Od prostych instagramowych rolek i vlogów, poprzez wywiady i relacje, aż po wysokobudżetowe produkcje fabularne i reklamowe - dziś za pomocą ruchomego obrazu opowiadamy niemal wszystko. Tego też coraz częściej wymagają od nas klienci. Prędzej czy później każdy fotografujący stanie więc przez zdaniem stworzenia pierwszego „poważnego” wideo.
O ile jednak media społecznościowe starają się nas przekonać, że filmowanie jest łatwe, nawet stosunkowo proste produkcje mogą zaskoczyć nas problemami, jakich się nie spodziewaliśmy. A najgorsze, co można zrobić, to zacząć rejestrację wideo bez przygotowania, licząc na doświadczenie zebrane na polu fotografii. To dwa zupełnie różne światy. Zanim więc postanowicie skoczyć z aparatem lub kamerą na głęboką wodę i zostaniecie z nie montującym się materiałem, na którego przygotowanie straciliście sporo czasu i środków, warto poznać kilka prostych zasad, dzięki którym unikniecie częstych błędów i łatwo stworzycie materiał, który z jednej strony skutecznie opowie historię, a z drugiej będzie wygodny do edytowania.

Poniżej zebraliśmy kilka naszym zdaniem najbardziej istotnych rad dla osób stawiających pierwsze kroki na polu produkcji wideo. Tutaj skupiamy się wyłącznie na zagadnieniach z zakresu budowania narracji i organizacji pracy. Kwestie techniczne omówiliśmy w osobnym artykule.
Organizacja to podstawa

Jedną z najbardziej podstawowych różnic pomiędzy filmem a fotografią jest fakt, że tworzenie ujęć wideo jest zwyczajnie dużo bardziej czasochłonne. O ile w przypadku fotografii jesteśmy w stanie wykonać kilka różnych kadrów w przeciągu kilkunastu sekund, w wideo poszczególne sekwencje i powtórki rozciągają się na długie minuty. Żeby więc nie musieć walczyć z czasem, warto zawczasu odpowiednio się do tego przygotować.
Przede wszystkim warto więc wygospodarować na nagranie odpowiednio dużo czasu. Dla bezpieczeństwa możemy przyjąć, że godzina spędzona na rejestracji przełoży się na około 1-1,5 minuty zmontowanego materiału. Należy przy tym pamiętać, że godzina rejestracji nie oznacza godziny spędzonej na planie - zawsze wliczaj też czas potrzebny na ewentualne powtórki czy przygotowanie sprzętu.
Aby tracić jak najmniej czasu, należy też poświęcić uwagę odpowiedniej organizacji. Zrób dokładną listę sprzętu, jaki będzie ci potrzebny, naładuj baterię, zadbaj o wystarczająco miejsca na kartach pamięci (nie chcesz tracić cennych minut na zgrywanie kilkuset GB danych podczas zlecenia) i korzystaj z pomocy, które ułatwią pracę na planie. W przypadku filmowania dużo trudniej na szybko przejrzeć zarejestrowany materiał, a tym samym łatwiej o niektórych rzeczach zapomnieć
Jednym z najprostszych sposobów na okiełznanie chaosu produkcji wideo (a tym samym znaczne ułatwienie procesu produkcji) jest korzystanie z „klapsów”. Nie musi to być narzędzie profesjonalne. Wystarczy kartka, na której wypiszemy sobie „nazwę” ujęcia i umieścimy przed obiektywem na początku rejestracji.

Dzięki temu łatwo przeanalizujemy dotychczas nagrany materiał, a także będziemy mogli szybko posegregować ujęcia na etapie edycji. Tak samo, warto od razu kasować ujęcia nieudane, co do których mamy pewność, że nie zostaną wykorzystane w montażu. O ile dobrze mieć zapas materiału (o tym dalej) to dbając o porządek zaoszczędzimy sporo czasu na zgrywaniu i wstępnym segregowaniu materiału.
Równie esencjonalnym narzędziem będzie storyboard. Nawet jeśli nie mamy, bądź nie jesteśmy w stanie stworzyć szczegółowego planu produkcji, warto zawczasu rozrysować sobie kluczowe ujęcia, na których powinna opierać się finalna narracja. W ten sposób będziemy mieć pewność, że w ferworze walki z kamerą o niczym nie zapomnimy.
Wiedz, co chcesz pokazać
Równie ważne, co korzystanie ze storyboardów, jest stworzenie wstępnego zarysu produkcji. Zanim jeszcze ruszysz na plan, wyobraź sobie jak powinno wyglądać materiał, który chcesz przygotować. Czy chcesz o tym opowiedzieć w sposób spokojny czy dynamiczny? Jak długi powinno być to wideo? Czy chcesz filmować w niskim czy wysokim kluczu? Czy dana lokacja zapewni ci wystarczające pole do działania? Czy na miejscu możesz napotkać coś, co utrudni ci filmowanie? W końcu, co powinno być główną osią narracji i na jakich ujęcia powinna być ona zbudowana. Nawet jeśli mamy zlecenie, którego nie jesteśmy w stanie z góry zaplanować, warto mieć zarys scenariusza, który ułatwi nam pracę.

