Budowa i wykonanie

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
7
Ergonomia:
6
Cena / Jakość:
8
Wydajność:
6
Funkcjonalność:
6
Marka:
Canon
Nasza ocena:

77%

Druga generacja najmniejszej lustrzanki na rynku wprowadza szereg usprawnień, dzięki którym ma szansę sprostać oczekiwaniom nawet bardziej wymagających fotoamatorów. Sprawdzamy, jak radzi sobie w praktyce!

Autor: Maciej Luśtyk

13 Październik 2017
Artykuł na: 49-60 minut
Spis treści

Budowa i wykonanie

Nowy Canon EOS 200D jest minimalnie większy od poprzednika (122,4 x 92,6 x 69,8 mm względem 116,8 x 90,7 x 69,4 mm), trudno będzie jednak zauważyć to gołym okiem. Nowa konstrukcja jest przy tym znacznie bardziej praktyczna, a to za sprawą zmienionego profilu gripa, który teraz pozwala na pewniejsze chwycenie aparatu.

To jednak nie koniec zmian. Otrzymujemy też nieco zmodyfikowany profil tylnego panelu na którym opieramy kciuk, a pokrętło PASM zostało wpasowane w obudowę, co ma utrudniać przypadkową zmianę jego pozycji. Niestety to rozwiązanie pociągnęło za sobą konieczność przeprojektowania włącznika, który wydaje się teraz mały i mniej wygodny niż dobrze wyczuwalna dźwignia poprzednika.

Gorzej wyczuwalny jest także przycisk ISO na górnym panelu, jednak i do tej zmiany możemy się przyzwyczaić. Aparat uszczuplono także o czujnik oka, ale to akurat według nas zmiana na plus. W poprzednim modelu, aby sterować ustawieniami wyświetlania musieliśmy zagłębiać się w menu. W dodatku standardowo czujnik powodował większe zużycie baterii, gdyż każdorazowo po odsunięciu oka od wizjera powodował podświetlenie informacji na temat ustawień aparatu na ekranie LCD. Teraz trybem pracy ekranu możemy szybko i wygodnie sterować za pomocą przycisku DISP na górnym panelu.

Z kolei spust migawki i pokrętło funkcyjne mają teraz taką samą fakturę jak modele z serii EOS-M czy kompakty z serii G-X. Trudno powiedzieć, żeby w widoczny sposób wpływało to na komfort użytkowania, osobiście preferujemy jednak wzornictwo tradycyjnej linii EOS.

Największą zmianą jest jednak pojawienie się obracanego i dotykowego ekranu LCD o rozdzielczości 1,04 Mp, którą możemy tylko pochwalić. Możliwość obracania ekranu przypadnie do gustu osobom szukającym aparatu do nagrywania różnego rodzaju vlogów, a funkcje dotykowe znacznie podnoszą komfort obsługi aparatu i przeglądania zdjęć.

Nie możemy też narzekać na jakość wykonania. Mimo, że podstawowym materiałem z jakiego wykonano korpus jest tworzywo sztuczne i nie jest on uszczelniany, wszystkie elementy zostały bardzo dobrze spasowane, a całość nie “trzeszczy” i wydaje się względnie wytrzymała. Zastrzeżenie mamy jedynie do przycisków “Menu” i “Info” oraz przycisków odtwarzania i usuwania zdjęć na tylnym panelu, których skok jest niemal niewyczuwalny. I do tego jednak można przywyknąć.

Aparat, podobnie jak poprzednik oferuje jedno wejście na karty SD, umieszczone pod pokrywą akumulatora, gwint statywu, złącze mikrofonowe, gniazdo wężyka cyfrowego, oraz złącza MiniHDMI i USB. To drugie niestety w wersji mini, a nie micro. Nie otrzymujemy też portu PCSync, co uniemożliwia pracę z lampami studyjnymi bez wyposażenia się w dodatkowy bezprzewodowy transmitter.

Nowością jest natomiast pojawienie się dedykowanego przycisku do uruchamiania funkcji bezprzewodowych, które to pojawiają się w tej konstrukcji po raz pierwszy. Bliżej przyglądamy się im w rozdziale Funkcje dodatkowe.

Ogólnie rzecz biorąc konstrukcja zrobiła na nas dobre wrażenie i wydaje się być wygodniejsza niż w poprzedniej generacji aparatu. Dzięki wprowadzeniu odchylanego ekranu, w kwestii komfortu pracy, model 200D widocznie góruje nad swoim poprzednikiem.

 

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
14
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
22
Nikon Z6 III - test aparatu
Nikon Z6 III - test aparatu
Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…
61
Powiązane artykuły