Fujifilm Instax Square SQ10 - kwadratowy, ale cyfrowy

Autor: Maciej Luśtyk

19 Kwiecień 2017
Artykuł na: 4-5 minut

Po ponad pół roku od pierwszych zapowiedzi kwadratowy Instax ujrzał wreszcie światło dzienne i od razu wprowadza niemałą rewolucję w ofercie. To bowiem hybryda łącząca świat cyfrowy z fotografią natychmiastową.

Kwadratowy Instax na pewno był jedną z bardziej wyczekiwanych premier przez wszystkich miłośników fotografii analogowej. Dzięki niemu, nareszcie mieli móc wykonywać zdjęcia w klasycznym „polaroidowym” formacie, za ułamek ceny, jaki za wkłady życzy sobie obecnie firma Impossible. Czy nadzieje te zostały spełnione?

I tak, i nie. Model Instax Square SQ10 to bowiem pierwszy w linii aparatów natychmiastowych producenta aparat cyfrowy. Do zapisania obrazu używa on 3,6-megapikselowej matrycy CMOS o rozmiarze 1/4 cala (zakres czułości ISO 100 - 1600) i obiektywu o ekwiwalencie 35 mm i świetle f/2.4. Natychmiastowe odbitki będziemy mogli uzyskać dzięki wbudowanej drukarce.

Wszystko to ma zarówno swoje plusy, jak i minusy. Użytkownikom z pewnością spodoba się 3-calowy ekran o rozdzielczości 460 tys. pikseli, który ułatwi kadrowanie i sterowanie funkcjami aparatu, możliwość zapisywania zdjęć na kartach microSD czy funkcja edycji zdjęć przed ich wydrukiem, wraz z nakładaniem filtrów kolorystycznych i efektów specjalnych. Do tego funkcje wielokrotnej ekspozycji, tryb Bulb (długie czasy naświetlania), opcja pozwalająca umieścić na jednej odbitce do 9 obrazów czy wreszcie tryb makro pozwalający fotografować z odległości raptem 10 cm.

Przeciwnicy powiedzą jednak zapewne, że taki twór niewiele wspólnego ma z klasyczną fotografią natychmiastową. Pewną obawę mogą mieć też w stosunku do jakości odbitek - rezultaty uzyskane przy pomocy miniaturowego sensora, oferującego zdjęcia o rozdzielczości 1920 x 1920 pikseli prawdopodobnie nie będą wyglądały świetnie po zgraniu zdjęć na komputer. Na szczęście w przypadku odbitek z polem obrazu o wymiarze 62 x 62 mm ewentualne niedoskonałości nie powinny być zanadto widoczne. Poniżej możecie zobaczyć jak w powiększeniu wyglądają odbitki z kwadratowego Instaksa.

 

Dla wielu przeszkodą będzie zapewne też cena aparatu, a także kwadratowych wkładów. Na zachodnim rynku wyceniono go na 280 dolarów. Jeden film, zawierający 10 natychmiastowych arkuszy będzie nas z kolei kosztował 17 dolarów, czyli niewiele mniej niż musimy obecnie zapłacić za wkłady Impossible.

Czy nowy Instax będzie cieszył się taką samą popularnością jak pozostałe modele z linii? Osoby dla których cyfrowe serce aparatu nie stanowi problemu z pewnością będą nim zachwycone. Zatwardziali fani analoga przynajmniej na razie powrócą jeszcze zapewne do systemu konkurencji.

Aparat do sprzedaży trafić ma w maju.

Więcej informacji znajdziecie pod adresem instax.pl.

 

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Pierwsze plotki o Sony A7 V - czy to może być prawdą?
Pierwsze plotki o Sony A7 V - czy to może być prawdą?
W internecie pojawiły się jedne z pierwszych bardziej rozbudowanych donosów na temat kolejnej generacji korpusu Sony A7. Według nich podstawowy model z pełnoklatkowej oferty Sony E...
11
Ostatnie dni letnich promocji Sony – sprawdź szczegóły!
Ostatnie dni letnich promocji Sony – sprawdź szczegóły!
Kończy się lipiec, a wraz z nim wielka kumulacja promocji Sony. Wykorzystaj ostatnie dni miesiąca i uzupełnij swój sprzęt o aparaty, obiektywy i kamery w super cenach.
3
Canon EOS R1 - flagowiec wkracza na linię startu
Canon EOS R1 - flagowiec wkracza na linię startu
Po latach oczekiwań Canon prezentuje wreszcie flagowy korpus EOS R1. Wyposażony w superszybką warstwową matrycę, krzyżowy układ AF i rozwiązania AI ma zaoferować wszystko, co niezbędne...
18
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (4)