August Sander - mistrz socjologicznego portretu

Ojciec portretu socjologicznego, klasyk niemieckiej fotografii - August Sander postanowił stworzyć obraz spoleczeństwa niemieckiego XX wieku. Swojemu projektowi poświęcił 40 lat, ale mimo to go nie ukończył, a za życia artysty zdjęcia nie doczekały się publikacji. Wiele negatywów Sandera spłoneło podczas bombardowania w czasie II wojny światowej, część została zniszczona przez nazistów. Na szczęście fragment zbioru fotografii ocalał inspirując i zachwycając po dziś dzień. Sześćdziesiąt z nich można obecnie oglądać w Turley Gallery w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie.

Autor: Marta Sinior

28 Maj 2007
Artykuł na: 6-9 minut

August Sander urodził się 17 listopada 1876 roku w niemieckim miasteczku Herdor jako trzeci syn cieśli kopalnianego. W wieku szesnastu lat poznał fotografa z pobliskiego Sieg i wtedy zainteresował się fotografią. Swój pierwszy aparat fotograficzny Sander dostał od ojca i wuja dwa lata później. W szopie koło domu zbudował niewielkie studio, gdzie portretował pobliskich mieszkańców. W kolejnych latach fotografię praktykował w pracowniach fotograficznych w Niemczech i w Austrii. Później portretowania ludzi uczył się w Akademii Sztuk Pięknych w Dreznie, a fotografii architektonicznej w słynnym studiu Franza Kullericha w Berlinie. Już w 1901 roku, dzięki zdobytej wiedzy stał się głównym fotografem w studiu Greif z Linczu. Dwa lata później zdobył I nagrodę na wystawie fotografii przemysłowej. Wkrótce został właścicielem zakładu Grief, który odtąd działał pod szyldem "Laboratorium fotografii artystycznej Augusta Sandera".

Sander interesował się wieloma tematami, począwszy od portretów i zdjęć krajobrazów, a na fotografiach architektury i obiektów przemysłowych skończywszy. W 1910 roku przeniósł się do Kolonii, gdzie w dzielnicy Lindenthal otworzył kolejne studio. Na weekendy Sander jeździł do rodzinnego Westerwaldu, gdzie fotografował miejscową ludność. To właśnie tam powstały jego najważniejsze prace stanowiące trzon monumentalnego dzieła Ludzie XX wieku.

fot. August Sander, Młodzi rolnicy, 1914

W 1918 roku laboratorium Sandera w Kolonii cieszyło się dużą popularnością. Zakład wykonywał nie tylko wystylizowane portrety, ale również zdjęcia paszportowe. Podczas I wojny światowej, gdy Sander walczył na froncie, studio prowadziła jego żona Anna. Po powrocie artysta pracował przez jaki czas jako fotoreporter, jednak nadal kontynuował portretowanie w rodzinnym Westerwald. W latach 20. nawiązał stałą współpracę z grupą nowoczesnych, progresywnych artystów. Wówczas narodził się pomysł stworzenia portretów ludzi XX wieku. Do pozowania namawiał przedstawicieli wszelkich warstw społecznych i zawodów. Ludzi fotografował razem z ich zawodowymi atrybutami, charakterystycznymi strojami i gestami. Murarz pozował z cegłami, cukiernik w kuchni z garnkiem i w fartuchu, a listonosz z pełną torbą listów. Dla podkreślenia uniwersalnej strony zdjęć nigdy ich nie podpisywał imionami osób na nich sportretowanych. Napis umieszczony pod zdjęciem określał tylko wykonywany zawód czy status społeczny modela: "Młodzi Rolnicy", "Bokserzy", "Cukiernik", "Murarz" czy "Kadet". Jednak nie wszyscy sfotografowani przez Sandera byli anonimowi. Wykonał portrety postaci powszechnie wówczas znanych, np. malarzy Otto Diksa i Antona Roderscheida, burmistrza Kolonii Roberta Grlingera i Wielkiego Ksiecia Hessen-Nassau.

