Z pewnością wielu użytkowników Sony zastanawiało się w jaką stronę powędruje rodzina SLT - aparatów z półprzepuszczalnym lustrem. Większość znaków wskazywała, że popularna linia powoli zamiera, a producent swoją uwagę skupił głównie na rozwijaniu modeli bezlusterkowych. Jednak pod koniec ubiegłego roku swój debiut miała kolejna lustrzanka z bagnetem A - Sony A68. Tym samym japońska firma jasno zakomunikowała, że nie zapomniała o systemie SLT i wciąż planuje jego rozwój.
Nowy model otrzymał 24-milionową matrycę CMOS, o rozmiarze APS-C, wykonaną w technologii Exmor, którą wspomaga procesor obrazu BIONZ X. Według producenta zestaw ten ma zapewnić “nieskazitelne i szczegółowe zdjęcia”. Ponadto aparat korzysta z szeregu profesjonalnych rozwiązań zapożyczonych wprost z korpusu A77 II. Między innymi znajdziemy tu oparty na detekcji fazy system autofokusa 4D Focus. Poza tym, otrzymujemy odchylany ekran LCD, który przyda się podczas filmowania i fotografowania z nietypowych kątów. Dopełnieniem są elektroniczny wizjer OLED Tru-Finder oraz znany z wcześniejszych modeli system stabilizacji SteadyShot INSIDE.
Sony A68 plasuje się między modelem A58, a flagowcem APS-C, A77 II. Tak więc zadaniem najnowszego reprezentanta serii STL będzie przekonanie do siebie zarówno osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę z fotografią, jak i nieco bardziej zaawansowanych użytkowników. Nowy model trafia więc na najbardziej zapełniony i rozbudowany rynek “entry level”, czyli aparatów projektowanych z myślą o amatorach i entuzjastach fotografii.
Zaprezentowana lustrzanka nie jest zbyt drogim sprzętem. Za zestaw z kitowym obiektywem 18-55 mm przyjdzie zapłacić około 3000 zł. Za podobną kwotę możemy kupić Nikona D5500, Canona EOS 760D czy Pentaksa K-S2. To właśnie te modele będą stanowić największą konkurencję dla nowej propozycji Sony.
Zestaw handlowy - poza aparatem - zawiera:
- akumulator NP-FM500H
- muszlę oczną
- osłonę stopki akcesoriów
- pasek na ramię
- przewód micro USB
- przewód zasilający
- przykrywka korpusu
- ładowarkę BC-VM10A