanie uchwytu ręcznego. Po pierwsze, z racji gumowej uszczelki spasowanie elementów wymaga użycia siły (uchwyt wchodzi w mocowanie bardzo opornie), a po drugie plastikowe blokady wewnątrz mocowania gimbala sprawiają wrażenie podatnych na uszkodzenia.

W egzemplarzu, który otrzymaliśmy do testów plastik był wyraźnie nadwyrężony. Z racji mocnego zacisku uchwytu w mocowaniu, ewentualne wyłamanie tego elementu nie powinno uniemożliwić pracy z gimbalem, ale będzie budziło obawy w przypadku chęci korzystania z niego w trybie odwróconym, gdzie kamera z gimbalem znajduje się na spodzie.

Na uwagę zasługuje także budowa samego uchwytu. Moduł z joystickiem jest wyjmowany i dzięki łączności bluetooth posłuży za pilota zdalnego sterowania, którym będziemy mogli kontrolować ruchy gimbala, umożliwiając na przykład wykonanie panoramy. Szkoda jedynie, że przy takiej funkcjonalności producent nie pomyślał o możliwości zaprogramowania ruchu w przedziale czasowym, co pozwoliłoby na tworzenie ciekawych time-lapsów.

Bardzo wygodnym dodatkiem okazuje się być jednak odkręcany spód rękojeści, w którym znajdziemy uchwyty na dodatkowe karty microSD, a te jak wiemy lubią się gubić.

 

Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Akcesoria
Leofoto Ranger LSR-324C + LH-40 - test statywu dla każdego
Leofoto Ranger LSR-324C + LH-40 - test statywu dla każdego
To pełnowymiarowy ale nadal kompaktowy i stosunkowo lekki karbonowy statyw o uniwersalnym zastosowaniu. Być może najlepszy w swojej klasie, choć mamy pewne zastrzeżenia. Oto nasze wnioski po...
20
Wygodnie z aparatem podczas górskich wędrówek? Test uchwytu Peak Design Capture V3
Wygodnie z aparatem podczas górskich wędrówek? Test uchwytu Peak Design Capture V3
W góry jeżdżę kilka razy w roku, ale przyznam się, że aparat nie zawsze mi towarzyszy. Mój plecak, mimo posiadania komory na aparat, nie zachęca mnie do sięgania po sprzęt w trakcie wędrówki....
44
Wandrd Rogue Sling 6L - test torby fotograficznej
Wandrd Rogue Sling 6L - test torby fotograficznej
Wandrd Sling to rozbudowana i wytrzymała „nerka” przystosowana do przenoszenia również cięższego zestawu fotograficznego lub filmowego. Sprawdzamy jak taki koncept radzi sobie w praktyce.
39
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (9)