Symulacje barwne, czyli jak Fujifilm udało się przetłumaczyć film na język cyfrowy

Autor: Redakcja Fotopolis

5 Maj 2025
Artykuł na: 23-28 minut

Filtry i profile kolorystyczne to dziś prosty i wygodny sposób, by szybko nadać zdjęciom ciekawy, unikalny „look”. Warto jednak znać różnicę, bo w przypadku symulacji filmów Fujifilm mamy do czynienia z zaawansowanym „color science”, opartym na wieloletnim analogowym dziedzictwie firmy. Ten artykuł adresujemy więc również do zawodowców.

Trzeba zacząć od tego, że Fujifilm to jedyna firma, która przez dekady fotografią zajmowała się naprawdę całościowo, dobrze znając każdy jej aspekt – od aparatu i optyki, przez film i chemiczny proces jego wywoływania, aż po papier, na którym powstaje fizyczna odbitka. I dziś niewiele się zresztą zmieniło, choć jednocześnie zmieniło się w zasadzie wszystko. Cyfrowa rewolucja odmieniła sposób rejestracji i utrwalania fotografii, ale dziedzictwo i filozofia firmy przetrwały. A także wierność pewnej estetyce, która towarzyszyła marce przez tak wiele lat.

Jednym z kluczowych i chyba wciąż niedocenianych tego aspektów było wprowadzenie w cyfrowych aparatach symulacji tradycyjnych filmów, takich jak Velvia, Astia, Provia czy Reala. Różnego rodzaju filtry i presety zalewają dziś media społecznościowe, ale unikalny system symulacji filmów Fujifilm nie ma z nimi zbyt wiele wspólnego. Bo dla specjalistów tej japońskiej marki odwzorowanie estetyki analogowych emulsji to nie moda czy nostalgia — to precyzyjna nauka o kolorze oparta na dekadach pracy z materiałem światłoczułym. Przyjrzyjmy się im więc nieco uważniej.

Rozumienie koloru

Inżynierowie Fujifilm zawsze przykładali ogromną wagę do sposobu odwzorowania barw. Wystarczy wspomnieć materiał Provia 100F, sprzedawany tylko na rynku lokalnym, bo zaprojektowano go tak, by najlepiej odwzorowywał kolor nieba widzianego w Japonii.

Wyraźnie nasycone kolory symulacji zastosowania slajdu VELVIA

Symulacja Velvia to nie tylko „żywe kolory”, ale konkretne odtworzenie wysoko nasyconego profilu krajobrazowego z lat 90., popularnego wśród profesjonalnych fotografów przyrody. Z kolei Classic Chrome powstał w oparciu o kolorystykę amerykańskich magazynów z lat 60. — z założenia bardziej wyblakłą, stonowaną, o niskim kontraście i specyficznej „matowości” w cieniach.

 

Przyjemnie stonowane barwy symulacji Classic Chrome

Symulacje filmów stosowane dziś we wszystkich aparatach X i GFX, stanowią więc wynik analizy działania klasycznych materiałów fotograficznych w różnych warunkach oświetleniowych, a także — jak się okazuje — kulturowych oczekiwań wobec koloru.

Ci sami ludzie, te same kolory

W przypadku Fujifilm symulacje nie są też efektem obecnej mody na estetykę retro. Producent implementował autorskie „colour science”, bazujące na tradycyjnych materiałach światłoczułych już w swoich pierwszych aparatach cyfrowych, takich jak lustrzanka Fujifilm S3 Pro, wyposażona w tryby F1, F2, Standard.

Zmiana "filmu" w aparatach Fujifilm, to dziś jedno kliknięcie czy ruch dedykowanego pokrętła

W jednym z wywiadów Makoto Oishi (ekspert Fujifilm ds. koloru) wyjaśnił, że nad cyfrowymi symulacjami filmów Fujifilm pracowali ci sami ludzie, którzy wcześniej odpowiadali za charakterystykę kolorystyczną analogowych materiałów firmy. Zespół miał dostęp do chemicznych charakterystyk emulsji, krzywych gęstości, parametrów barwnych i ogromnego zbioru dokumentacji opracowywanej od lat 70. Wiedzieli jak powstała Velvia czy Astia, potrafili więc "przetłumaczyć" je na język cyfrowy.

