Wydarzenia
Vive la Résistance! W oku patrzącego - Marta Bogdańska w IFF
Smartfon już Ci nie wystarcza? Szukasz pierwszego prawdziwego aparatu, który pozwoli Ci na bardziej twórcze eksperymenty? Jesteśmy tu by pomóc. Sprawdź jaka jest najlepsza lustrzanka dla początkujących.
Nie ma co, zdjęcia z telefonu potrafią wyglądać dziś naprawdę nieźle. Niestety tylko tak długo ,jak długo oglądamy je na niewielkim, a do tego superjasnym i kontrastowym ekranie smartfona. Wystarczy bowiem zrzucić je na komputer, by dostrzec to czego nie widzimy, gdy mają zaledwie kilka cali - przeostrzone krawędzie, przesycone kolory i miękkie detale... U każdego ambitnego amatora frustracja i niedosyt pojawiają się bardzo szybko.
Na szczęście na rynku jest kilka lustrzanek dla początkujących z wymienną optyką i dużą fizycznie matrycą, które są dziś tanie jak nigdy. Za niewiele ponad 2 tys. zł otrzymujemy narzędzie, które w rękach świadomego użytkownika pozwoli na tworzenie obrazów o naprawdę wysokiej jakości, które wydrukujemy w dużym formacie, lub przez Wi-Fi wyślemy do naszego smartfona czy tabletu. Wybór jest dziś naprawdę szeroki a ceny i możliwości modeli różnych producentów bardzo zbliżone. Zwłaszcza, że w tym samym pułapie cenowym znajdziemy zarówno najnowsze modele z segmentu amatorskiego, jak i nieco starsze, adresowane do bardziej wymagających użytkowników, które zdążyły już mocno potanieć. Oto nasz subiektywny wybór aparatów, które z pewnością warto wziąć pod uwagę!
Zestawienie powstało w oparciu o ofertę renomowanego sklepu fotograficznego Fotoforma.pl.
Choć to konstrukcja sprzed dobrych kilku lat, nadal może pochwalić się całkiem niezłą specyfikacją. W chwili premiery był to w końcu model adresowany do bardziej wymagających użytkowników, o czym świadczy obecność wizjera i rozbudowana ergonomia. 24-milionowa matryca APS-C pracuje w uniwersalnym zakresie ISO 100-25 600 a w trybie seryjnym zarejestruje do 11 kl./s. Hybrydowy AF oparto o 179 punktów, na pokładzie znajdziemy również moduł Wi-Fi i NFC.
A6000 to też aparat solidny i ergonomiczny - obudowę wykonano ze stopu magnezu a wyraźnie zaznaczony grip, mimo niewielkich wymiarów daje pewny chwyt. Wygodne fotografowanie w różnych warunkach ułatwiają też wizjer OLED, odchylany ekran i dwa pokrętła sterowania.
Trzecia generacja najmniejszej lustrzanki na rynku to świetna propozycja lustrzanki dla początkujących amatorów fotografowania ale też vlogowania. Oferuje 24-milionową matrycę APS-C czułą aż do ISO 51 200 oraz tryb seryjny 5 kl./s. Autofocus w trybie standardowej detekcji fazy oferuje tylko 9 punktów AF, ale po przełączeniu w Live View będziemy mogli się cieszyć szybkim i czułym aż do -4 EV autofocusem Dual Pixel AF (oparty o 3975 pikseli detekcji fazy!). Oznacza to, że kadrowanie i ostrzenie za pomocą tylnego ekranu będzie równie wygodne jak w przypadku aparatów bezlusterkowych.
A skoro mowa o ekranie - duży (3,2”), dotykowy, i co ważne obracany panel oraz złącze mikrofonowe pozwolą na wygodne tworzenie nagrań w jakości 4K 25 kl./s lub Full HD 60 kl./s. Na koniec - dużą zaletą lustrzanek Canon jest też bogata oferta niedrogiej optyki: dedykowanej, producentów niezależnych i z rynku wtórnego.
