Wydarzenia
Vive la Résistance! W oku patrzącego - Marta Bogdańska w IFF
Temat miesiąca
Fotografia krajobrazuKiedy już wiesz, jakie są podstawy komponowania zdjęć krajobrazowych, czas zabrać się za ich łamanie. Świadome łamanie.
W ostatnim poradniku dotyczącym podstawowych zasad kompozycji zdjęć krajobrazowych, udało się zebrać zestaw praktycznych, najważniejszych rad kompozycyjnych. Kiedy już je dobrze opanujemy to możemy je świadomie łamać i tworzyć własne kompozycje. Wbrew pozorom nie jest to jednak takie proste, ale pozwala wejść na wyższy poziom twórczości i wyróżnią swoje zdjęcia na tle milionów innych.
Fot. Paweł Pardała
Na takim etapie wchodzimy w okres fotograficznej dojrzałości, jak mówi Paweł Pardała, doświadczony fotograf i organizator wypraw fotograficznych: – Poznane zasady używamy świadomie podczas fotografowania. Wiemy jak skomponować kadr, aby był poprawny i przyjemny w odbiorze. Na pewnym etapie zaczynamy łączyć, mieszać a nawet łamać ogólnie przyjęte zasady. Niestety, wcześniej nie dałoby się tego zrobić, gdyż najzwyczajniej w świecie nie znaliśmy tych zasad. Efektem końcowym tego etapu jest stworzenie własnego, oryginalnego stylu fotografowania - radzi.
I na tym cytacie mistrza fotografii krajobrazowej Ansela Adamsa moglibyśmy w zasadzie zakończyć poradnik, ale jednak każdy interpretuje je inaczej.
The Tetons and the Snake River (1942), fot. Ansel Adams
- Ja interpretuję te słowa tak – można złamać każdą regułę kompozycji, pod warunkiem, że robimy to świadomie i w ściśle określonym celu. Osobiście, w plenerze komponuję mniej lub bardziej instynktownie, staram się dostrzegać obrazy pozbawione zbytniej dosłowności. Szukam linii prowadzących wzrok, gry światła i cieni, ciekawych faktur – całość układam w kadrze szukając pewnej równowagi. Niedawno odkryłem na nowo pionowe kadrowanie i zalety obiektywu ultraszerokokątnego - mówi Grzegorz Błachuta.
Złoty podział, czyli inaczej mówiąc boska proporcja jest wykorzystywana jest niemal w każdej dziedzinie sztuki od wieków. Nic więc dziwnego, że stosują go także fotografowie krajobrazu i wychodzi im do na dobre. Złoty podział jest często mylony z trójpodziałem, ale jednak to nieco inny rodzaj komponowania zdjęć. Mniej popularny, mniej rozpoznawalny przez co może wyróżnia nasze zdjęcia na tle innych.
Fot. Michał Olech
To harmoniczny podział odcinka na dwie części tak, że stosunek długości całego odcinka do jego dłuższej części ma być taki sam, jak stosunek części dłuższej do krótszej. Punkty przecięcia się linii, czyli tzw. mocne punkty, znajdują się bliżej centrum zdjęcia.
Zestawienia kontrastów to ważne, interesujące i użyteczne narzędzie w fotografii. Jak to działa? Na zdjęciu warto zamieścić siebie dwa, trzy ważne elementy, które będą ze sobą kontrastować, ale zarazem w pewien sposób się do siebie odnosić. Dobrym przykładem jest tu zdjęcie Michała Olecha, na którym z jednej strony mamy stabilne, spokojne, oświetlono ciepłymi barwami molo, a drugiej zimne, ciemne, pełne piorunów niebo i morze. Zestawienia mogą skutecznie wzbudzać emocje, ale też opowiadać pewne historie, prowokować do zastanowienia się nad daną sceną czy po prostu - wzbudzać zachwyt nad różnorodnością bar, wzorów. W tym wypadku dostrzegamy, jak różnorodna jest natura i polskie morze.
Fot. Michał Olech
Powtarzalność wzorów, symboli czy kolorów na zdjęciach jest przyjemna dla oka, lubimy ją. Powtarzalność, wymiennie z symetrycznością, to też dobry motyw przewodni zdjęć krajobrazowych... kiedy zaczynamy. I o tym także pisałem w pierwszej części poradnika. Chcąc podejść kreatywnie do tej popularnej rady kompozycyjnej, warto ją przełamać dodając do zdjęcia jeden wyróżniający się element, na który zwrócimy uwagę odbiorcy.
