Branża
Canon zmienia sposób świadczenia usług gwarancyjnych i serwisowych w Polsce - od teraz aparaty będą naprawiane w Niemczech
Tegoroczna Photokina kolejny raz zaskakuje. Do grona producentów aparatów dołącza Zeiss z oryginalnym pełnoklatkowym kompaktem, który zainteresuje niejednego fotografa.
Plotki na temat pełnoklatkowego aparatu Zeiss pojawiały się już od pewnego czasu, jednak jedyne, co do tej pory widzieliśmy, to zarys obudowy czegoś, co mogło być właściwie wszystkim. Okazuje się, że był to detal gripu nowego aparatu. Zeiss ZX1 to nowoczesny kompakt, który łączy tradycyjne pokrętła czasu migawki i czułości ISO z dotykowym interfejsem i funkcjami bezprzewodowymi, które oferować mają zupełnie nowe doznania pod względem pracy z aparatem i szybkiego dzielenia się zdjęciami.
Na pokładzie aparatu znajdziemy 37,4-megapikselową matrycę, stworzoną rzekomo przez Zeissa. Parą dla niego jest obiektyw Distagon 35 mm f/2 z powłokami antyrefleksyjnymi T*. Jak zapewnia producent, mamy spodziewać się wzorowej jakości obrazu. Raczej jednak nie należy się nastawiać na szybkostrzelność - tryb seryjny oferuje dość skromną prędkość 3 kl./s.
Tym, co wyróżnia aparat Zeissa jest nowoczesne podejście do kwestii obsługi, dzielenia się materiałem i mobilności aparatu, które prawdopodobnie w przyszłości zaadaptuje więcej producentów. Po pierwsze, interfejs niemal w całości opiera się tu na ekranie dotykowym w rozmiarze 4,3 cala, który działać ma bez żadnych opóźnień, oferując nam wygodę znaną ze smartfonów.
Do tego aparat oferować ma możliwość bezpośredniego połączenia się z internetem i przesyłania zdjęć od razu do sieci, bez konieczności zgrywania ich na karty czy urządzenia zewnętrzne. Na razie nie wiemy czy połączenie będzie realizowane za pomocą urządzeń mobilnych czy być może aparat będzie pozwalał na obsługę kart sim. Byłby to z pewnością krok w dosyć oryginalnym kierunku, ale biorąc pod uwagę rozwój technologii LTE, wcale nie tak zaskakujący.
Zwłaszcza, że aparat oferować ma też 512 GB wbudowanej przestrzeni dyskowej, która pomieści niemal 7 tys. plików RAW i 50 tys. plików JPEG oraz, uwaga… program Adobe Lightroom CC na pokładzie, co umożliwić ma zaawansowaną obróbkę zdjęć bezpośrednio w aparacie. Oprócz tego, do aparatu mamy móc podłączać zewnętrzne akcesoria za pomocą Wi-Fi, Bluetooth i złącza USB-C, być może więc do obróbki zdjęć na aparacie będziemy mogli także wykorzystać mysz i klawiaturę, jakkolwiek zabawnie to brzmi. To jednak na razie tylko spekulacje.
Oprócz tego, wiadomo jedynie, że aparat będzie oferował wizjer elektroniczny OLED o rozdzielczości Full HD i powiększeniu 0,74x. To jednak wszystko, co jak na razie wiemy na temat aparatu. Więcej szczegółów poznamy zapewne bliżej premiery urządzenia.
Jak na razie nie mamy żadnych informacji na temat tego ile przyjdzie nam zapłacić za aparat, nie można mieć chyba jednak wątpliwości, że będziemy tu mieć do czynienia z segmentem premium. Spodziewać należy się więc najprawdopodbniej pułapu Leiki. Cenę poznamy jednak zapewne już niedługo. Aparat ma być bowiem dostępny już na początku 2019 roku.