Canon EOS 750D i 760D - Pierwsze wrażenia

Podczas piątkowych premier Canona mieliśmy też okazję wziąć w nasze ręce nowe modele z trzycyfrowej serii producenta, czyli aparaty Canon EOS 750D i 760D. W artykule opisujemy pierwsze wrażenie z kontaktu z aparatami.

Autor: Maciej Luśtyk

9 Luty 2015
Artykuł na: 6-9 minut

Nowe aparaty Canon EOS 750D i 760D są bezpośrednimi następcami zaprezentowanego półtora roku temu modelu EOS 700D. Już na pierwszy rzut oka widać, że wiele się zmieniło. Nowe, bliźniacze modele dzielą praktycznie tę samą specyfikację jednak znacznie różnią się pod względem wyglądu i ergonomii. W przypadku modelu 760D są to zmiany rewolucyjne dla trzycyfrowej serii producenta. Mianowicie na górze aparatu pojawił się pomocniczy ekran LCD, a z tyłu znajdziemy pokrętło nastaw, co sprawia, że aparat niejako wkracza na poziom prezentowany dotychczas wyłącznie przez dwucyfrowe modele Canona. Awans w kierunku wyższej półki obejmuje także podzespoły aparatów.

Zobacz wszystkie zdjęcia (2)

Obydwa modele wyposażone zostały w 24.2-megapikselowe matryce APS-C CMOS wspomagane procesorem DIGIC 6, dzięki czemu pod względem jakości obrazu, aparaty znów są na bieżąco z analogicznymi konstrukcjami konkurencji. To dosyć spory skok względem leciwej już 18-megapikselowej matrycy poprzednika. Dodatkowo diametralnej poprawie uległ system ostrzenia pomiaru ekspozycji. Razem z nowymi modelami Canona otrzymujemy 19-punktowy system Hybrid CMOS AF III działający w oparciu o detekcję fazy i czujnik pomiaru światła RGB+IR o rozdzielczości 7560 pikseli. Dodatkowo model 760D umożliwia użycie śledzącego autofokusa w trybie LiveView. Warto przypomnieć, że wcześniejszy Canon EOS 700D posiadał jedynie 9-punktów AF i system pomiaru światła działający w oparciu o 63-strefy. W stosunku do poprzednika nie zmienił się natomiast zakres ISO (100-25600) i prędkość zdjęć seryjnych (5 kl/s)

Niestety aparaty zaprezentowane podczas konferencji to modele przedprodukcyjne, nie mogliśmy więc zaprezentować Wam zrobionych za ich pomocą zdjęć. Niemniej jednak sądząc po tym co zobaczyliśmy na ekranie LCD, aparat wydaje się bardzo dobrze radzić sobie z odwzorowaniem barw i kontrolą ekspozycji. Bardzo sprawnie działa też system AF. Nie mielimy żadnego problemu z ustawieniem ostrości w słabiej oświetlonych miejscach, a możliwość skorzystania z 19 punktów AF znacznie rozszerza użyteczność aparatu.

Pisząc o zmianach, które pojawiły się w nowych modelach nie możemy zapomnieć o systemach łączności Wi-Fi i NFC. Nareszcie będzie możliwe łatwe i  szybkie przesyłanie zdjęć na inne urządzenia i zdalne sterowanie aparatami za pomocą smartfona lub tabletu. Z kolei dzięki NFC szybko sparujemy urządzenia poprzez zetknięcie ich ze sobą. To bardzo ważny upgrade, o którym producent zdawał się ostatnimi czasy zapominać. Mamy nadzieje, że ten element pojawi się również w przypadku nowych aparatów z wyższej półki. Nie można zapominać, że to rozwiązanie jest już od pewnego czasu dostępne w aparatach konkurencji.

