Większe rozdzielczości w systemie Mikro Cztery Trzecie? Pytamy przedstawiciela Olympusa

O najnowszym korpusie E-M5 Mark III, zagrożeniu ze strony smartfonów i planach na przyszłość dla systemu M43 rozmawiamy Simonem Platem, menedżerem działu marketingu Olympus Europa.

Autor: Redakcja Fotopolis

5 Listopad 2019
Artykuł na: 9-16 minut

Premierze nowego Olympusa towarzyszy kampania Break Free, w której przekonujecie, że wydajny aparat nie musi być obciążeniem. Patrząc na model E-M5 III trudno się z tym nie zgodzić. To jednak konstrukcja, która mimo ogromnego bogactwa funkcji w niektórych kwestiach ustępuje najwyższym modelom. Do kogo ją wiec konkretnie adresujecie?

Jedną z grup, do których celuje aparat są użytkownicy smartfonów i entuzjaści fotografii, którym dotychczasowe rozwiązania przestają wystarczać i którzy chcieliby rozwijać się przy pomocy sprzętu oferującego bogate możliwości. Z drugiej strony chcemy także zwrócić uwagę zawodowców, którzy mają już doświadczenie w pracy z profesjonalnymi systemami, ale którzy szukają dla nich poręcznej, kompaktowej alternatywy. Mam tu na myśli szczególnie użytkowników lustrzanek, ale także i tych fotografujących bezlusterkowcami, którzy zawiedli się rozmiarami systemowej optyki. Zwłaszcza w przypadku teleobiektywów.

Chcecie zainteresować zawodowców, skąd więc pomysł na zastąpienie metalowego korpusu plastikowym? Trudno będzie tę decyzję uzasadnić przed fotografami przyzwyczajonymi do pancernych, profesjonalnych body.

Olympus OM-D E-M5 Mark III otrzymał plastikowy korpus, jednak w kwestii uszczelnień i ogólnej wytrzymałości na warunki zewnętrzne oferuje takie same wyniki, jak flagowy model E-M1 Mark II, z którym dzieli lwią część specyfikacji. Nie zapominaj też, że decyzja o zastąpieniu metalu sztucznym tworzywem kompozytowym pozwoliła nam znacznie obniżyć wagę aparatu. Dzięki temu staje się dużo wygodniejszy w podróży i daje użytkownikowi większą swobodę fotografowania.

Cena nowego korpusu to jednak poziom zaawansowanych modeli z segmentu APS-C. Czym chcecie przekonać do siebie fotografów zapatrzonych na wielkość matrycy?

Jesteśmy przekonani, że E-M5 Mark III może swobodnie rywalizować z modelami APS-C konkurencji. Jak podczas prezentacji aparatu słusznie zauważył menedżer produktu, jakość finalnego zdjęcia i doświadczenie fotografowania nie zależy wyłącznie od rozmiaru matrycy. To także efekt tego jak sensor współpracuje z procesorem obrazu, systemem stabilizacji czy wreszcie optyką, która to chyba w największym stopniu odpowiedzialna jest za charakter obrazu.

W naszym przekonaniu system Mikro Cztery Trzecie jest w stanie zaoferować w tej kwestii idealny kompromis i może stać się alternatywą nie tylko dla aparatów APS-C, ale i większych konstrukcji.

Mikro Cztery Trzecie to bez wątpienia wyjątkowo “mobilny” system, trudno jednak o większą mobilność niż w przypadku smartfonów. Czy nie obawiacie się, że doskonalsze z roku na rok konstrukcje nadwątlą pozycję segmentu M43? Jak by nie patrzeć, po kompaktach jesteście pierwsi na ich drodze.

Jak na razie reprezentujemy jeszcze zupełnie inna ligę. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę pracę w warunkach słabego oświetlenia czy możliwości w zakresie rozmycia nieostrości. Te rzeczy w smartfonach realizowane są software’owo, co sprawia, że efekty często są dalekie od oczekiwań. Do tego oferujemy całą gamę teleobiektywów. To obszar, na którym smartfony nie mają  jakichkolwiek szans konkurować. To także rzecz zapewniająca nam przewagę nad systemami pełnoklatkowymi, w których podobnie konstrukcje potrafią być kilkukrotnie większe i cięższe. My jesteśmy w stanie zaoferować to samo w dużo wygodniejszej i bardziej mobilnej formie.

