Wirtualny „Portret w Koronie” to pretekst do poznania historii drugiego człowieka

Nigdy nie wiemy co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Postanowiłam zapukać do paru - mówi Anna Bedyńska, laureatka World Press Photo, która o czasach pandemii opowiada poprzez historie swoich bohaterów.

Autor: Redakcja Fotopolis

30 Grudzień 2020
Artykuł na: 6-9 minut

„Portret w koronie” to cykl dokumentalny, który Anna Bedyńska realizowała podczas lockdownu, w trakcie pierwszej fali pandemii. Fotografowała ekran laptopa - okno komunikatora, portretując swoich bohaterów w sposób, jej zdaniem najbardziej adekwatny w tym niezwykłym czasie.

Londyn, Wielka Brytania. Babcia Wandzia, przyjechała do Londynu w odwiedziny do wnucząt w lutym br. Jej lot powrotny został odwołany. Potem zamknięto granice i nie było juz jak wrócić do Polski. Utknęła ze względu na COVID-19. Tęskni za własnym domem w Warszawie, ale cieszy się, że nie jest sama. „Tutaj przynajmniej czuję się potrzebna”. Kotleciki mielone i rosołek, to babci specjalność - mówi Jagódka. Która podczas lockdown’u oprócz szkoły przez internet, ma zajęcia akrobatyczne online.

„Jak mówi Karolina, jedna z bohaterek, cała ta sytuacja z koroną, to jedna wielka nieostra rzeczywistość, dlatego dałam sobie przyzwolenie na pokazanie zdjęć często nieostrych, rozpikselowanych, mających na sobie interfejs komunikatorów - zostawiłam to by pokazać ten szczególny sposób komunikacji i niecodzienny sposób fotografowania”.

Wszyscy jesteśmy na morzu, ale jedni płyną na wielkim statku, inni na małej łódeczce, a jeszcze inni płyną wpław

Mówi się, że Covid-19 jest demokratyczny, że wszyscy jesteśmy w tej samej sytuacji. Zdaniem autorki nie jest tak do końca. „Dla niektórych kwarantanna to chwila spokoju, zatrzymania się na moment, czas na nowe wyzwania czy nadrobienie zaległości filmowych. Dla innych to dramat, kryzys finansowy i rodzinny. Niektórzy pracują więcej, za mniej, inni stracili źródło dochodu. Jeszcze inni tracą zdrowie, a albo bliskich.” - czytamy w opisie projektu.

Moskwa, Rosja.Danielle Kuznetsov, Amerykanka, która od 15 lat mieszka w Rosji. „Rosjanie od samego początku wprowadzili dużo restrykcji. Żeby wyjechać poza Moskwę trzeba ubiegać się o pozwolenie poprzez w aplikację online. Jeśli pozwolą mi wyjść, dostanę kod na telefon, jeśli tego nie masz, a zostaniesz zatrzymany przez policję, możesz zostać ukarany grzywną”. Jej mama długo chorowała, zmarła w zeszłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych. Danielle, nie mogąc podróżować, pożegnała się z matką przez internet. “Mama chciała zostać skremowana i prosiła żeby jej prochy rozrzucono w Oceanie, na razie ją skierowaliśmy, a z resztą musimy poczekać. W tej chwili w Stanach nie organizuje się pogrzebów. Bywa, że mam uczucie klaustrofobii, ale staram się o tym nie myśleć. Jako obcokrajowcy nie możemy opuścić Rosji, ponieważ nie moglibyśmy tutaj wrócić, możemy tylko czekać”.

Dubaj, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Marta i Jacek Schumacher z synem Erykiem. Po czterdziestu dniach zamknięcia w domu, wczoraj pierwszy raz wyszliśmy nad morze. Plaże są wciąż zamknięte, nie wskazane jest siadanie na ławkach, leżakach czy na piachu, należy się przemieszczać, a nie stać w miejscu. Jacek, odpowiedzialny za projekty budowlane dużych powierzchni handlowych, w czasie lockdownu przeszedł rekrutację do swojej nowej pracy. „Pierwszy raz dostałem pracę siedząc w szortach” - mówi.

