Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki w przypadku wysokorozdzielczych matryc uznajemy te powyżej 32-34 lp/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
Viltrox AF 35 mm f/1.2 LAB to naprawdę zaawansowana konstrukcja optyczna składająca się z 15 elementów w 11 grupach, w tym 5 soczewek ED i 2 soczewek asferycznych. Konkurencyjna A 35 mm f/1.2 DG DN ma co prawda 17 elementów (6 specjalnych), ale jest też prawie 200 g cięższa, 1.5 cm dłuższa i obsługuje większe filtry 82 mm, a nie 77 mm jak Viltrox. Całość zapewniać ma wysoką i bardzo wyrównaną rozdzielczość oraz doskonałe tłumienie aberracji. Jak wypada w pomiarach?
Viltrox kolejny raz bardzo pozytywnie zaskakuje i udowadnia, że pod względem optyki może stawać w szranki z najlepszymi. W zakresie rozdzielczości obiektyw notuje wyniki bliskie rekordowych i przy większości ustawień przebija osiągi natywnych 35-tek z systemów Sony E, Canon RF i Nikon Z.

Viltrox AF 35 mm f/1.2 LAB startuje z bardzo wysokiego pułapu 60 pl/mm dla centrum kadru i wraz z domykaniem dobija do wartości 68 pl/mm przy przysłonie f/2. Przy f/5.6 ostrość zaczyna marginalnie spadać, co pogłębiane jest przez dalsze domykanie przysłony, ale rozdzielczość pozostaje w pełni akceptowalna aż do granicznej wartości f/16.
Nieco gorzej ma się sprawa z rogami, które w zakresie f/1.2-f/1.4 prezentują dość przeciętną rozdzielczość na poziomie 33-34 pl/mm i które nieco wyrównują się od przysłony f/1.8, by osiągnąć szczytowy poziom dopiero przy f/5.6. Nie będzie to jednak miało wielkiego znaczenia gdyż sytuacje, w których ważna będzie rozdzielczość brzegowa przy f/1.2 będą należeć do rzadkości. Szkło zaoferuje nam z kolei maksimum ostrości brzegowej wtedy, kiedy rzeczywiście będziemy tego potrzebować, czyli po mocniejszym domknięciu.
Charakterystyka szkła jest więc bardzo dobrze przemyślana i zoptymalizowana pod kątem realnych zastosowań. Nowy Viltrox nie oferuje typowego, najlepszego ustawienia przysłony. Jeśli zależy nam na centrum kadru, najlepsze rezultaty otrzymamy w zakresie f/2.8-f/4. Najbardziej wyrównane osiągi przypadają zaś na przysłony z zakresu f/5.6-f/8. Co najważniejsze, nawet w najgorszym ustawieniu obrazek oferowany przez obiektyw powinien wydawać się idealnie ostry dla ludzkiego oka, o czym więcej piszemy poniżej.
Nieco więcej na temat rozdzielczości obiektywu mówią nam wykresy BxU, wskazujące jak ostre dla ludzkiego oka są poszczególne fragmenty kadru. Wykresy przygotowujemy zarówno dla matrycy, jak i odbitki 20 x 30 cm. W tym pierwszym wypadku odpowiada to oglądaniu zdjęcia w 100-procentowym powiększeniu, w drugim - oglądaniu go w rozmiarach ekranowych, czyli tak, jak będzie na nie patrzeć większość odbiorców.
Wartości dla matrycy:
- 0-6 - obraz ostry
- 6-8 - delikatne rozmycie
- 8-14 - rozmycie widoczne
- powyżej 15 - rozmycie nie do przyjęcia
Jak widzimy, szkło dostarczone do testów nie było idealnie wycentrowane - górna część kadru prezentuje nieco niższą rozdzielczość od dołu, co może także zaniżać wcześniejsze wykresy MTF dla brzegów kadru. Są to jednak rzeczy marginalne i jak możemy zauważyć na powyższych diagramie, nawet w najgorszych przypadkach obraz nie powinien odbiegać widocznie od ideału. I to podczas oglądania w dużym powiększeniu. Gdybyśmy jednak mieli jakiekolwiek wątpliwości, warto rzucić okiem na poniższe wyniki dla odbitki - jasno wskazują, że w przypadku standardowych form prezentacji dla oglądającego obraz będzie wydawał się wzorowo ostry, niezależnie od ustawień przysłony.
Wartości dla odbitki 20 x 30 cm:
- 0-15 - obraz ostry
- 15-30 - delikatne rozmycie
- 30-40 - rozmycie widoczne
- 40-50 - rozmycie jest denerwujące
- powyżej 50 - rozmycie nie do przyjęcia

Rozdzielczość w praktyce
Pomiary potwierdzają to co widzimy na zdjęciach w praktyce. Viltrox AF 35 mm f/1.2 LAB jest ostry od pełnego otworu względnego. Maksimum swoich możliwości osiąga w już zakresie f/2-4, ale oglądając zdjęcie w całości na monitorze raczej nie zobaczymy mniejszej ostrości przy szerzej otwartych przysłonach. By to dostrzec musimy przyjrzeć się zdjęciom 1:1. Nawet wtedy jednak rozdzielczość w centrum przy f/1.2 i nieco lepsza przy f/1.4 okazuje się względnie wysoka.
Rzuca się w oczy jedynie mniejsza ilość szczegółów na brzegu kadru przy maksymalnie otwartej przysłonie. Szczegółowość w rogach szybko jednak rośnie i już przy f/2.8 ostrość wyrównuje się w całym kadrze.