Przychodząc na plan z gotową wizją i „planem B” unikniesz zgadywania i dużo sprawniej oraz pewniej rozpoczniesz rejestrację. Zawsze też przestudiuj zawczasu lokację, na której zamierzasz filmować. Jeśli nie możesz pojechać na miejsce, nawet szybkie wyszukanie danego miejsca w Google grafika powinno dać ci wystarczające pojecie o możliwościach kadrowania, panującym oświetleniu i ewentualnych utrudnieniach.
W planowaniu ujęć świetnie sprawdzają się także aplikacje pozwalające na śledzenie trasy słońca o danej porze dnia. Dzięki temu jesteśmy w stanie dokładnie zaplanować godziny produkcji oraz poszczególne ujęcia i mieć pewność, że światło naturalne będzie naszym sprzymierzeńcem, a nie wrogiem.
Różnorodność ujęć to klucz do udanego montażu. Myśl o nim już podczas filmowania
Tak, jak powinniśmy wiedzieć jak będzie wyglądał nasz film jeszcze przed wzięciem aparatu do ręki, tak już w czasie filmowania warto myśleć nad tym, w jaki sposób zamierzamy zmontować to, nad czym pracujemy. Jednym z podstawowych błędów początkujących jest mało różnorodny materiał, który następnie trudno zmontować w spójną, a przede wszystkim ciekawą całość.
Choć narracja wideo może przybrać bardzo różne formy i opierać się np. wyłącznie na detalach, generalnie warto kierować się zasadą ogrywania scen „od ogółu do szczegółu”, realizując zarówno szerokie, średnie, jak i wąskie plany. Realizując zarówno ujęcia ogólne, szerokokątne, ukazujące całość danej sytuacji, jak i zbliżenia oraz detale będziemy mieć pewność, że otrzymamy materiał, który na etapie edycji pozwoli nam wygodnie „osadzić” daną scenę, jak i da swobodny wybór przebitek, których użyjemy do urozmaicenia materiału i dodanie kontekstu.
Warto więc eksperymentować i nagrywać tyle materiału ile jesteśmy w stanie - dodatkowe ujęcia mogą w montażu okazać się na wagę złota, a różnorodność ujęć pozwala budować rytm, który jest kluczowy dla utrzymania uwagi widza. Nie ograniczajmy się jednak wyłącznie do pola widzenia i tego jak dużo dzieje się w kadrze. Doskonałym sposobem na urozmaicenie materiału jest także filmowanie z różnych kątów. Dla przykładu, rejestrując te samą sytuację z boku, z dołu i od góry otrzymamy 3 razy więcej użytecznego materiału, który zamiast jednego przynudzającego ujęcia pozwoli nam opowiedzieć o danej sytuacji w bardziej dynamiczny i kompletny sposób.

