Pomysł na serię aparatów Canon PowerShot S był prosty - połączenie kieszonkowej obudowy z możliwościami, które zadowolą nawet zaawansowanych fotografów. Zaprezentowany w połowie ubiegłego roku Canon PowerShot S120 zewnętrznie niewiele różni się od swoich poprzedników. Smukła, płaska obudowa kryje 12-megapikselową matrycę CMOS o rozmiarze 1/1,7 cala, procesor Digic 6, a także obiektyw o zakresie 24-120 milimetrów ze świetnym światłem f/1,8 na szerokim kącie (i kiepskim f/5,7 w pozycji tele). Poza tym S120 ma dotykowy ekran, łączność Wi-Fi, wbudowaną lampę i obsługę opartą o pierścień umieszczony wokół obiektywu.
Rynek małych i jednocześnie zaawansowanych kompaktów nieco się ostatnio zmienił. Dawniej dominowały na nim konstrukcje z matrycami o rozmiarze 1/1,7 cala i niezbyt wysilonym zoomem (seria PowerShot S, Lumix LX, Samsung EX). Teraz klienci mogą wybierać wśród aparatów o większych matrycach z zoomem (np. Sony Cyber-shot RX100 II lub Fujifilm XQ1) aparatach o dużej matrycy, ale stałoogniskowych (Nikon Coolpix A czy Ricoh GR), aparatów z taką samą matrycą, ale większym zoomem (np. Olympus Stylus 1 czy Panasonic Lumix LF1) czy bezpośrednich konkurentów (np. Samsung EX2F). Jak widać konkurencja jest liczna i bardzo różnorodna. Pasjonaci fotografowania, którzy są zainteresowani taką konstrukcją muszą się tylko zdecydować na czym im najbardziej zależy - małych gabarytach, zoomie czy jakości obrazu na wyższych czułościach.
Test został podzielony na następujące części:
- Wstęp
- Specyfikacja
- Budowa i ergonomia
- Optyka
- Fotografowanie
- Jakość zdjęć
- Podsumowanie
- Zdjęcia do pobrania