Inżynieria koloru

Każda symulacja Fujifilm to efekt składania krzywych tonalnych, profilu barwnego, interpretacji światła i modelu przejść tonalnych. Inżynierowie firmy nie „barwią” zdjęcia gotowym filtrem ale budują od podstaw zestaw reguł, które wpływają na sposób interpretacji sygnału z matrycy. Dlatego właśnie symulacje takie jak Eterna (stworzona z myślą o filmowcach) oferują rozbudowaną kontrolę nad dynamiką świateł i cieni a Acros symuluje nie tylko tonalność, ale również ziarnistość różnych wersji błony czarno-białej w zależności od czułości ISO.

"Mapa" tonalności i nasycenia różnych emulsji Fujifilm. Mat. prasowe Fujifilm.

Co więcej, w niektórych modelach (np. X-T5, GFX100 II) symulacje są dodatkowo rozszerzane o parametry takie jak Color Chrome FX, Tonal curve, Grain effect, Clarity czy White balance shift, co pozwala stworzyć niemal analogowy „workflow w aparacie”. Nie tylko osiągać gotowe estetyczne rezultaty prosto z JPEG-a, ale też świadomie komponować obraz — nie jako efekt postprodukcji, lecz już na etapie rejestracji.

Tylko i aż symulacja

Na koniec tej części warto zaznaczyć, że jak sama nazwa wskazuje, są to symulacje. Producent nigdy nie twierdził, że jego celem jest 100-procentowe odwzorowanie efektów uzyskiwanych na filmie, bo te, jak wiadomo również mają swoje wady i ograniczenia. Chodzi raczej o połączenie najlepszych cech obu światów – nastroju analogowego zapisu światła z cyfrową dokładnością i prostotą obsługi.

Reala – punkt wyjścia

Symulacja Fujifilm Reala pojawiła się już w czasach aparatów FinePix (seria S i E), a jej celem było jak najwierniejsze odwzorowanie charakterystyki filmu Fujicolor Reala 100 – negatywu barwnego klasy ISO 100, przeznaczonego głównie do fotografii portretowej, reklamowej i produktowej, cenionego za neutralność, bardzo dobre odwzorowanie odcieni skóry i niską ziarnistość.

Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem domyślnego profilu REALA

Cyfrowa wersja tej emulsji została opracowana jako profil kolorystyczny o wyjątkowo naturalnej, „czystej” palecie, niskim kontraście i bardzo łagodnej reakcji na światło – zwłaszcza w tonach pośrednich i światłach. Choć nie była jeszcze tak zaawansowana jak późniejsze symulacje, już wtedy bazowała na wiedzy inżynierów odpowiedzialnych za realną emulsję — co wyróżniało ją na tle konkurencji, która w tamtym czasie korzystała głównie z filtrów o charakterze czysto estetycznym.

Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem domyślnego profilu REALA

Reala miała jedną kluczową cechę: nie próbowała upiększać zdjęcia, tylko odwzorować rzeczywistość w sposób miękki, neutralny i technicznie przewidywalny. Dzięki temu fotografowie reklamowi i portreciści mogli osiągać powtarzalne efekty bez zaskakujących przesunięć barwnych. Jak pokazują powyższe zdjęcia, nieedytowane JPEG-i, przeniesienie tych założeń do świata cyfrowego udało się całkiem nieźle.

ACROS – więcej niż czarno-biały filtr

Symulacja Acros to nie tylko konwersja kolorowego zdjęcia na skalę szarości. Fujifilm stworzyło ten profil, bazując na własnym czarno-białym filmie Neopan 100 Acros, znanym z wyjątkowej tonalności, głębokich czerni i bardzo drobnego ziarna. Algorytm przetwarzania pracuje w czasie rzeczywistym i jak zapewnia producent, zamiast zwykłej konwersji RGB, aparat interpretuje światło w oparciu o złożone modele rozkładu luminancji, kontrastu lokalnego i mikroprzejść tonalnych. 

Zastosowano tu także zaawansowaną symulację struktury ziarna, która w zależności od użytej czułości ISO zmienia jego charakter – przy niskim ISO jest delikatne i niemal niewidoczne, a przy wysokim zyskuje charakterystyczny, organiczny „szum”, znany z tradycyjnych filmów.

