Sony Cyber-shot DSC-QX10 - Ergonomia

Premiera "aparatu" Sony Cyber-shot DSC-QX10 wzbudziła bardzo duże zainteresowanie przedstawicieli mediów podczas dnia prasowego na targach IFA w Berlinie. Nietypowy pomysł na rozszerzenie fotograficznych możliwości smartfona był szeroko komentowany również przez użytkowników. Dziś, po kilku dniach używania QX10 możemy się już podzielić naszą opinią na temat tego urządzenia.

Autor: Michal Grzegorczyk

20 Wrzesień 2013
Artykuł na: 23-28 minut
Spis treści

Sony QX10 to urządzenie, które w przytłaczającej większości przypadków będzie przypięte do smartfona. A te mają różne rozmiary, wagę i rodzaje wykończenia. Mogą więc występować spore różnice w wygodzie użytkowania, niemniej chyba możemy się pokusić o kilka ogólnych wniosków.

Chyba najsensowniejszym sposobem mocowania jest umieszczenie adaptera blisko lewej krawędzi smartfona. Wtedy lewa dłoń utrzymuje ciężar całego zestawu, a jej kciuk operuje dźwignią zoomu i spustem migawki. Prawa dłoń podtrzymuje i stabilizuje cały zestaw oraz wprowadza zmiany w ustawieniach na ekranie smartfona. Czy da się w ten sposób wygodnie fotografować? Oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale trudno uznać to rozwiązanie za szczególnie ergonomiczne. Nie ma żadnej możliwości wygodnego, pewnego uchwytu, jak praktycznie w każdym normalnym aparacie. Przez to trudno fotografować z nietypowych pozycji - znad głowy, czy niskiej perspektywy. Tym bardziej, że ciągle ma się świadomość, że mechaniczne połączenie QX10-adapter-smartfon jest w miarę dobre, ale przecież nie całkowicie pewne. Dynamiczne zahaczenie obiektywem o jakąś przeszkodę może się skończyć niekontrolowanym upadkiem któregoś z elementów. Zdecydowanie wygodniejszym sposobem fotografowania z nietypowych perspektyw jest odłączenie QX10 od adaptera, podniesienie go jedną ręką, podczas gdy w drugiej dłoni spoczywa smartfon, na którym można obserwować kadr.

Na ocenę ergonomii ma również wpływ jeden z największych mankamentów tego urządzenia, czyli szybkość przesyłania obrazu Live View po Wi-Fi. Według informacji przedstawicieli koncernu Sony zależy ona od mocy obliczeniowej smartfona, odległości między urządzeniami i "zagęszczenia" innych sieci. Podczas testu korzystaliśmy przez większość czasu z iPhone'a 4 - zarówno w plenerze, z dala od innych sieci, jak i w pomieszczeniach mieliśmy trudności z otrzymaniem płynnego obrazu bez efektu poklatkowego. Obraz czasem delikatnie przerywał, czasem zawieszał się na dłużej, bardzo rzadko osiągał zadowalającą płynność. Testowaliśmy też urządzenie z nowym smartfonem Xperia Z1 i wtedy było zauważalnie lepiej. Okresy braku płynności były krótsze i nie przeszkadzały tak mocno. Planując zakup aparatu Sony QX10 warto wcześniej sprawdzić jakość połączenia z konkretnym typem smartfona.

Fotografowanie

Fotografować Sony QX10 można na dwa sposoby - wyzwalając migawkę z poziomu smartfona lub samego urządzenia. Pierwszy sposób jest niezwykle irytujący - gdy na rwany obraz nakłada się działające z opóźnieniem wyzwalanie migawki trudno o pozytywny efekt. Używanie spustu migawki na korpusie aparatu jest lepszym pomysłem, można w ten sposób łatwiej "trafić" w wybrany moment.

Niestety, użytkownik nie ma zbyt wielu fotograficznych opcji do wyboru. W pierwszej kolejności można wybrać tryb fotografowania i filmowania. W przypadku filmowania QX10 musi mieć włożoną kartę pamięci, a użytkownik nie ma wpływu na dosłownie żadne parametry. Jeśli wybierzemy fotografowanie QX10 może transferować zdjęcia w pełnej rozdzielczości do pamięci smartfona, co oczywiście trwa odpowiednio długo. Na szczęście w menu można znaleźć opcję transferu wersji 2-megapikselowej lub nawet całkowitego wyłączenia przesyłania zdjęć (zdjęcia w pełnej rozdzielczości tak czy inaczej trafiają na kartę pamięci).

Aplikacja Sony PlayMemories Mobile oferuje jedynie trzy tryby fotografowania:

  • Inteligenta automatyka
  • Lepsza automatyka
  • P - autoprogram

W warunkach plenerowych chyba najlepiej sprawdza się tryb Lepsza automatyka, który samodzielnie rozpoznaje rodzaj fotografowanej sceny, a w razie potrzeby może zastosować unikalne funkcje matrycy Exmor R - łączenie kilku klatek w jedną w celu poprawy dynamiki czy redukcji szumu. W obydwu trybach automatycznych użytkownik może jedynie wybrać rozmiar zdjęcia i włączyć samowyzwalacz. Większe nadzieje na manualną kontrolę parametrów zdjęcia daje tryb P. Rzeczywiście, po uruchomieniu go pojawia się możliwość wprowadzenia korekty ekspozycji i zmiany balansu bieli. Nadal nie można wybrać czułości, uruchomić trybu seryjnego, zmienić przysłony, ustawić czasu, wyostrzania, stopnia odszumienia, nie mówiąc o interwałometrze. Trudno zrozumieć takie podejście - dostęp do takich funkcji to coś, za czym tęsknią użytkownicy smartfonów i to woda na młyn dla producentów aplikacji, które im to dają. Trudno znaleźć wytłumaczenie, dlaczego aplikacja Sony PlayMemories Mobile oferuje tak niewiele funkcji.

Spis treści
Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica SL3 - test praktyczny i zdjęcia przykładowe [RAW]
Ta sama niemiecka precyzja, ale teraz z 60 Mp na pokładzie, szybszym autofokusem i odchylanym wyświetlaczem. Sprawdziliśmy, jak Leica SL3 spisuje się w praktyce.
24
Canon EOS R8 - test aparatu
Canon EOS R8 - test aparatu
Najnowsza kompaktowa pełna klatka Canona przełamuje schemat tego, co może oferować aparat dla amatorów. Specyfikacja zapożyczona z wyższego modelu R6 Mark II i przystępna cena...
41
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Fujifilm X100VI - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Szósta generacja jednego z najbardziej oryginalnych aparatów na rynku wprowadza do serii stabilizowaną matrycę o wysokiej rozdzielczości 40 Mp. To nowe możliwości kadrowania i pracy ze...
41
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)