Obiektywy
7Artisans INFINITE - filmowe stałki na mały budżet
90%
Najnowszy szerokokątny zoom Samyanga to owoc współpracy z uznaną niemiecką marka Schneider Kreuznach, który zapoczątkować ma całą serię dopracowanych optycznie, lekkich zoomów. Czy dla koreańskiego producenta to wreszcie przepustka do pierwszej ligi? Obiektyw sprawdziliśmy w praktyce.
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki w przypadku wysokorozdzielczych matryc uznajemy te powyżej 32-34 lp/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
Układ optyczny obiektywu bazuje na 15 elementach w 11 grupach, wśród których znajdziemy 3 soczewki asferyczne, dzięki którym obiektyw oferować ma wysoką i wyrównaną rozdzielczość w całym kadrze.
Przy 14 mm szkło oferuje niezłą rozdzielczość już od nominalnej wartości przysłony (48 pl/mm), która wraz z domykaniem wzrasta aż do 61 pl/mm przy f/5.6. W praktyce, jak zwykle w przypadku szkieł szerokokątnych zauważamy rozbieżność między środkiem a brzegami kadru, ale i tak jest nieźle. Na brzegach szkło startuje z poprawnego pułapu 31 pl/mm, który wrasta do 38 pl/mm przy f/8. W ogólnym rozrachunku to wyniki zbliżone do obiektywu Sony FE 16-25 mm f/2.8, któremu Samyangowi najbliżej pod względem konstrukcyjnym.
Bardzo podobnie wygląda to przy ogniskowej 24 mm. Choć ogólne wyniki nie są tak wyrównane, jak w przypadku obiektywu Sony, Samyang może pochwalić się wyższą rozdzielczością w środku kadru w całym zakresie ogniskowych. Co ważne, tzw. sweet spot obiektywu, niezależnie od ogniskowej przypada na zakres przysłon f/5.6-f/8, które, biorąc pod uwagę przeznaczenie jakim jest fotografia krajobrazowa czy wnętrzarska, będą prawdopodobnie tymi najczęściej używanymi. Rozdzielczość zaczyna natomiast dość mocno spadać od przysłony f/11, dlatego jeśli zależy nam na jakości, powinnyśmy powstrzymać się przed mocniejszym domykaniem obiektywu.
Nieco więcej na temat tego, jak rozdzielczość obiektywu przekłada się na wrażenia oglądającego powiedzą nam wykresy BxU, wskazujące jak ostre dla ludzkiego oka są poszczególne fragmenty kadru. Wykresy przygotowujemy zarówno dla matrycy, jak i odbitki 20 x 30 cm. W tym pierwszym wypadku odpowiada to oglądaniu zdjęcia w 100-procentowym powiększeniu, w drugim - oglądaniu go w rozmiarach ekranowych, czyli tak, jak będzie na nie patrzeć większość odbiorców.
Diagramy BxU potwierdzają wcześniejsze obserwacje i jednocześnie uspokajają - choć rozbieżności między środkiem a brzegami kadru będą zauważalne, nawet w przypadku oglądania zdjęć w maksymalnym powiększeniu nie powinny być to rzeczy mocno rzucają się w oczy. Gdybyśmy jednak mieli jakiekolwiek wątpliwości, warto przestudiować poniższe wyniki dla odbitki. Jak widzimy, nawet przy najbardziej niekorzystnych ustawieniach obraz będzie wyglądał perfekcyjnie ostro dla osób oglądających zdjęcia w rozmiarach ekranowych.