 

Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem symulacji ACROS

Co więcej, Acros to nie jeden profil, ale cała rodzina symulacji z filtrami żółtym, czerwonym i zielonym (Ye, R, G), które działają dokładnie tak, jak klasyczne filtry kolorowe zakładane na obiektywy w fotografii monochromatycznej. Każdy z nich wpływa na sposób, w jaki aparat interpretuje kontrasty między różnymi barwami – np. filtr czerwony przyciemnia niebo i zwiększa kontrast w krajobrazach, podczas gdy zielony lepiej oddaje strukturę skóry i liści. To wszystko dzieje się już na poziomie przetwarzania sygnału matrycy, nie jako efekt graficzny na gotowym obrazie.

Standardowe ustawienia PROVIA

Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem symulacji ACROS oraz ACROS + R (z prawej)

Eterna – obraz jak z planu filmowego

Symulacja Eterna została opracowana na bazie profesjonalnego filmu kinowego Fujifilm Eterna 250D, wykorzystywanego w kinematografii i telewizji. Jej głównym celem nie jest popis koloru, ale neutralność, plastyczność i miękka charakterystyka obrazu, która zachowuje detale w światłach i cieniach bez przesadnej kontrastowości. Przejścia tonalne są subtelne, nasycenie barw celowo zredukowane, a twarze i jasne powierzchnie — naturalne i pozbawione nadmiernego połysku.

 

Eterna wykorzystuje nietypową krzywą tonalną, która wyraźnie „ściąga” światła i obcina czernie, zachowując więcej informacji w tonach pośrednich. Jest to profil, który został zaprojektowany z myślą o gradacji barwnej w postprodukcji, ale także świetnie sprawdza się jako bazowy profil do ujęć dokumentalnych, filmów ślubnych czy fotografii ulicznej z bardziej „filmowym” charakterem.

Classic Negative – nostalgiczna zmyłka

Classic Negative to cyfrowa interpretacja barw popularnego filmu Fujicolor Superia 200, który królował w latach 90. w rodzinnych aparatach kompaktowych. Ale nie dajmy się zwieść nazwie — to nie „retro filtr”, tylko zaskakująco złożony profil barwny, który manipuluje nie tylko nasyceniem, ale również strukturą kontrastu i luminancji w zależności od barwy.

W praktyce Classic Negative cechuje się wysokim kontrastem między jasnymi a ciemnymi tonami, przy jednoczesnym zaskakująco stonowanym nasyceniu barw. Czerwień jest ciepła i „brudna”, zieleń chłodna a błękity często wpadają w szarość. To nie przypadek - to dokładnie taka reakcja, jaką dawał negatyw przy tanim, automatycznym wywołaniu. Dzięki temu profil buduje atmosferę, a nie tylko pokazuje kolor - świetnie nadaje się do reportażu, fotografii podróżniczej czy projektów stylizowanych na miejskie „snapshoty”.

Velvia – pejzaż na sterydach

Velvia to najbardziej rozpoznawalna i ekstremalna symulacja Fujifilm, oparta na słynnej diapozytywowej błonie Velvia 50, uwielbianej przez fotografów krajobrazowych i przyrodniczych. Jej główne cechy to bardzo wysoka saturacja, szczególnie w zakresie czerwieni i zieleni, oraz twardy kontrast, który wyciąga mikrostrukturę obrazu nawet w lekkiej mgiełce.

To nie jest profil dla każdego — w portrecie bywa zbyt agresywny, a w złym świetle może „przegrzać” obraz. Ale w warunkach kontrolowanych — złotej godzinie, mgle, zimowym świetle — oferuje maksymalne uderzenie barwy i dramatyczne przejścia tonów. Velvia symuluje także charakterystyczne „ścięcie” świateł, które przypomina przepalenie klatki diapozytywowej, i dlatego działa najlepiej, gdy ekspozycja jest perfekcyjnie dobrana.

Pro Neg. Hi i Pro Neg. Std – fotografia portretowa po japońsku

Symulacje Pro Neg. Hi i Pro Neg. Std wywodzą się z kolorowych negatywów Fujicolor PRO stosowanych w profesjonalnej fotografii portretowej – głównie w fotografii ślubnej i studyjnej w Japonii. Oba profile różnią się dynamiką tonalną i kontrastem, ale łączy je naturalne oddanie kolorów skóry i delikatna reprodukcja światła.

Pro Neg. Std to najbardziej „płaska” z symulacji kolorowych – ma miękkie światła, szeroki zakres tonalny i bardzo delikatny kontrast, dzięki czemu świetnie sprawdza się w fotografii studyjnej, przy użyciu sztucznego światła lub blend. Kolory są wierne, neutralne, lekko wygaszone. Pro Neg. Hi dodaje nieco więcej kontrastu i nasycenia, co czyni go bardziej elastycznym w warunkach zastanego światła.