Zobacz wszystkie zdjęcia (4)

Jak już pisaliśmy, najwięcej zmian uświadczymy na zewnątrz aparatu. W przypadku modelu 750D, tylny panel wygląda tak samo jak u poprzednika, w modelu 760D pojawiło się jednak wspomniane wyżej pokrętło, które znacznie rozszerza możliwości aparatu. Bardzo miła niespodzianka czeka na nas na górnym panelu aparatów. W obydwu modelach pojawił się przycisk służący do szybkiego wyboru pola autofokusa. To rozwiązanie, które znamy z bardziej zaawansowanych lustrzanek producenta bardzo pozytywnie wpływa na komfort pracy z aparatem. W Przypadku modelu 750D powrócił przycisk Disp., który odpowiada za kontrolę wyświetlacza LCD, natomiast w model 760D wyposażony został w czujnik oka, który automatycznie wyłącza ekran podczas korzystania z wizjera. Jak już pisaliśmy, w modelu 760D, na górnym panelu pojawił się pomocniczy ekran LCD, na którym będziemy mogli sprawdzić najważniejsze ustawienia aparatu, a pokrętło wyboru trybów zostało przeniesione na lewą stronę i wzbogacone o blokadę, co akurat zawsze jest dla nas zagadką gdyż raczej nie zdarza się by nieświadomie przestawić akurat to pokrętło. Szkoda natomiast, że poprawie nie uległ przełącznik włączania aparatu, który w pośpiechu bardzo łatwo przełączyć od razu na pozycję odpowiadająca za włączenie trybu filmowego, przez co możemy czasem stracić okazję na zdjęcie.

Zobacz wszystkie zdjęcia (2)

Obydwa modele zostały wyposażone w dotykowy, obrotowy ekran LCD, który na pierwszy rzut oka sprawuje się bez zarzutów i bardzo dobrze reaguje na dotyk. Ponadto po lewej stronie korpusu standardowo znajdziemy wyjście mikrofonowe, złącze pilota, oraz wyjście A/V Digital i miniHDMI. Aparaty są zasilane tą samą co w przypadku poprzednika baterią LP-E17, która pozwolić ma na wykonanie około 440 zdjęć. Aparaty bardzo wygodnie leżą w dłoniach i sprawiają wrażenie solidnych.

Zobacz wszystkie zdjęcia (3)

Tak jak w przypadku wcześniejszych modeli, aparaty oferują całkiem rozbudowane tryby filmowe umożliwiające swobodną ingerencje w parametry ekspozycji, co w połączeniu z możliwością podłączenia zewnętrznego mikrofonu czyni z nich doskonałe narzędzie dla początkujących filmowców. Filmy możemy nagrywać w maksymalnej jakości Full HD 1080p z prędkością 30 kl/s, w formatach MPEG-4 i H.264. W jakości HD 720p dostępna jest też prędkość 60kl/s, co pozwoli spowolnić materiał w postprodukcji. Nowością na którą natkniemy się wyłącznie w modelu 760D jest możliwość używania trybu HDR podczas filmowania. Nie mieliśmy czasu jej przetestować, jesteśmy jednak bardzo ciekawi efektów uzyskanych za jej pomocą. HDR w trybie filmowym może znacznie rozszerzyć możliwości w postprodukcji materiału.

Podsumowując, nowe aparaty odświeżające dwucyfrową serię Canona prezentują się bardzo ciekawie i z pewnością staną się popularne wśród amatorów rozpoczynających poważniejszą przygodę z fotografią, ale nie tylko. Aparaty będą też pewnie chętnie używane jako dodatkowa kamera podczas filmowania, a dwa pokrętła modelu 760D sprawiają, że można będzie go użyć nawet do bardziej profesjonalnych prac, w których liczy się szybkość i łatwy dostęp do najważniejszych funkcji aparatu. W tym wszystkim zastanawia nas jedynie zasadność wprowadzania na rynek modelu 750D, tym bardziej że różnica w cenie obu modeli będzie naprawdę niewielka (60 Euro). Nie sądzimy zatem, że w obliczu funkcjonalności jaką prezentuje model 760D wiele osób będzie skłonnych skusić się na kupno uboższego aparatu. Niemniej jednak nowe aparaty na pierwszy rzut oka wydają się być bardzo atrakcyjnymi pozycjami, a sam model 760D może stać się jednym z chętniej kupowanych aparatów w tym segmencie. Nie możemy doczekać się aż będziemy mieli okazję przetestować obydwa aparaty.

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
23
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (10)