Obiektywy
Canon zapowiada 3 nowe obiektywy do filmu i fotografii
87%
Nowa matryca, system autofokusa zaczerpnięty z flagowego modelu, poprawiony tryb filmowy i udoskonalona ergonomia korpusu to główne cechy nowej odsłony linii 5D. Jednak czy to wystarczy, by rywalizować z zaawansowanymi lustrzankami konkurencji?
Canon EOS 5D Mark IV został wyposażony w zupełnie nową 30,4-milionową pełnoklatkową matrycę CMOS, która jest wspierana procesorem DIGIC 6+. Zestaw ten pozwala nam na fotografowanie w zakresie czułości ISO 100-32000, który możemy zwiększyć do ISO 50-102400. Poprzednik prezentuje słabsze parametry - 22,3 MP sensor i procesor DIGIC 5+, jednakże rozszerzony przedział czułości matrycy również wynosi ISO 50-102400.
Większa rozdzielczość przetwornika obrazu oraz nowa generacja procesora użyte w czwartej odsłonie serii 5D mają znacznie poprawić jakość zdjęć, których maksymalna rozdzielczość to 6270 x 4480 pikseli. Dodatkowo producent twierdzi, że usprawnił algorytmy odpowiadające za przetwarzanie i redukcję szumów. W efekcie fotografie wykonywane w słabym oświetleniu mają odznaczać się ponadprzeciętną jakością, kontrastem i wyrazistością obrazu. Jednak to nie wszystko. Sensor modelu 5D Mark IV ma charakteryzować się podobnym zakresem dynamicznym jak w przypadku aparatów EOS-1D X Mark II i EOS 80D. Postanowiliśmy to sprawdzić w naszym Laboratorium DxO.
Szumy i reprodukcja szczegółów
Poziom szumów i reprodukcja szczegółów mierzona jest dla plików JPEG w najwyższej, dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i ze standardowymi ustawieniami oraz dla najniższych ustawieniami odszumiania i wyostrzania. Pomiar wykonywany jest dla wszystkich dostępnych ekwiwalentów ISO co 1EV. Wykres przedstawia utratę szczegółów wraz ze wzrostem zaszumienia.
W praktyce nie będziemy musieli się martwić żadnymi artefaktami lub przebarwieniami, które mogą zrujnować nam zdjęcie. Obraz uchwycony na niższych czułościach jest wyraźny i kontrastowy. Również wykresy ukazujące reprodukcję szczegółów oraz stosunek sygnału do szumy odznaczają się wyjątkowo naturalną charakterystyką - zwłaszcza w natywnym zakresie czułości matrycy. Tak naprawdę już od ISO 100 jesteśmy świadkami stopniowego, ale bardzo płynnego spadku mocy sygnału i wyrazistości zdjęć. Mimo to fotografie wykonane do ISO 1600-3200 prezentują odpowiednią jakością, co zresztą potwierdzają porównywane fragmenty tablicy testowej. Dopiero powyżej ISO 6400 w kadrze zaczyna uwidaczniać się cyfrowe ziarno. Niemniej jednak model 5D Mark IV dobrze radzi sobie z odwzorowaniem szumów i wielobarwnych artefaktów. Nawet podczas fotografowania z wykorzystaniem najwyższych czułości rzędu ISO 25 600 - ISO 102 400 na zdjęciach zauważymy detale i szczegóły.
Zakres dynamiczny
Producent dotrzymał danego słowa. Nowy Canon dostarcza szerokiego zakresu dynamicznego, który dla RAW wyniesie nieco ponad 12 EV, a dla JPEG 11.5 EV, co jest bardzo dobrym wynikiem. Oczywiście wraz ze zwiększaniem czułości będziemy obserwować sukcesywny spadek dynamiki. Mimo to nie powinniśmy mieć większych problemów podczas pracy w kontrastowo oświetlonych warunkach. Tak w cieniach jak i w jasnych partiach kadru zapisane będą szczegóły fotografowanej sceny - nawet na nieco wyższych czułościach. Co ważne, dynamika utrzymuje się na względnie wysokim poziomie aż do wartości ISO 3200-6400.
Balans bieli
Wydajność pomiaru balansu bieli to dziedzina, w której Canon 5D Mark IV wyraźnie się poprawił. Aparat zaprezentował zdecydowane mniejsze odchylenia kolorystyczne, dzięki czemu zdominował swojego poprzednika. Najlepszy rezultat zanotowaliśmy dla światła dziennego - 2.67-3.23 jednostek na skali LAB. Z kolei najbardziej wymagającymi warunkami okazało się światło mieszane i żarowe, co zresztą było do przewidzenia. Niemniej jednak w praktyce automatyka balansu bieli wierniej odwzorowane kolory - nawet w bardziej wymagających sytuacjach oświetleniowych.
Reprodukcja kolorów
Poprawne odwzorowanie barw to bez wątpienia mocna strona nowego Canona, który także i w tej kwestii wypadł lepiej od starszego brata. Oczywiście możemy zauważyć minimalną tendencję do cieplejszego odwzorowania kolorów - co jest charakterystyczne dla modeli producenta - ale delikatne przesunięcia w czerwień i purpurę mieszczą się w akceptowalnych normach skali przestrzeni Lab. Nie możemy także narzekać na prezentowanie bieli i szarości.