Olympus OM-D E-M5 Mark III - w małym ciele wielki duch
20-megapikselowa matryca

Podobnie jak topowe korpusy systemu Mikro Cztery Trzecie, Olympus OM-D E-M5 Mark III otrzymał 20,1-megapikselową matrycę Live MOS, wspieraną tym samym procesorem obrazu Truepic VIII. Zestaw ten pozwala na fotografowanie w zakresie czułości ISO 200-25600 i realizację szybkich zdjęć seryjnych z prędkością nawet 30 kl./s. Do tego oferuje szereg unikalnych funkcji, takich jak Live Composite (osobna ekspozycja dla cieni i świateł w przypadku zdjęć nocnych) czy Pro Capture (zapis zdjęć w pętli przed pełnym wciśnięciem spustu migawki).
5-osiowa stabilizacja sensora

Najdoskonalszy na rynku system stabilizacji matrycy oferuje skuteczność rzędu 5,5 EV i pozwala na utrzymanie z ręki nawet kilkusekundowych czasów naświetlania. W przypadku korzystania z obiektywów z systemem IS skuteczność wzrośnie jeszcze o dodatkowy 1EV. Gdyby tego było jednak mało, system ten aparat wykorzystuje też do przesuwania matrycy w celu wykonania zdjęć o rozszerzonej rozdzielczości 50 Mp.
121 punktów krzyżowych detekcji fazy

Zaczerpnięty z flagowych modeli 121-punktowy system AF oparty o pomiar detekcji fazy zapewniać ma skuteczność w niemal każdej sytuacji. Dodatkowo dzięki czułość aż do -6EV już nigdy więcej nie mamy mieć problemu z ustawianiem ostrości podczas zdjęć nocnych. Z kolei punktem ostrości możemy sterować dotykowo, także w przypadku spoglądania przez wizjer.
Pełne uszczelnienie przed kurzem i zachlapaniami

Mimo plastikowej obudowy, korpus Olympusa OM-D E-M5 Mark III oferuje taką samą odporność na warunki atmosferyczne jak topowe modele z oferty. Oprócz tego, plastik ma być znacznie bardziej komfortowy od metalu w przypadku fotografowania na mrozie.
Filmy 4K

Wzorem modeli kierowanych do profesjonalistów E-M5 Mark III oferuje w pełni manualny tryb filmowy, pozwalający na rejestrację filmów w rozdzielczości 4K, z prędkością 30 kl./s. Ponadto otrzymujemy wsparcie płaskiego profilu obrazu, panoramiczny zapis DCI 4K, złącze mikrofonowe oraz możliwość rejestracji filmów w zwolnionym tempie z prędkością 120 kl./s.

À propos pełnej klatki - Panasonic, wasz do niedawna główny systemowy rywal, w zeszłym roku zaprezentował światu swój pierwszy pełnoklatkowy aparat bezlusterkowy. Niektórzy twierdzą, że to jedyna droga dla producentów aparatów. Czy zamierzacie nią podążyć?

Na tę chwilę Olympus nie zamierza inwestować w system pełnoklatkowy. Wierzymy, że Mikro Cztery Trzecie jest doskonałym wyborem dla naszych grup docelowych, które szukają mniejszych, ale nie mniej sprawnych aparatów cyfrowych i to dlatego właśnie o niego będziemy opierać nasze kolejne konstrukcje.

Jaka więc przyszłość rysuje się dla systemu Mikro Cztery Trzecie? Czy zobaczymy w końcu matryce o wyższych rozdzielczościach? Dziś 20-megapikselowe sensory M43 zaczynają prezentować się dość skromnie.

Pragnę przypomnieć, że aparaty Olympusa oferują tryb High Res Shot (zwiększenie rozdzielczości zdjęcia poprzez złożenie kilku ujęć wykonanych z przesunięciem matrycy - przyp. red.), który pozwala uzyskać zdjęcia o bardzo wysokiej rozdzielczości. Poza tym nasi inżynierowie stale pracują nad udoskonalaniem istniejących technologii. Nie mogę zdradzić ci czym dokładnie się teraz zajmują, ani kiedy należy spodziewać się nowości w obszarze, o który pytasz, ale mogę zapewnić, że przyszłość systemu Mikro Cztery Trzecie rysuje się w jasnych barwach.

