Stephen Gill "Pigeons" - recenzja

Autor: Marcin Grabowiecki

26 Styczeń 2015
Artykuł na: 2-3 minuty
Zastanawialiście się kiedyś jak mieszkają gołębie? Stephen Gill pokazuje życie tych niepozornych ptaków w londyńskich dzielnicach Hackney i Bethnal Green.
Zobacz wszystkie zdjęcia (7)

Gołębie, niewinne z pozoru ptaki, są zmorą wielu miast. Kto pamięta o hodowcach gołębi, czy gołębiach pocztowych ten wie, że mogą nosić w sobie rys szlachetności. Nawet jeśli tak było, to dawno go straciły, przynajmniej w oczach mieszczuchów. Narzekamy na nieczystości produkowane przez nie w masowej ilości, ich poranne gruchanie przeszkadza klubowiczom w odsypianiu nieprzespanych nocy. Denerwujemy się widząc stado gołębi zwabionych przez staruszków rozsypujących okruszki chleba. W skrócie - gołębie kojarzone są ze wszystkim co niechciane i wyparte ze świadomości. A gdyby tak spojrzeć na nie inaczej, wejść głębiej w gołębi świat, poświęcić im trochę uwagi...

W książce Pigeons Stephen Gill przygląda się tym pospolitym ptakom. Jego spojrzenie jest jednak dalekie od sentymentu i ckliwości. Surowe, brudne zdjęcia pokazują świat gołębi w naturalistyczny i brutalny sposób. Fotograf podchodzi bardzo blisko do ich gniazd, co sprawia, że stajemy z nimi niemal twarzą w twarz. Jak osiągnął taki efekt? Gill zamocował aparat na długiej, teleskopowej tyczce służącej do mycia okien. Fotografując używał lampy błyskowej i samowyzwalacza. Dzięki takiej metodzie mógł dotrzeć z aparatem tam, gdzie nie sięga nasz wzrok.

Specyficzna metoda pracy spowodowała, że kadrowanie jest przypadkowe, a część zdjęć nieostra lub z ostrością ustawioną poza głównym motywem. Stało się to paradoksalnie zaletą tego cyklu. Stephen Gill wykreował ciasny, klaustrofobiczny świat, który pokazuje nam z perspektywy gołębia. Fotograf po raz kolejny przygląda się swojej najbliższej okolicy (ptasich bohaterów odnalazł pod mostami londyńskich dzielnic Hackney i Bethnal Green) i pokazuje świat, który jest blisko nas, a mimo to pozostaje nieznany. Przywraca utraconą godność ptakom, które pomijamy, chociaż towarzyszą nam nieomal na każdym kroku.

Stephen Gill Pigeons

Twarda oprawa
Format: 20 x 25,2 cm
52 strony, 29 zdjęć
Nobody / Archive of Modern Conflict 2014

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Zaglądając pod podszewkę świata. „Solid Maze” Piotra Zbierskiego
Siła fotografii Zbierskiego nie polega na tym, że odbywa on dalekie podróże, często do miejsc trudno dostępnych. Jej istota tkwi w tym, co w tych miejscach odnajduje. W jego ostatnim...
0
Nowy gracz na rynku lamp - GlareOne Botis 80 i Botis 200 w opinii Jacka Woźniaka
Nowy gracz na rynku lamp - GlareOne Botis 80 i Botis 200 w opinii Jacka Woźniaka
Świeżo wprowadzone na rynek lampy GlareOne z serii Botis to dużo światła w kompaktowej formie zasilanej akumulatorem. O tym, jak nowe modele Botis 80 i Botis 200 sprawdzają się w praktyce, pisze...
8
Psi oddech, psie pazury. „Dogbreath” Matthew Genitempo [RECENZJA]
Psi oddech, psie pazury. „Dogbreath” Matthew Genitempo [RECENZJA]
Po arizońskim Tucson Genitempo oprowadzają lokalni nastolatkowie i to o świecie z ich perspektywy opowiada „Dogbreath”. Nowa książka Amerykanina różni się od swoich poprzedniczek, jest...
8
Powiązane artykuły