Aberrację chromatyczną mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO. Pomiar wykonywany jest dla pełnego zakresu przysłon. Poniższe wykresy przedstawiają rozłożenie poprzecznej aberracji chromatycznej w kadrze i jej wartości dla przysłon f/1.2, f/4 i f/16.
W przypadku tak jasnych szkieł, problem aberracji chromatycznej jest praktycznie nieunikniony. Producent obiecuje jednak, że 5 soczewek ED jest w stanie skutecznie mu zapobiegać. W praktyce profil dystorsji obiektywu prezentuje się bardzo atrakcyjnie.
W przypadku szeroko otwartej przysłony, poprzeczna aberracja chromatyczna na poziomie 0,72 px pozostanie praktycznie niewidoczna dla ludzkiego oka. W przypadku domykania jej rozmiar rośnie - do 1,8 px przy f/16, widoczność aberracji zostanie jednak ograniczona do samych rogów. Możemy wiec uznać, że problem ten w zasadzie w tym obiektywu nie występuje.
W oczy może niekiedy natomiast rzucić się aberracja chromatyczne wzdłużna, pojawiająca się nieostrościach, jednak i w tym przypadku jej widoczność pozostanie marginalna - będzie ujawniać się wyłącznie na mocno kontrastowych krawędziach i będzie widoczna jedynie w naprawdę dużym powiększeniu. Możemy wiec uznać, że w zakresie aberracji chromatycznej Viltrox AF 35 mm f/1.2 LAB to konstrukcja niemal wzorowa.
Aberracja chromatyczna w praktyce
Choć jest to bardzo jasna konstrukcja, Viltrox niemal wzorowo poradził sobie z redukcją przebarwień na kontrastowych krawędziach. Aberracja chromatyczna w praktyce nie stanowi żadnego problemu. W bardzo małym stopniu można dopatrzeć się jej jedynie na brzegach kadru przy najszerzej otwartych przysłonach, ale muszą być ku temu odpowiednie warunki. Przy f/2.0 jest już w zasadzie niewidoczna.
Przy tak małej wadzie, włączenie redukcji aberracji chromatycznej w A7R V niewiele zmieniło. Wydaje się nawet, że w pewnych obszarach zdjęcia wręcz ją podbiło. Korekta niweluje bowiem przebarwienie do pewnego stopnia, a reszta zostaje wzmocniona przez wyostrzanie krawędziowe. W efekcie płynne przejście koloru na oryginale mniej rzuca się w oczy niż wyostrzona kolorowa krawędź.