A co z rynkiem wideo? Model E-M5 Mark III może pochwalić się imponującymi możliwościami w zakresie rejestracji filmów. Czy Olympus zamierza rozwinąć kiedyś własną linię obiektywów filmowych i akcesoriów wspierających wideofilmowanie?

Już teraz oferujemy udogodnienia w przynajmniej kilku aspektach. Olympus to też producent wysokiej klasy rejestratorów dźwięku, co pozwala łatwo zbudować zestaw pozwalający na rejestrację profesjonalnych materiałów. Mamy też świetnie działający podczas filmowania system stabilizacji czy wreszcie znacznie udoskonalony wraz z modelem E-M5 Mark III autofokus, który pozwala na łatwiejszą rejestrację filmów w pojedynkę.

Mikro Cztery Trzecie to w pełni otwarty system, który pozwala na skorzystanie z optyki wielu różnych producentów. W ofercie firm trzecich znajdziecie również obiektywy filmowe, w tym także konstrukcje anamorficzne. Dostępność optyki na pewno nie jest tu problemem. Osoby zajmujące się filmowaniem to dla nas zdecydowanie ważna grupa użytkowników, których oczekiwania chcemy także w pełni zaspokoić, jak na razie jednak nie mogę ci w tym zakresie udzielić więcej informacji.

Co jest dla was aktualnie największym wyzwaniem?

Wydaje mi się, że największe dotychczasowe wyzwanie pokonujemy właśnie teraz, wraz z kampanią Break Free. Dzięki najnowszym korpusom i obiektywom mamy konkretne argumenty przemawiające za tym, że naprawdę dobry aparat nie musi być duży, oraz że przy wyborze sprzętu powinno się zwracać uwagę także na gabaryty całego zestawu fotograficznego. Teraz musimy skupić się na tym, by w odpowiedni sposób dotrzeć z tą informacją do klientów.

Olympus E-M5 Mark III w zasadzie zamyka możliwości topowego modelu E-M1 Mark II w mniejszym, lżejszym body. Czy wobec tego w jakikolwiek sposób zmienia się segmentacja waszej oferty?

Aktualnie operujemy w ramach strategii przewidującej dwa flagowe korpusy. To dlatego w naszej ofercie dla zawodowców E-M1 Mark II nadal figuruje obok pokazanego na początku roku modelu E-M1X. Jeśli zaś chodzi o pozycjonowanie poszczególnych korpusów, nasze działania motywowane są ogólnymi zmianami na rynku. Jak już zauważyłeś, z roku na rok smartfony stają się doskonalsze, co sprawia, że aparaty systemowe ewoluują w stronę coraz bardziej profesjonalnych konstrukcji.

Oczywiście nie oznacza to, że segment amatorskich czy średnio zaawansowanych body zostanie kompletnie wchłonięty segment Pro. Wydaje nam się, że w przypadku E-M5 Mark III udało się utrzymać między tymi światami idealny balans, który zainteresuje tak hobbystów, jak i zawodowców. Wszystko zależy od tego, do jakich celów będziemy go wykorzystywać.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Olympus

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Wywiady
Maciej Taichman: "Jestem uzależniony od tworzenia obrazu i nie umiem od tego odejść. Parę razy nawet próbowałem."
Maciej Taichman: "Jestem uzależniony od tworzenia obrazu i nie umiem od tego odejść. Parę razy...
O poszukiwaniu sprzętu idealnego, pogoni za jakością, współczesnych realiach rynkowych i o tym czy średni format może zastąpić profesjonalną kamerę filmową, rozmawiamy z Maciejem Taichmanem -...
54
Viviane Sassen: "Kiedy fotografuję, jestem naprawdę tu i teraz"
Viviane Sassen: "Kiedy fotografuję, jestem naprawdę tu i teraz"
O jej najnowszej retrospektywie, stagnacji i rozwoju na fotograficznej drodze, a także o tym, co irytuje ją w branży modowej, rozmawiamy z jedną z najważniejszych współczesnych artystek...
22
Odnaleźć piękno w fotografii wnętrz. Jak PION Studio zbudowało swoją pozycję na światowym rynku
Odnaleźć piękno w fotografii wnętrz. Jak PION Studio zbudowało swoją pozycję na światowym rynku
Fotografował dla Hermèsa, Amour, NOBU, PURO i innych luksusowych marek oraz hoteli. O ciemnych i jasnych stronach tej branży, ulubionych aparatach oraz kulturze pracy w Polsce i na świecie...
23
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)