Jest idealny do portretów w plenerze, zwłaszcza gdy chcemy zachować kontrolę nad światłami i uniknąć zbyt nasyconych czerwieni na skórze. W obu przypadkach celem było nie upiększanie, ale zachowanie klasycznego, naturalnego wyglądu portretu – dokładnie tak, jak robiono to na błonach używanych w zakładach fotograficznych. 

Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem symulacji PRO NEG STD

Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem symulacji PRO NEG HI

Oczywiście fakt, że symulacja projektowana była z myślą o portrecie, nie oznacza, że nie znajdzie ona zastosowania również w innych dziedzinach fotografii. Generalnie warto jej stosować wszędzie tam, gdzie zależy nam na delikatnym wygaszeniu świateł i zbalansowaniu kontrastu sceny. 

Eterna Bleach Bypass – światłoczuły minimalizm

Symulacja Eterna Bleach Bypass to efekt inspirowany techniką chemiczną stosowaną w kinie analogowym, polegającą na pominięciu etapu wybielania (bleach) podczas wywoływania filmu kolorowego. Skutkiem tego jest obraz o wysokim kontraście, niskiej saturacji i surowym, prawie monochromatycznym wyglądzie.

 

W aparatach Fujifilm, profil ten powstał jako rozwinięcie klasycznej Eterny i daje bardzo charakterystyczny, dramatyczny efekt. To symulacja świetna do nastrojowych ujęć natury, zdjęć dokumentalnych, a także jako baza do dalszej obróbki – z dużym zapasem w światłach i cieniach. Bleach Bypass nie sili się na realizm – tworzy klimat, w którym światło gra pierwszoplanową rolę, a kolor staje się jedynie akcentem.

Reala Ace – neutralność z duszą

Reala Ace to jedna z najmłodszych (i najciekawszych) symulacji, dostępna w najnowszych korpusach GFX i X (np. GFX100 II, X-T50). Oparta została na mało znanej, ale niezwykle cenionej błonie Fujicolor Reala 100, używanej do fotografii mody, portretu i reklamy. Symulacja Reala Ace łączy w sobie wierne odwzorowanie kolorów z delikatnym podkreśleniem kontrastu i naturalną głębią tonalną.

Kolory są stonowane, a zarazem „czyste” – czerwień nie przechodzi w pomarańcz, zieleń nie jest przesadnie jaskrawa, a błękity mają przyjemną miękkość. To profil, który nie narzuca estetyki, ale jednocześnie ma bardzo wyraźny charakter – idealny do pracy z ludźmi, stylizowanych sesji, a także portretów o bardziej dokumentalnym charakterze.

Nostalgic Neg – sentymentalny, ale bez banału

Nostalgic Neg to cyfrowy hołd dla kolorystyki zdjęć z lat 70. i 80., zaprojektowany w oparciu o analizę klasycznych japońskich i amerykańskich materiałów negatywowych. W praktyce profil ten daje ciepłe światła, delikatne, „wyprane” cienie i bardzo specyficzny balans barw – z przesunięciem ku czerwieni i sepii w zakresie tonów pośrednich.

Największą siłą Nostalgic Neg jest jego filmowy klimat – nie jako stylizacja, lecz efekt subtelnej pracy na kolorze i tonie. Zdjęcia wyglądają, jakby były wyciągnięte z dobrze zachowanego albumu z 1985 roku, ale jednocześnie nie tracą cyfrowej precyzji. To profil, który genialnie sprawdza się w fotografii ulicznej, podróżniczej, rodzinnej, a także wszędzie tam, gdzie liczy się atmosfera i narracja.

Classic Chrome – reportaż w odcieniach nostalgii

Symulacja Classic Chrome nie jest bezpośrednią cyfrową kopią konkretnego filmu analogowego, ale została zaprojektowana jako estetyczny hołd dla kolorystyki magazynów fotograficznych z lat 50. i 60. — zwłaszcza amerykańskiego „LIFE” czy „National Geographic”. Jej głównym celem było nadanie obrazowi bardziej surowego, dokumentalnego charakteru, bez przerysowania kolorów i kontrastu.

