Obiektywy
Yongnuo YN 35 mm f/1.8 Z DA DSM WL - kompaktowy, jasny standard APS-C do Nikon Z z ciekawymi funkcjami
78%
Nowy bezlusterkowiec Olympusa to już trzecia odsłona jednej z najbardziej popularnych amatorskich konstrukcji na rynku. E-M10 III z jednej strony wprowadza istotne usprawnienia, z drugiej wydaje się być kierowany do mniej wymagającego odbiorcy niż poprzednik. Przekonajmy się więc, czy jest jego godnym następcą.
Trzecia odsłona lubianego przez użytkowników bezlusterkowca z serii OM-D wypada dobrze, nie mamy tu już jednak do czynienia z tak dużym postępem jak w przypadku modelu E-M10 II. Powiemy więcej - niestety jest to kolejny przykład coraz bardziej popularnego ostatnimi czasy trendu zubażania konstrukcji.
Bo choć aparat jest teraz znacznie szybszy, wygodniejszy, przyjemniejszy w obsłudze i pozwala na nagrywanie filmów w 4K, to jednocześnie traci wiele ważnych dla bardziej świadomie fotografujących osób elementów. Ograniczono funkcjonalność migawki elektronicznej do trybu automatycznego, okrojono możliwości personalizacji, tracimy kontrolę nad rozmiarem punktu AF, znacznie okrojono też użyteczności trybów bracketingu, wreszcie, lekkie stopy metalu wykorzystane do produkcji obudowy zastąpiono tańszymi tworzywami sztucznymi.
Reasumując, Olympus OM-D E-M10 Mark III to nadal aparat bardzo wszechstronny i doskonała propozycja dla amatorów, osób rozpoczynających dopiero świadome fotografowanie. Najlepsza w serii ergonomia, wydajność (szybki czas startu i nieograniczona seria JPEG) i sprawny system przetwarzania obrazu sprawiają, że fotografuje się nim niezwykle prosto i przyjemnie, a zdjęcia wyglądają dobrze nawet bez obróbki.
Aparat zadebiutował na polskim rynku w cenie 500 zł wyższej od swojego poprzednika (3099 zł za body), co wobec wspomnianych mankamentów może sprawić, że wielu potencjalnych użytkowników zwróci się zapewne w stronę poprzedniej generacji aparatu. Zwłaszcza że producent póki co nie wycofuje jej ze sprzedaży. Warto jednak śledzić promocje. Ostatnio jeden z popularnych sklepów zestaw zawierający E-M10 III wraz z obiektywem kitowym sprzedawał poniżej 3 tys. złotych, a to już bardzo ciekawa oferta.
+ szczegółowość zdjęć
+ bardzo dobra ergonomia
+ szybkość działania
+ nieograniczona seria JPEG w trybie seryjnym
+ filmy 4K
+ doskonała stabilizacja matrycy
+ aplikacja mobilna
- zastąpienie metalowej konstrukcji tworzywami sztucznymi
- okrojone możliwości personalizacji
- zubożenie funkcjonalności poszczególnych trybów
- migawka w pełni elektroniczna tylko w trybie automatycznym
- funkcje dotykowe ekranu stoją w tyle za konkurencją
- reprodukcja tonów skóry
- mało precyzyjny autofokus w trybie ciągłym
- ekran LCD przekłamuje jasność zdjęć
78%