Publikacje
Record 2 - Daido Moriyama powraca z sequelem wyjątkowej książki
91%
Canon RF 85 mm f/1.2L USM ma wyznaczać nowe standardy w segmencie jasnych, portretowych szkieł. Sprawdźmy zatem, czy producent dokonał rewolucji i faktycznie zaprezentował obiektyw jedyny w swoim rodzaju.
Testowanie takich obiektywów jak Canon RF 85 mm f/1.2L USM to dla nas czysta przyjemność. Niemal z każdej potyczki portretówka producenta wychodziła zwycięsko i naszym zdaniem powinna być uznawana jako konstrukcja, która niemal otarła się o perfekcję.
Rewelacyjna rozdzielczość obrazu już od nominalnego otworu przysłony, wyjątkowo miękkie rozmycia dalszego planu i efektywne odseparowanie fotografowanego obiektu od tła, bardzo dobry kontrast i przenoszenie kolorów, świetnie korygowana aberracja chromatyczna czy wręcz znikoma dystorsja to mocne strony tego modelu. Do pełni „optycznego“ szczęścia zabrakło jedynie lepszego radzenia sobie z winietą i pracą bezpośrednio pod ostre światło.
Pochwalić musimy także ciekawy i minimalistyczny design oraz wyjątkowo wytrzymałą budowę uszczelnionego tubusu, który niestety nie należy do najmniejszych i najlżejszych. Mieszane uczucia wzbudził w nas także autofokus. Jest wprawdzie precyzyjny i celny (do tego nie można się przyczepić) to jednak przeostrzenie z różnych planów zajmuje chwilę - choć stwierdzenie, że mamy do czynienia z „żółwim systemem AF“ byłoby przesadą. Na tle konkurencji stałka Canona wypada poprawnie, ale spodziewaliśmy się czegoś więcej.
Osobną kwestią jest także cena. Nie każdego będzie stać na wyłożenie 13299 zł za sam obiektyw. A przy przesiadce na bezlusterkowy system Canona trzeba będzie do tego dołożyć około 10 tys. zł na aparat EOR R lub 6500 zł na EOS RP. Tak więc nie będzie to tania przyjemność.
91%