Classic Chrome wyróżnia się niskiem nasyceniem, łagodną krzywą tonalną i specyficznie stonowanym kontrastem. Cienie są suche i „płaskie”, światła nie są przesadnie jaskrawe, a kolory — zwłaszcza zielenie i czerwienie — mają lekko przygaszony, niemal „papierowy” charakter. To profil stworzony z myślą o fotoreportażu, ulicy, dokumentalnych portretach i codziennych kadrach, gdzie bardziej niż „ładność” liczy się atmosfera i narracja.

Classic Chrome to doskonały wybór dla tych, którzy lubią obraz nieoczywisty, neutralny, ale z wyraźnym charakterem. Szczególnie dobrze sprawdza się w połączeniu z kontrastowym światłem dziennym i cieniami miejskiej scenerii.

Astia – miękkość światła, delikatność koloru

Symulacja Astia została opracowana na bazie filmu diapozytywowego Fujichrome Astia 100F, który był szczególnie ceniony przez fotografów mody i portretu za miękką reprodukcję skóry i naturalne przejścia tonalne. W cyfrowej wersji Astia zachowuje ten charakter, oferując subtelny kontrast, łagodne światła i delikatne, pastelowe kolory.

W odróżnieniu od Velvii (która podbija nasycenie i kontrast), Astia oferuje bardziej poetyckie spojrzenie na świat — kolory są zrównoważone, nasycenie jest umiarkowane, a przejścia tonalne bardzo płynne. Skóra wygląda naturalnie, bez zbędnego ciepła czy czerwieni, co czyni Astię świetnym wyborem do portretów plenerowych, mody w świetle zastanym, sesji lifestyle’owych i sytuacji, w których zależy nam na subtelności.

Symulacje Fujifilm także dla RAW-ów

Choć symulacje filmów Fujifilm są kojarzone głównie z plikami JPEG tworzonymi bezpośrednio w aparacie, ich możliwości nie kończą się na „gotowcach prosto z puszki”. Jedną z ogromnych zalet systemu Fujifilm jest to, że symulacje można z powodzeniem stosować także w postprodukcji, do plików RAW, w natywnym programie Fujifilm X-RAW Studio, lub popularnych wywoływarkach, jak Adobe Lightroom czy Capture One Pro.

Dzięki temu fotograf zyskuje nie tylko maksymalną elastyczność edycji, ale też może spokojnie skupić się na kompozycji i ekspozycji w terenie, a decyzje estetyczne podjąć później – już przy komputerze. Wszystkie aparaty serii X i GFX zapisują w plikach RAW (RAF) pełną informację o ustawionej symulacji filmu, ale ta informacja ma charakter metadanych, które można dowolnie zmienić w trakcie edycji – bez żadnej utraty jakości.

W praktyce oznacza to, że można do jednego zdjęcia „na próbę” zastosować np. Velvię, Classic Chrome i Reala Ace, i sprawdzić, która estetyka najlepiej pasuje do światła i nastroju danego kadru. To szczególnie przydatne w przypadku sesji komercyjnych, storytellingu czy projektów dokumentalnych, gdzie klimat kolorystyczny buduje narrację.

Artykuł powstał na zlecenie firmy Fujifilm Polska. Zdjęcia: Maciej Zieliński 

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Analizy
Najlepszy moment na profesjonalny zoom - przeglądamy Sigma Cashback 2025
Najlepszy moment na profesjonalny zoom - przeglądamy Sigma Cashback 2025
Sigma jako jeden z niewielu producentów w ramach cashbacku oferuje najnowsze modele obiektywów. Tym razem wymarzony sprzęt możecie kupić nawet 1670 zł taniej. Oto co można trafić w...
9
Kompletny obieg pracy w systemie Lexar – przegląd oferty 2025
Kompletny obieg pracy w systemie Lexar – przegląd oferty 2025
Lexar na swoją reputację pracowała przez ponad dwie dekady i jest niewątpliwie jednym z liderów rynku pamięci flash. Kojarzy nam się głównie z kartami pamięci ale dziś w portfolio znajdziemy...
20
Obiektywy do fotografii ptaków - przegląd rynku (2025)
Obiektywy do fotografii ptaków - przegląd rynku (2025)
Fotografowanie ptaków to jedna z najtrudniejszych odsłon fotografii przyrodniczej. Także ze względu na trudność w doborze właściwego sprzętu. Aby ułatwić Wam to zadanie, stworzyliśmy...
13
Powiązane artykuły