Akcesoria
Saramonic Ultra - tańsza alternatywa dla Rode Wireless Pro
Tadeusz Rolke to znany i ceniony artysta. Jego serię utraconych negatywów, z których zdjęcia po latach udało się zrekonstruować z odnalezionych stykówek można oglądać na wystawie "Czarna Łapa" do 5 marca.
Wiosną 1971 roku 42-letni emigrant z Polski, Tadeusz Rolke, fotografuje swoją przyjaciółkę, Małgorzatę Miklasz, w hamburskim mieszkaniu w dzielnicy Eppendorf. Rekwizytem towarzyszącym sesji fotograficznej jest absurdalny obiekt wykonany z polichlorku winylu, wypełniona powietrzem czarna łapa. Fotograf rejestruje ponad 130 ujęć modelki. Wszystkie negatywy, oprócz dwóch, giną bez śladu w czasie kolejnych przeprowadzek. W 2020 roku Tadeusz Rolke odnajduje kompletnie zniszczone wglądówki (stykówki). Nie nadające się do użytku materiały przekazuje Indze Cendrowicz, która w duchu analogowym pieczołowicie rekonstruuje zniszczone kadry, tworząc nową jakość - pozytywy cyfrowe. Rolke odzyskuje utracone fotografie i po pół wieku składa hołd zmarłej przyjaciółce Małgorzacie.
fot. Tadeusz Rolke, z wystawy "Czarna Łapa"
Fotografuje od ponad 70 lat, w jego archiwum liczącym ponad 100 tysięcy zdjęć znajdziemy fotografie dokumentacyjne, reklamowe, modowe, fotoreportaże, akty i portrety. To świadek kilku epok, warszawiak, powstaniec, wywieziony na roboty do Niemiec, więzień polityczny w czasach stalinizmu.
Karierę fotografa prasowego rozpoczął w połowie lat 50. od publikacji w „Świecie Młodych”, później był etatowym fotografem tygodnika „Stolica”. W latach 60. publikował w Polsce”, „Ty i Ja” i „Przekroju”. Później przez dziesięć lat mieszkał na Zachodzie, współpracując z różnymi pismami jak: „Stern”, „Die Zeit”, „Der Spiegel”, „Brigitte”, „Geo” oraz „Art” – najważniejszym w Niemczech magazynem o sztuce. Od powrotu do Polski na początku lat 80. do dziś fotografuje, dokumentuje i inspiruje kolejne pokolenia fotografów. W maju 2019 roku skończył 90 lat.
Więcej informacji znajdziecie na stronie galerii.