Aby ułatwić pracę na etapie edycji, dobrze też zawczasu szukać momentów, które nadadzą się na moment cięcia. O podstawowych zasadach montażu opowiemy w osobnym poradniku, na początek warto jednak pamiętać o tym, że cięcia dobrze stosować w miejscu „akcji”. Chodzi o to, aby cięcie nastąpiło w momencie, gdy postać lub obiekt wykonuje jakiś ruch. Pozwala to utrzymać tempo i sprawia, że przejścia pomiędzy ujęciami wydają się naturalne - zwłaszcza, gdy występuje między nimi ciąg przyczynowo skutkowy (np. chwytanie za klamkę - otwarcie drzwi).
W końcu, jednym z najważniejszych zadań jest wymyślenie i poświecenie czasu na realizację ujęcia otwierającego i zamykającego, czyli klamry dla naszego materiału. Co bowiem z tego, że nagramy 2 godziny dynamicznych ujęć, gdy zabraknie nam kilku sekund bardziej statycznego materiału na rozpoczęcie filmu i osadzenie danej historii, lub efektownego i logicznego pomysłu na jej zakończenie. Do tworzenia wideo warto wiec podchodzić jak do wypracowania - nawet jeśli realizujemy krótką formę, powinna mieć ona swoją strukturę, wraz ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem. Bo choć na etapie montażu jesteśmy w stanie dość swobodnie sterować narracją, to możemy być trudno zastąpić nam elementy, o których zapomnieliśmy na etapie rejestracji.
Nie przynudzaj
Równie ważne, co zgromadzenie różnorodnego materiału jest jego skuteczne wykorzystanie. Jednym z głównych błędów początkujących, jest tworzenie zbyt długich i nudnych materiałów. Ma to znaczenie zwłaszcza teraz, gdzie platformy typu TikTok czy Instagram przyzwyczaiły oglądających do krótkich form wideo, ale jest ważne zawsze. Staraj się więc tworzyć jak najbardziej zwarte materiały i usuwać wszelkie elementy, które nie służą bezpośrednio budowaniu narracji czy klimatu. Bo utrzymać uwagę widza jest naprawdę trudno.
Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że większość ujęć w profesjonalnych materiałach wideo trwa bardzo krótko. O ile nie są to kwestie mówione czy ujęcia mające na celu spowolnienie akcji i skupienie uwagi widza na konkretnym elemencie, pojedyncze shoty rzadko kiedy trwają dłużej niż 2-4 sekundy. Poza realizacjami typu long form, dłuższe ujęcia stosowane są właściwie wyłącznie w celu ukazania złożonych sekwencji akcji czy zbudowania odpowiedniego nastroju. Tak więc - jak już wspominaliśmy w poprzednim podpunkcie - zamiast nagrywać jedno kilkunastosekundowe ujęcie nagraj cztery o długości kilku sekund. Finalnie cała sekwencja będzie trwała tyle samo, ale będzie dużo bardziej atrakcyjna dla widza.
Przy tym wszystkim, warto pamiętać o jednej nieoczywistej zasadzie - ilość czasu, jaką poświęcamy danemu ujęciu w edycji powinna być zależna od ilości informacji, jaką zmierzamy w nim przekazać. Tym samym ujęcia ogólne, na których sporo się dzieje, mogą naturalnie trwać nieco dłużej niż przebitki na detal, które nasze oko ogarnie w ułamek sekundy. Najlepiej kierować się w tym własnym wyczuciem i ciąć ujęcia w momencie, w którym czujemy że ich przedłużenie nie wniesie już nic nowego.
Bez nerwowych ruchów
Na początku przygody z filmowaniem łatwo pomylić dynamikę montażu z dynamiką ujęć. Zwróćcie uwagę na ulubione filmy i seriale. Choć niektóre sekwencje wydają się bardzo dynamiczne, w większości sytuacji jest to kwestia umiejętnej edycji a nie samych ruchów kamery, które pozostają względnie statyczne. O ile więc nie zamierzamy nagrywać sequela „Helikoptera w ogniu”, warto ograniczyć nerwowe ruchy aparatu oraz zoomowanie i panoramowanie w trakcie rejestracji (chyba, że wymaga tego konkretnie dana scena), a zamiast tego skupić się na płynności. W ten sposób unikniemy problemów z rolling shutter i rozmazywaniem ruchu, a cały materiał będzie łatwiejszy w montażu.

Generalnie przy większości ujęć dobrze sprawdzają się delikatne, powolne ruchy, utrzymujące płynność i dodające trójwymiarowości poprzez powolne przesuwanie się poszczególnych planów względem siebie. Dla przykładu przy ogrywaniu detali i średnich ujęć wystarczy zwykle ruch towarzyszący przenoszeniu ciężaru ciała z jednego nogi na drugą. W przypadku ujęć szerokokątnych margines ruchu będzie znacznie większy (zwłaszcza jeśli wykonujemy różnego rodzaju najazdy), mimo wszystko powinniśmy jednak unikać wymachiwania aparatem. To samo tyczy się pracy z gimbalem - zmiejszenie czułości poszczególnych osi i zwiększenie martwej strefy przełoży się na płynne ujęcia przypominające charakterem sceny z filmu.
W większości sytuacji do ujęć warto więc wprowadzić odrobinę ruchu, jednak należy pamiętać o sytuacjach, w których jest to niewskazane. Jedną z nich będą wszelkiego rodzaju wywiady. O ile nie są to reportaże uliczne, gdzie całą wypowiedź zamykamy w formie pojedynczego ujęcia ruch kamery może znacznie utrudnić montaż finalnego materiału i utrudnić skupienie widza. W realizacjach tego typu dobrze sprawdzi się natomiast filmowanie rozmówców statycznie na dwie kamery, co pozwoli wygodnie i dynamicznie montować dłuższe wypowiedzi.
Nigdy nie zapominaj słuchawek

To prawdopodobnie najbardziej techniczna z zamieszczonych tu porad, ale zarazem jedna z tych, które pozwolą uniknąć nam jednego z najbardziej przykrych scenariuszy w pracy wideo - źle nagranego dźwięku, który wymusza konieczność powtarzania zdjęć.
Nawet jeśli korzystamy z profesjonalnych mikrofonów i odpowiednio zbalansowaliśmy poziomy audio według wskaźników w aparacie lub kamerze, przy nagrywaniu wszelkich sekwencji, w których istotny jest dźwięk, warto stale monitorować nagranie poprzez złącze słuchawkowe.
W ten sposób od razu wychwycimy przypadkowe przestery, błędy mówiącego, lub zakłócenia spowodowane poruszeniem kabla w złączu czy ocieraniem się mikrofonu o odzież. Słysząc dokładnie to, co mikrofon, łatwo też wychwycimy rzeczy, na które normalnie nie zwrócilibyśmy uwagi, jak niechciany pogłos, przejeżdżająca pod oknem ciężarówka czy oddalone o 100 metrów roboty drogowe, których stukot łapie się na nagraniu.