Branża
Canon zmienia sposób świadczenia usług gwarancyjnych i serwisowych w Polsce - od teraz aparaty będą naprawiane w Niemczech
Zadaniem filozofii fotografii, jest zapytać fotografów o wolność i przeanalizować ich praktykę w poszukiwaniu tejże wolności. - Vilem Flusser
Wśród tendencji w sztuce polskiej początku wieku - obok młodego malarstwa i posługującej się ironią sztuki "postkrytycznej" - wyróżnić można oparty na rejestracji obrazów rzeczywistości nurt nowych dokumentalistów. Wpisując się w kontekst sztuki współczesnej, nowi dokumentaliści świadomie zrywają z dominującą do niedawna w fotografii tradycją działania artystycznego rozumianego w kategoriach "gestu plastycznego". Innymi słowy, w nowym dokumencie nie chodzi o kreację alternatywnych, osobnych przestrzeni. Zamiast tworzyć estetyczny azyl, twórca za pomocą aparatu fotograficznego konfrontuje odbiorcę z obrazami Realnego. Do nowych dokumentalistów odnieść można aktualnie brzmiące słowa Jerzego Buszy spisane w czasie stanu wojennego, kiedy to po raz kolejny wyzwaniem dla polskiej sztuki okazała się rzeczywistość. Gdy chwyty artystyczne już się przejadły i straciły na swojej aktualności, pisał Busza, przychodzi czas minimalizmu i oszczędności środków, rzeczywistość dochodzi do głosu, a wyobraźnia tam właśnie szuka podniet (a nie w samej sobie). Wtedy pojawiają się myślące kamery. Busza, któremu bliskie były działania neoawangardy lat 70. nieprzypadkowo kładzie tak wyraźny akcent właśnie na myślenie fotografa posługującego się kamerą. W odróżnieniu od nurtu piktorialnego, w którym dominowało czysto formalne, oparte na impresjach doświadczenie estetyczne, myślące kamery podejmują trud przedstawienia, ale także analizy rzeczywistości i sposobów jej postrzegania.
W nowym dokumencie, mimo powinowactwa z reportażem, które schodzi na dalszy plan, istotniejszy jest aspekt analityczny działań twórców. - Adam Mazur
To, co narzuca się przy spotkaniu z najnowszą fotografią, która coraz częściej przebija się do sal wystawowych oraz wszelkiego rodzaju publikacji, to powrót do tzw. materialności świata przedstawianego. W tym świecie wszystko podane jest jak na talerzu - nie ma żadnych ukrytych znaczeń i nieodgadnionych tajemnic.
Już na początku lat 90. zauważono wyodrębniający się nurt, w którym trywialny, prosty obraz codziennego życia zajął poczesne miejsce jako motyw podstawowy. Potrzeba mówienia o świecie prostymi obrazami, trafiającymi wprost do odbiorcy zajęła miejsce kolektywnych uogólnień lub szczegółowych aluzji. Zdjęcia, jakie zaczęły pojawiać się nie tylko w druku, ale i w salach wystawowych, nie były uwolnione od gwałtownego rozwoju nowych technologii rejestracji obrazu. Niewątpliwy wpływ Internetu, różnego rodzaju zastosowania fotografii w reklamie i mediach musiały doprowadzić do powrotu i odkrywania prostoty kadru, atrakcyjności zdjęć przypadkowych, wykonywanych jakby od niechcenia, autoportretów robionych przy tzw. każdej okazji, amatorskiego utrwalania wszystkiego na zasadzie blogu.
Ale wszystkie tak powstające zdjęcia wyzute są prawie z emocji. Są neutralne, nie wywołują żadnych gwałtownych reakcji, niekiedy wręcz irytują swoją pasywnością. Jeśli na którejś z tych fotografii przejechał narciarz i pozostał po nim ślad na śniegu, to ten ślad nic nam nie mówi - nie wiemy, o czym wtedy narciarz myślał, w przeciwieństwie do często przywoływanego obrazu Rafała Malczewskiego, gdzie taka informacja jest podobno czytelna. W tym miejscu trzeba przytoczyć ironiczne spostrzeżenie Josefa Čapka (brata słynnego czeskiego pisarza, który u progu lat 20. ubiegłego wieku wyznał, że fotografia jest gołą nudą i mechaniczną ohydą w porównaniu z malarstwem. Być może miał na myśli ową prostotę - ale czy w niej nie tkwi jakaś siła, czy to właśnie ta prostota, to nowe zwykłe widzenie rzeczywistości nie dało rozwojowi fotografii nowych impulsów?
Być może jest to również reakcja na to, że fotografia stała się już historycznie ukształtowaną dziedziną sztuki i zaczęła czerpać i przetwarzać to, co sama do tej pory nagromadziła. Te przetworzenia, nawroty i zapożyczenia, świadome lub nie, są obecnie najciekawszym zjawiskiem dla krytyki fotograficznej, która fotografię włącza (i słusznie!) do obszaru sztuk wizualnych.
Wydaje się, że zjawisko nowego dokumentu czy - pozostańmy przy tym określeniu - nowego widzenia to nie tylko trochę odświeżona próba powkładania do nowych szuflad tego, co już wystarczająco wyraźnie wypełniało szafy fotografii w dalszej i bliższej przeszłości. To dalszy krok na drodze do wzbogacenia i zróżnicowania fotografii jako nowoczesnego środka wyrazu artystycznego. - Marek Grygiel
W wystawie udział biorą: Anna Bedyńska, Agnieszka Brzeżańska, Mikołaj Grospierre, Aneta Grzeszykowska / Jan Smaga, Andrzej Kramarz / Weronika Łodzińska, Zuzanna Krajewska, Franciszek Mazur, Rafał Milach, Igor Omulecki, Krzysztof Pijarski, Przemysław Pokrycki, Igor Przybylski, Konrad Pustoła, Szymon Rogiński, Wojciech Wilczyk, Albert Zawada, Krzysztof Zieliński, Ireneusz Zjeżdżałka oraz Zorka Project (Monika Bereżecka, Monika Redisz).
Kuratorem wystawy jest Adam Mazur. Współpraca - Marek Grygiel.
Otwarcie wystawy Nowi dokumentaliści nastąpi w poniedziałek, 12 czerwca 2006 roku o godzinie 18 w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski przy Al. Ujazdowskich 6 (Piwnice Zamku) w Warszawie. Fotografie prezentowane będą do 31 sierpnia 2006.
We wtorek, 13 czerwca 2006 roku Adam Mazur- kurator wystawy będzie oprowadzał po wystawie. Rozpoczęcie o godzinie 17.
Wystawa została dofinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu operacyjnego Promocja Twórczości.
Ekspozycja powstała we współpracy z Fundacją Galerii Foksal i Galeriami Luksfera, Raster, Zderzak.