Swoją premierę miał jeszcze w 2016 roku, ale pod względem możliwości to nadal bardzo ciekawa propozycja. Pozycjonowany w ofercie Nikona jako niższa klasa średnia, ale dziś jest tańszy już o ponad 1000 zł. Dzięki przeprojektowanej obudowie korpus, jak na lustrzankę jest bardzo smukły a uchwyt głęboki i wygodny. Również tylny ekran jest duży (3,2”), obracany i pozwala na wygodną obsługę dotykową.
Specyfikacją D5600 nie wybija się na tle konkurencji, choć ma kilka atutów, oferując oprócz 24-milionowej matrycy (której zakres czułości kończy się na ISO 25 600) system autofokusa oparty na 39 punktach z czego 9 to czujniki krzyżowe o większej precyzji. Ciekawą opcją jest autorska technologia SnapBridge, pozwalająca na przesyłanie pomniejszonych zdjęć w czasie rzeczywistym na sparowany przez Bluetooth smartfon lub tablet.
Chociaż największą uwagę poświęciliśmy lustrzankom dla początkujących, to bez wątpienia na liście najpopularniejszych serii amatorskich powinna pojawić się także ta pozycja. Tutaj w parze z efektownym designem idą zaskakująco duże możliwości. Aparat powstał wokół matrycy formatu 4/3, która pracuje w zakresie czułości ISO 200-25 600 a w trybie zdjęć seryjnych rejestruje do 8,5 kl./s. Atutami aparatu są też bez wątpienia 5-osiowa stabilizacja i wydajny, poprawiony względem poprzednika system AF oparty o 121 czujników – korzystając z dotykowego spustu, aparat wyzwala migawkę dosłownie w momencie wskazania punktu ostrości palcem na ekranie. Pochwalić można też wizjer cyfrowy o rozdzielczości 2,36 Mp.
Jak zawsze w przypadku Olympusa, dostajemy też bogactwo funkcji dodatkowych. Oprócz filmów 4K 30 kl./s, wbudowanego Wi-Fi i palety filtrów kreatywnych oferuje autorski tryb długich czasów naświetlania Live Composite czy automatyczny focus stacking.
To już nie tylko baaardzo stylowa, ale też całkiem nowoczesna konstrukcja, która polubią również vlogerzy. 24-milionowa matryca APS-C dostarczać będzie świetne zdjęcia już prosto z aparatu, a obracany, aż 3,5-calowy, dotykowy ekran LCD (aż 2,3 Mp!) formatu 16:9 pozwoli na bardzo wygodne filmowanie w 4K (obraz skalowany jest z obszaru 6K, co ma zapewnić jeszcze lepszą szczegółowość i mniejsze zaszumienie). Z kolei usprawniony autofokus wykorzystuje teraz 425 pikseli detekcji fazy, czyli 8,5x więcej niż poprzednik.
Obsługa opiera się przede wszystkim na dotykowym panelu, oraz joysticku na tylnej ściance i przednim pokrętle. To dość nowatorskie podejście, które może jednak być zaskakująco wygodne. Jak na amatorski bezlusterkowiec, dobrze wypada też bateria, która pozwoli na wykonanie nawet 450 zdjęć na jednym ładowaniu.
To najnowszy amatorski bezlusterkowiec, który oferuje nawet więcej, niż konstrukcje zaawansowane sprzed kilku lat. W niepozornym, ergonomicznym body znajduje się najnowsza 24-milionowa matryca Exmor APS HD CMOS (zakres ISO 100 – 51 200), obsługiwana przez najnowszej generacji procesor BIONZ X, oraz jeden z najszybszych na rynku system Fast Hybrid AF (425 pól detekcji fazy/kontrastu). Do tego otrzymujemy bardzo użyteczne wykrywanie oka (u ludzi i zwierząt) i tryb seryjny 11 kl./s. W tym segmencie próżno dziś szukać szybszej i bardziej wydajnej konstrukcji.
Jak przystało na Sony, nieźle wygląda też tryb wideo, choć zaawansowane funkcje, takie jak tryb HLG i profile Log zachowano dla wyższych i droższych modeli. Mimo to możemy cieszyć się jakością 4K 30 kl./s, do kręcenia vlogów wykorzystując odchylany o 180 stopni ekran LCD.