Nowy Jork w pięciu obiektywach – cz. 5 – M.ZUIKO DIGITAL ED 60mm 1:2.8

Autor: Maciej Zieliński

29 Listopad 2015
Artykuł na: 9-16 minut
Wielka metropolia to zawsze wdzięczny temat fotograficzny i bez wątpienia świetny poligon dla sprzętu foto. Wizytę w Nowym Jorku uznaliśmy za świetną okazję, by przetestować pięć najciekawszych, naszym zdaniem, obiektywów Olympus M.Zuiko!

1. Wstęp

Nowy Jork, ale również każda inna wielka metropolia, dostarcza nieskończenie wiele tematów fotograficznych i pozwala przekonać się, jak dany obiektyw sprawdzi się w praktyce: zarówno w szybkim, podchwyconym street photo, fotografii krajobrazu, w ulicznym portrecie, architekturze, a nawet fotografii makro. Ponadto długie spacery ulicami tak barwnego miasta to świetna okazja by przekonać się, jak optyka radzi sobie z przenoszeniem kontrastu i odwzorowaniem detali a także korekcją typowych wad optycznych - blikowaniem w pracy pod światło, przebarwieniami na kontrastowych krawędziach, oraz geometrią - bardzo ważną np. w fotografii architektury.

Uliczne polowanie to też okazja by sprawdzić komfort pracy z danym szkłem - ergonomia, mechanika, szybkość (i głośność) pracy, a także same wymiary i waga, to elementy które mają zawsze duży wpływ na nasze decyzje zakupowe.

W tym przypadku wybór obiektywów nie był specjalny trudny i jak łatwo się domyślić większość modeli pochodzi z rodziny Zuiko Premium. Są to niezwykle solidne, stylowe i przede wszystkim bardzo kompaktowe stałki o dużej jasności. Gabarytami i wagą, od towarzystwa odstaje jedynie superszerokokątny zoom z linii Premium, bo skoro w planach była również architektura, nie mogło go w tej drużynie zabraknąć. Oto pełna lista obecności:

;

M.ZUIKO DIGITAL 25mm 1:1.8;

M.ZUIKO DIGITAL ED 60mm 1:2.8;

M.ZUIKO DIGITAL ED 75mm 1:1.8;

M.ZUIKO DIGITAL ED 7-14mm 1:2.8 PRO]

Jako podstawowego korpusu użyliśmy modelu OM-D E-M5 II – mniejszego i bardziej kompaktowego niż profesjonalny E-M1, ale jednocześnie bardziej wydajnego i lepiej przystosowanego do pracy w trudnych warunkach niż model E-M10 II (ten posłużył za back-up). Do torby spakowaliśmy również dedykowany mały grip HLD-8G zapewniajacy wygodną pracę podczas pracy z większym i cięższym zoomem 7-14 mm. O samym aparacie możecie przeczytać w naszym teście, my tymczasem skupimy się na optyce, która jak wiadomo, dla jakości zdjęć, ma często większe znaczenie niż sam korpus.

W pierwszej kolejności zaprezentujemy wrażenia z pracy z obiektywem 17 mm f/1,8. Prezentowane zdjęcia poglądowe poddane zostały podstawowej edycji podczas wywoływania w Adobe Lightroom (kadrowanie, kontrast, nasycenie), ale udostępniamy również oryginalne RAW-y, by każdy mógł samodzielnie ocenić jakość i potencjał surowych plików.

Spis treści

Poprzednia

1

Skopiuj link

Autor: Maciej Zieliński

Redaktor naczelny serwisu fotopolis.pl i kwartalnika Digital Camera Polska – wielki fan fotografii natychmiastowej, dokumentalnej i podróżniczego street-photo. Lubi małe dyskretne aparaty, kolekcjonuje albumy i książki fotograficzne.

Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Kraj w kolorze ziemi. Gruyaert i jego „Morocco” [RECENZJA]
Jeżeli o stopniu fascynacji danym miejscem decydowałaby liczba poświęconych mu książek fotograficznych, Harry Gruyaert mógłby śmiało pretendować do tytułu honorowego obywatela Maroka....
7
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
Inny czas. Przeczytaliśmy nową książkę Sage Sohier [RECENZJA]
W okresie pandemicznego zawieszenia Sage Sohier otwiera na nowo swoje archiwa. Rolka po rolce przygląda się materiałom sprzed kilkudziesięciu lat, by później ułożyć z nich Passing...
15
Pyszna sesja modowa z lampą Elinchrome Five
Pyszna sesja modowa z lampą Elinchrome Five
Filip Kowalkowski odsłania kulisy pracy na planie zdjęciowym z lampą Elinchrom FIVE - plenerową głowicą akumulatorową o dużej mocy.
10
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)