Na podstawie jedynego tomu dzieła ("Antlitz der Zeit" - "Oblicze czasu") wydanego w 1929 roku można stwierdzić, że początkowo Sander zamierzał podzielić społeczeństwo niemieckie według stanów na siedem różnych warstw: inteligencję, robotników, rzemieślników, przedstawicieli wolnych zawodów, chłopów, duchowieństwo i wojskowych. Album "Ludzie XX wieku" miał przedstawiać analityczny i obiektywny portret pokolenia od czasów Republiki Weimarskiej aż do upadku Trzeciej Rzeszy. Aby osiągnąć zamierzony cel, autor ujednolicił zdjęcia również od strony formalnej. Jego prace są głęboko przemyślane, zaplanowane i uważnie skomponowane, próżno doszukiwać się przypadku. Dla Sandera najistotniejsza była prawda o ludziach jego epoki, to jak wyglądali, jak byli ukształtowani przez panujące stosunki społeczne i przez miejsce, w którym przyszło im żyć. Na jego fotografiach praktycznie nie widać autora, jego stosunku do portretowanych osób. Dlatego sprawiają wrażenie czystych dokumentacyjnie, antropologicznych fotografii.

fot. August Sander, Bezrobotny, 1928

Dzieło Sandera jest czymś więcej niż albumem: jest atlasem - pisał Walter Benjamin, jeden z wielu intelektualistów niemieckich zachwyconych wydanym w 1929 roku tomem 60 portretów pod tytułem Oblicze czasu. Sander, praktykując pewien rodzaj porównawczej fotografii, osiągnął naukowy punkt widzenia, wykraczający ponad i poza sztukę fotografowania szczegółu - pisał we wstępie do albumu Alfred Döblin.

Trzeba również zwrócić uwagę, że Sander jako pierwszy w historii fotografował prostych ludzi w identyczny sposób jak przedstawicieli klas wyższych. Naturalistyczne portrety Niemców nie spodobały się nazistom, bo nie pasowało do obowiązującego wzorca "czystej rasy". W 1934 roku album Oblicze czasu wycofano z rynku, klisze drukarskie zniszczono, a autorowi zabroniono dalej zajmować się tym projektem. Przez następne dziesięć lat Sander głównie uwieczniał krajobrazy i architekturę, a po kryjomu portretował żołnierzy i nazistów. W ten sposób jego zbiór się powiększał. Jednocześnie powstawał cykl "Oblicze nowych Niemiec".

W 1951 roku zdjęcia Sandera zostały zaprezentowane na pierwszej po wojnie międzynarodowej wystawie Photokina, trzy lata później znalazły się w Nowym Jorku na słynnej ekspozycji Family of Man zorganizowanej przez Edwarda Steichena. Później autor otrzymał odznaczenie Federal Service Cross i nagrodę Deutsche Gesellschaft fur Fotografie. Zmarł w szpitalu w Kolonii w 1964 roku.

August Sander przeszedł do historii fotografii jako autor unikatowych portretów przedstawiających przekrój społeczeństwa niemieckiego z początku XX wieku. Jego prace są zapisem jego czasów, obrazem współczesnych mu ludzi i galerią ludzkich typów. Dzięki jego projektowi obraz tamtych czasów nie zginął, a materiał artysty wciąż stanowi cenne źródło wiedzy dla antropologów i socjologów, oraz jest inspiracją dla współczesnych artystów. Dziś żadna publikacja poświęcona światowej historii fotografii nie może pominąć osoby Augusta Sandera oraz jego monumentalnego dzieła Oblicze czasu.

Wystawa Augusta Sandera Oblicze czasu prezentowana jest do 15 lipca 2007 roku w Turlej Gallery (ul. Św. Jana 2) w ramach Miesiaca Fotografii w Krakowie.

copyrights Die Photographische Sammlung/SK Stiftung Kultur - August Sander Archiv, Cologne; ZAIKS, Warszawa, 2007

{GAL|25918
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Wywiady
Maciej Dakowicz: „Pociąga mnie szukanie porządku w chaosie codzienności”
Maciej Dakowicz: „Pociąga mnie szukanie porządku w chaosie codzienności”
O ponad 20 letniej przygodzie fotografowania w azjatyckich metropoliach, pierwszej retrospektywnej książce (oraz o tym jak ją zdobyć), rozmawiamy z jednym z najlepszych fotografów ulicznych...
32
Jacek Poremba: W portrecie chodzi o pewną energię, wybuch, który nastąpi. Albo nie.
Jacek Poremba: W portrecie chodzi o pewną energię, wybuch, który nastąpi. Albo nie.
"Śladowy zarys sesji portretowej mam w głowie. Natomiast co później powstanie, jest wynikiem tu i teraz, dziania się". Z Jackiem Porembą rozmawia Beata Łyżwa-Sokół
25
Kuba Dąbrowski: "Widzę to, onieśmiela mnie to, imponuje mi, ale nie porusza żadnej struny. Chyba wszyscy czujemy dziś przesyt"
Kuba Dąbrowski: "Widzę to, onieśmiela mnie to, imponuje mi, ale nie porusza żadnej struny. Chyba...
O byciu turystą we własnym kraju, zachowaniu autentyczności w świecie wizualnych kreacji, a także social mediach i wpływie Instagrama na branżę rozmawiamy z fotografem i socjologiem Kubą...
33
Powiązane artykuły