Obiektywy
Viltrox AF 28 mm f/4.5 - znamy polską cenę ultrakompaktowego „naleśnika”
Sony FX3 to najmniejsza kamera z serii Cinema Line, a zarazem stosunkowo przystępna propozycja dla wymagających twórców, którym zależy na mobilności.
Najnowsza wyposażona w mocowanie Sony E kompaktowa kamera Sony FX3 to kolejna po modelach RED Komodo, Canon C70 i Sony FX6 kamera, która stanowić ma pomost pomiędzy światem profesjonalnych kamer i filmujących aparatów. Jednocześnie jest to najmniejsza z tego typu konstrukcji, co docenią wszyscy, którym zależy, by filmowy zestaw miał jak najmniejsze wymiary. Co ma nam do zaoferowania?
W rzeczywistości modelowi FX3 znacznie bliżej jednak do filmujących bezlusterkowców niż do kamer kinowych (z którymi dzieli nomenklaturę). W gruncie rzeczy Sony FX3 dzieli doskonałą cześć specyfikacji z modelem Sony A7S III, ale oferuje też kilka ciekawych udogodnień, które docenią zawodowcy dla których filmowanie stanowi chleb powszedni.
Tak więc otrzymujemy 12-megapikselową matrycę, która pozwoli nam rejestrować materiały w zakresie czułości ISO 100 - 409800 w maksymalnej rozdzielczości 4K 120 kl./s (powyżej 100 kl./s obecny crop 0,1x i brak rejestracji dźwięku) i Full HD do 240 kl./s w kompresji All-intra lub IPB przy 10-bitowej głębi zapisu i próbkowaniu 4:2:2. Dobre wrażenie robią wysokie bitrate’y (do 600 Mb/s), a urządzenie umożliwia także zapis w kodeku H.265 (choć tylko w 50/60 kl./s) oraz wypuszczenia sygnału RAW (do 4K 60 kl./s) na zewnętrzne rekordery. Jednym słowem absolutnie górna półka możliwości filmujących aparatów.
Otrzymujemy także profil S-Cinetone, który jest standardowym profilem koloru dla kamer filmowych producenta i który pozwolić ma na bezproblemowe łączenie materiału ze wszystkich kamer serii FX i FS. Mamy też oczywiście profile S-Log i możliwość wyświetlenia różnych wariantów zebry oraz peakingu.
Do tego korpus FX3 oferuje wiele udogodnień konstrukcyjnych. Otrzymujemy między innymi wbudowane gwinty, do których możemy podłączać różne akcesoria, w tym także dołączany do zestawu uchwyt pełniący także funkcję interfejsu audio, którym nagramy 4-kanałowy, 24-bitowy dźwięk (Sony A7S III akurat tego nie potrafi).
Mamy też wentylator wraz z udoskonalonym systemem odprowadzania ciepła, które pozwolą na niczym nieskrępowany zapis 4K 60 kl./s przez naprawdę długi czas (producent podaje, że maksymalna długość ciągłej rejestracji to 13 godzin). Do tego kontrolki tally, pełnowymiarowe złącze HDMI, stabilizacja matrycy, uszczelniona magnezowa obudowa i świetnie działający tryb śledzącego autofokusu wraz systemem wykrywania twarzy i oka oparty o 627 punktów detekcji fazy na matrycy.
Sony FX3 oferuje też kompletnie przeprojektowaną ergonomię względem serii Alpha, która lepiej sprostać ma oczekiwaniom twórców wideo. Bardzo wygodnie prezentują się też podwójne, hybrydowe sloty na karty pamięci, które umożliwią obsługę zarówno kart SD, jak i CFExpress typu A.
Najważniejsza kwestia to jednak to, co model FX3 traci względem kamery FX6. Przede wszystkim nie uświadczymy tu wbudowanego filtra ND, ani możliwości możliwości rejestracji w bardziej panoramicznym formacie DCI. Nie mamy też możliwości ładowania LUT-ów na podgląd obrazu rejestrowanego w profilach S-Log, a kamera wykorzystuje też inne formaty zapisu (MP4 i XAVC S/S-I, względem XMP i XAVC I/A w modelu FX6). Do tego oferuje też oczywiście mniej rozbudowaną ergonomię.
Jednym słowem jest to po prostu Sony A7S III w wersji przeznaczonej do bardziej wymagającej pracy wideo, a także świetny dodatek do drona AirPeak, który zapewne pojawi się na rynku jeszcze w tym roku.
Kamera Sony FX3 zadebiutuje na rynku w marcu 2021 roku, w cenie 4700 euro (ok. 21 tys. złotych). Dokładnej polskiej ceny jeszcze nie znamy.
Więcej informacji znajdziecie na stronie sony.pl.