Fot. Paweł Uchorczak
Kompozycja symetryczna to taka, w której po przecięciu obrazu osią symetrii otrzymujemy połowy będące swoimi odbiciami, o czym pisałem w poprzedniej części poradnika. Dla odmiany, można stosować kompozycję asymetryczną, czyli taką, w której interesujące, ważne elementy zdjęcia skupiono tylko w jednej z połówek kadru. Jeszcze ciekawiej robi się, kiedy połączymy to z elementem ukośnym, wzdłuż którego zakomponowane zostały interesujące nas punkty lub który celowo oddziela wspomniane części kadru.
Fot. Piotr Skrzypiec
Mówi Piotr Skrzypiec: - Jestem dość konserwatywnym zwolennikiem asymetrycznej kompozycji ukośnej, która jak żadna inna znajduje zastosowanie w fotografii pejzażowej. Jej pochodne mają rozmaite nazwy i różnią się szczegółami natury geometryczno-matematycznej, ale mają kilka cech wspólnych: pomagają uzyskać porządane w fotografiach krajobrazowych wrażenie przestrzeni, wprowadzają do obrazu pewną dynamikę i rzeczywiście ułatwiają harmonijne wyważenie kadru. Oczywiście są sytuacje, w których przestrzenne rozmieszczenie fotografowanych elementów determinuje zastosowanie niestandardowego ułożenia kadru, lecz patrząc statystycznie jest to znikomy ułamek moich fotografii - radzi fotograf.
Fot. Piotr Skrzypiec
W prawie każdym poradniku na temat komponowania zdjęć krajobrazowych można przeczytać, aby nie umieszczać linii horyzontu na środku, tylko zgodnie z liniami wyznaczanymi przez trójpodział. A najważniejszy punkt lub punkty zdjęć powinny znaleźć się w przecięciu się tych linii. Tymczasem, w określonych sytuacjach, warto te zasady złamać, ale zrobić to świadomie. Czasami też po prostu inaczej się nie da zrobić dobrego zdjęcia.
Fot. Magda Chudzik
Mówi Magda Chudzik: - Zdecydowanie zawsze warto szukać nowych, kreatywnych dróg nawet jeśli oznaczają one łamanie zasad kompozycji. Sztywne trzymanie się reguł na pewno nie pomoże w szukaniu własnego stylu fotografowania. Do takich najbardziej popularnych rozwiązań stojących w sprzeczności z regułami kompozycji są umieszczanie horyzontu pośrodku kadru czy też najbardziej interesującego elementu w centrum zdjęcia. Najważniejszy we wszystkim jest efekt jaki chcemy uzyskać i świadomość działań jakie podejmujemy, żeby go uzyskać - radzi fotografka.
Fot. Michał Olech
Takie podejście do sprawy jest nie tylko dojrzałe, ale też całkiem popularne. - O ile w przypadku tematu przewodniego rzadko je łamię, o tyle nie zawsze umieszczam go w tzw. mocnym punkcie trójpodziału kadru. To bardzo subiektywne, po prostu czasem obiekt bardziej mi pasuje w innym miejscu - mówi Michał Olech. - Aby kreatywnie i ciekawie łamać zasady, najpierw bardzo dobrze je opanować - dodaje fotograf.
Fot. Michał Olech
Osoba kreatywna nie tylko ma wiele pomysłów (teoria), ale przede wszystkim skutecznie te pomysły potem wdraża w życie (praktyka). Podobnie jest z kreatywnym fotografowaniem.
Fot. Magda Chudzik
- Każdy z etapów rozwoju fotograf zawiera w sobie ogromne pokłady teorii, a najważniejsza rzecz to praktyka. Bez niej nie pójdziemy do przodu. Nie będziemy w stanie uczyć się na błędach i rozwijać warsztatu, ani też kreatywnie tworzyć nowych kadrów - radzi Paweł Pardała.
Nie pozostaje mi zatem nic więcej, jak tylko zachęcić Was do wzięcia swojego aparatu i wyjścia na zdjęcia. Powodzenia!