Warna, Bułgaria. Patrycja Węglarek z mężem Radkiem i córką Tosią. We wrześniu 2019 r. postanowiliśmy zmienić nasze życie, chcieliśmy uciec od codziennej "bieżączki", wyścigu szczurów, od anonimowości w mieście. Nasza córka jest w trybie indywidualnego nauczania w systemie rosyjskim, ja i Radek pracujemy zdalnie. Stwierdziliśmy, że to najlepszy moment na zmianę. Wybraliśmy Bułgarię… jest tu ciepło, jest piękna natura, a do tego kultura Europy wschodniej to ta, w której dobrze się czujemy. Nasza decyzja o odcięciu się od wielkiego świata wynikała z naszej woli, nie z przymusu. Żyjemy tu i teraz, w jedności z przyrodą, z lokalną społecznością. Jesteśmy razem, blisko siebie, ale z szacunkiem dla swoich osobistych granic. Mam wrażenie, że wyprzedziliśmy czas, a świat w tym systemie online teraz nas dogonił - śmieje się Patrycja wspinając się ścieżką przez las, a ze szczytu góry zaraz zobaczy rozpościerający się dookoła widok na morze.

Sydney, Australia. Loule Smith jest na drugim roku psychologii, od roku w związku na dystans z chłopakiem ze Stanów. Nie widzieli się kilka miesięcy, więc jak tylko ogłoszono, że zajęcia na uniwersytecie przechodzą w tryb online, w ciagu 24 godzin znalazła się w samolocie do San Francisco, gdzie mieszka jej chłopak. Spędziła tam dwa miesiące, jednak po powrocie do Australii musiała poddać się przymusowej izolacji. Z lotniska wraz z pozostałymi pasażerami samolotu została przewieziona do pięciogwiazdkowego hotelu w centrum miasta, gdzie na koszt państwa ma spędzić czternaście dni. “Standard hotelu jest wysoki, posiłki pyszne i przynoszą ją pod drzwi pokoju, a do sesji egzaminacyjnej i tak musiałbym się uczyć zamknięta w swoim studio w Melbourne, tyle że pokus byłoby więcej” mówi.

Jak mówi Bedyńska, każdy ma inna historię i nigdy nie wiemy co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. „Postanowiłam zapukać do paru domów i dowiedzieć się co słychać u tych w Londynie, Szanghaju, Moskwie, Dubaju i innych miejscach na świecie, gdzie szaleje burza…„

Odwiedź wirtualną wystawę

Pod koniec listopada projekt miał swój wernisaż w wirtualnej galerii Virturama. Wystawę można obejrzeć w formie prezentacji 3D i wysłuchać historii bohaterów zdjęć.

Wystawę można obejrzeć na stronie artspaces.kunstmatrix.com.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
Oto najlepsze zdjęcia naukowe 2024 roku! Towarzystwo Królewskie wyłoniło zwycięzców
Oto najlepsze zdjęcia naukowe 2024 roku! Towarzystwo Królewskie wyłoniło zwycięzców
Nie jest to konkurs dla zwykłych fotografów. Jury Royal Society Publishing Photography Competition wybiera najlepsze zdjęcia naukowe z całego świata, reprezentujące obszary astronomii, nauk o...
41
Nie ma dla mnie wyraźnej granicy między fotografią uliczną, a dokumentalną - Skander Khlif
Nie ma dla mnie wyraźnej granicy między fotografią uliczną, a dokumentalną - Skander Khlif
Fotografia to dla niego sposób na odkrywanie życia, nawiązywanie więzi i ciągłe uczenie się. Dziś mieszka w Monachium, ale wciąż realizuje projekty fotograficzne w swojej ojczyźnie - Tunezji.
13
Wschodni Londyn w kadrach Chrisa Dorley-Browna
Wschodni Londyn w kadrach Chrisa Dorley-Browna
Chris Dorley-Brown dokumentuje życie i zmiany zachodzące we wschodnim Londynie, szczególnie w dzielnicy Hackney. Jego fotografie ukazują codzienność tej różnorodnej, wielokulturowej części...
16